Podsumowanie sezonu Zima 2023 – SL6 Biznes 3 liga.

Podsumowanie sezonu Zima 2023 – SL6 Biznes 3 liga.

Sezon zimowy trzeciego szczebla SuperLiga6 Biznes został zdominowany przez Eternis II, który na finiszu o 4 punkty wyprzedził Zimne Dranie i o kolejne 3 oczka okazał się lepszy od Defenders. Ci ostatni niemal do końca liczyli się w walce o złoto, a koniec końców rzutem na taśmę wywalczyli brązowe medale. Klasyfikację indywidualne wygrali gracze mistrzowskiej drużyny, zaś te uznaniowe niemal w całości padły łupem srebrnych medalistów. Zapraszamy na przegląd wydarzeń kampanii zimowej w 3.Ligi Biznesu.

Eternis II od początku zimowej edycji był głównym faworytem do mistrzostwa i tak naprawdę z każdym meczem tylko to potwierdzał. Drużyna była naszpikowana graczami, którzy spokojnie mogliby rywalizować na najwyższym szczeblu SL6 Biznes, a więc argumentów do ostatecznego triumfu miała bardzo dużo. Szybko się okazało, że ekipa Kamila Leszczyńskiego jest w wyśmienitej formie. Wprawdzie po dwóch zdecydowanych zwycięstwach przyszedł remis z Defenders, to jednak tylko dodał on w końcówce sezonu smaczku rywalizacji o złote medale. To właśnie ten podział punktów między innymi sprawił, że na mistrza 3 ligi musieliśmy czekać do 9.kolejki. Mimo, że Eternis wygrał wszystkie pozostałe spotkania, to w siódmej serii pauzował, co było dodatkową przyczyną tak odległej koronacji. Ostatecznie zanotował 8 zwycięstw przy 1 remisie, do tego legitymował się drugim atakiem i najszczelniejszą defensywą rozgrywek. Miało to oczywiście swoje odzwierciedlenie w klasyfikacjach indywidualnych jak i w wyróżnieniu uznaniowym. Nie zawiódł filar formacji ofensywnej, Grzegorz Goliszewski, który z dorobkiem 20 goli, został królem strzelców rozgrywek. Natomiast wśród asystentów bezkonkurencyjny okazał się Michał Dryński, który zanotował 13 ostatnich podań. Popularny „Dryna” odpowiadał za defensywę, co w konsekwencji dało my miano najlepszego obrońcy sezonu. Wielkie Gratulacje !!!

Rychły powrót w drugoligowe szeregi zanotowały Zimne Dranie, które w zimowej kampanii sięgnęły po srebrne medale. Trzeba zaznaczyć, że to wicemistrz miał najlepszy start sezonu. To on po 3 kolejkach objął prowadzenie w tabeli, mając na koncie komplet zwycięstw. Niestety tydzień potem zweryfikował ich późniejszy mistrz, czego skutkiem był regres na 3 miejsce. ZD podniosły się z kolan i po następnej serii były już wiceliderem, ale chwile potem znów przyszła porażka, tym razem z Defenders. To mogło kosztować ich już bardzo dużo. Spadli za strefę medalową, ale los im sprzyjał. Oczywiście trzeba mu pomóc, co ZD uczynili trzema zwycięstwami na koniec sezonu, w tym z jednym z konkurentów do medalu, Jogadores. To wszystko wobec potknięć zarówno Joga jak i Defenders okazało się wicemistrzowskim marszem. Kapitalny sezon rozegrał debiutujący w granatowych barwach Mateusz Weśniuk, autor 11 goli i 5 asyst. Co jednak najważniejsze, aż 5 razy poprowadził kolegów do zwycięstw, czym według nas zasłużył na miano najlepszego zawodnika całego sezonu. To nie koniec wyróżnień. Także świetnie w swoim debiucie wypadł golkiper Zimnych Drani, Bartłomiej Tucholski, który został najlepszym bramkarzem 3 ligi. Serdeczne Gratulacje !!!

Najniższy stopień podium wywalczyli gracze Defenders, którzy przeszli drogę przez walkę o najwyższe cele, po grę z nożem na gardle. Wszystko to na własne życzenie. Z SL6 Biznes przywitali się bardzo konkretnym zwycięstwem, ale już w dwóch kolejnych meczach przyszło rozczarowanie. Za to trzeba uznać remis z Białorusinami. Troszkę inny wymiar miał podział punktów z Eternisem, późniejszym mistrzem. Ekipa Konrada Dobrowolskiego jednak bardzo szybko wróciła na zwycięską ścieżkę, odnosząc trzy bardzo ważne zwycięstwa. Z ELMOL-em, Zimnymi Draniami oraz z Jogadores. To właśnie to ostatnie zwycięstwo okazało się kluczowe na koniec sezonu. Po 6.kolejkach Defenders byli wiceliderem z 2 punktami starty do lidera. Pauza w 7 serii kosztowała ich spadek za podium, ale nie powiększyła starty do lidera. Patrząc horyzontalnie to właśnie gracze w czerwonych trykotach mogli najbardziej zagrozić Eternisowi. Bezpośrednie starcie z nim zremisowali i obie ekipy miały przed sobą o jedno starcie więcej od reszty stawki. Niestety tutaj przyszedł kryzys. Najpierw remis z E.ON-em, a chwile potem druzgocąca porażka z EC, która omal nie pozbawiła ich medali. Defenders w ostatnim, zaległym meczu musieli pokonać Cezara, któremu zwycięstwo dawało utrzymanie w 3 lidze. Spekulacji nie było. „Czerwoni” wygrali 8:0 i rzutem na taśmę, tylko dzięki zwycięstwu w bezpośrednim meczu, wyprzedzili Jogadores, finiszując ostatecznie w tabeli na trzecim miejscu. Wyróżnili się Tomasz SkuzaMateusz Gajda czy Mateusz Izdebski, ale tutaj należy pochwalić całą drużynę, której siłą jest kolektyw.

Tyle samo punktów, co brązowi medaliści uzbierał Jogadores, który jednak okazał się zdecydowanie gorszy w bezpośrednim starciu. Gracze w czarnych trykotach stawiali na ofensywny futbol. Legitymowali się drugim atakiem ligi, ale w defensywie już tak kolorowo nie było. Wygrali aż 6 spotkań, ale te, jak się okazało najważniejsze, przegrali. Okazali się słabsi od pierwszej trójki. Mistrz ograł ich w 2 kolejce, wicemistrz w 8, a brązowi medaliści w 5 serii spotkań. Mimo to gracze Joga do końca walczyli o medale i niewiele zabrakło, a osiągnęli by ten cel. To porażka z ZD okazała się jedną z kluczowych. Przypomnijmy, że wicemistrz ostatecznie wygrał jednym golem, a mecz rozstrzygnął się w ostatniej minucie spotkania. Potem czwarta drużyna sezonu zimowego jeszcze pokonała E.ON, pozbywając rywala szans na medal i samemu zostawiając sobie cień nadziei na końcowe podium. Niestety dla nich Defenders wytrzymali ciśnienie, pokonali swojego rywala, spychając Jogadores na czwarte miejsce. Na osłodę pozostała dobra postawa zarówno Łukasza Jaronia, jak i Michała Zielińskiego. Pierwszy okazał się drugim strzelcem, drugi zaś czwartym asystentem rozgrywek.

Na miejscu piątym zakotwiczył East Crew. Już na początku sezonu usłyszeliśmy z ust kapitana drużyny, że liga biznesowa będzie trochę poligonem doświadczalnym. Rzeczywiście Ukraińcy pokazali spory wachlarz kadrowy, zyskując na przestrzeni całego sezonu status drużyny nieobliczalnej. Zaczęli od porażki z późniejszym mistrzem, co wstydu na pewno im nie przyniosło. Potem było w kratkę, ale zapoczątkowały to dwa zwycięstwa, po których przyszły dwa remisy. Po 5.kolejkach dawało im to miejsce w połowie stawki z 3 punktami starty do podium. Wszystko więc mogło się jeszcze wydarzyć. Dwie następne porażki przekreśliły medalowe marzenia EC. Już nawet zakończenie rozgrywek dwoma zwycięstwami nie zmieniło ich sytuacji w tabeli. Trzeba podkreślić szczególnie ich ostatnie zwycięstwo nad Defenders, którzy wtedy jeszcze walczyli o awans. Drużyna z Ukrainy, szczególnie w końcówce sezonu, stała się specjalistką od pięknych goli, za które z reguły odpowiadało trio: Ihor Hchromych – Nazar Diadyk – Marian Melnyk.  

Drugą połowę tabeli otwiera E.ON Polska, a więc obrońca wicemistrzowskiego tytułu z jesieni. Dominik Kliczek i spółka ewidentnie przespali 4 pierwsze mecze sezonu, za co zapłacili najwyższą cenę. Po 4 kolejkach mieli na koncie tylko 4 punkty, co optymizmem nie napawało. „Energetycy” wstali jednak z kolan i ruszyli w zwycięski marsz. W trzech kolejnych meczach zdobyli 7 punktów, co przed ostatnimi dwoma starciami dawało im cień szansy na brązowy medal. Najpierw musieli pokonać Jogadores, co jednak im się nie udało. Przypomnijmy, że gracze w czarnych trykotach odwrócili losy tamtego meczu na swoją korzyść. Tym razem zabrakło wsparcia dla Grzegorz Kowerskiego, który do ostatniego meczu walczył o koronę króla asyst, którą przegrał o 2 podania. 

Miejsce siódme zajął ELMOL Szkoła Jazdy, który podobnie jak poprzednik zdecydowanie rozczarował. Ekipa Piotra Ruckiego przystąpiła do rozgrywek jako beniaminek i szybko zaczęła płacić przysłowiowe „frycowe”. Przegrała dwa pierwsze mecze i dopiero w meczu numer 3 zdobyła pierwszy komplet punktów. Potem było tylko 1 oczko w trzech kolejnych starciach i już było wiadomo, że ELMOL-owi pozostanie walka o utrzymanie. Tutaj już im się noga nie podwinęła. Gracze w zielonych trykotach wygrali dwa z trzech ostatnich meczów i sezon zakończyli 6 punktów nad strefą spadkową.

Z kolei tylko dwa punkty więcej od spadkowiczów ubierał ósmy w sezonie Moonfox. Pozycja w tabeli ekipy Łukasza Rysza jest sporym zaskoczeniem. Jeszcze jesienią walczyła o medale tymczasem teraz ledwo utrzymała się w 3 lidze. Największy wpływ na taką postawę miały problemy kadrowe zespołu, który wygrał tylko dwa starcia, przy aż siedmiu porażkach. Mamy nadzieję, że to tylko chwila słabości i już wiosną Moonfox znów powalczy o końcowy podium.

Pierwszym spadkowiczem okazał się Team Ivulin III, który na przestrzeni całego sezonu tylko dwa razy zapunktował. Zrobił to jednak w dwóch pierwszych meczach, udanie inaugurując rozgrywki zimowe. Potem było już tylko gorzej, a dokładnie 7 porażek, które zaprowadziły Białorusinów szczebel niżej.

Ostatnie miejsce w 3 lidze przypadło Cezarowi, który tylko raz w sezonie zimowym błysnął formą. Dokładnie w przedostatniej serii pokonał Moonfox, zachowując w ten sposób szansę na pozostanie w 3 lidze. Niestety dla nich w ostatnim starciu okazali się słabsi od rywala i wiosną zobaczymy ich na czwartoligowych boiskach.

MVP – Mateusz Weśniuk (Zimne Dranie)
Najlepszy bramkarz – Bartłomiej Tucholski (Zimne Dranie)
Najlepszy obrońca – Michał Dryński (Eternis II)
Król Strzelców – Grzegorz Goliszewski (Eternis II)
Król Asyst – Michał Dryński (Eternis II)

 

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy