Pierwsza odsłona sezonu zimowego za nami.

Pierwsza odsłona sezonu zimowego za nami.

Zima ruszyła pełną parą i to nie tylko na dworze, gdzie doczekaliśmy się obfitego śniegu, ale także w SuperLiga6 Biznes, gdzie na dobre ruszyliśmy z sezonem Zima 2024. Już pierwsza kolejka przyniosła nam mnóstwo emocji. Na inaugurację przegrał mistrz pierwszej ligi SS Cyrkulatka, ale nie z byle kim, bo wracającymi do gry Wilkami. Pozostali medaliści najwyższego szczebla łatwo rozprawili się ze swoimi rywalami. Na drugim poziomie najlepiej zimę zaczął spadkowicz The New GreenBack. Szczebel niżej obejrzeliśmy cztery niezwykle zacięte mecze, zaś w czwartej lidze od wielkiego strzelania sezon rozpoczął FC Ursynów. Na piątym froncie dobrze zagrało dwóch spadkowiczów, Przepiórki Włochy oraz Airwent raz beniaminek Razam, a listę zwycięzców uzupełniła Marsylia. W końcu w szóstej lidze najefektowniej zwyciężył FC Port Żerań.

Zapraszamy na podsumowanie 1.kolejki rozgrywek SuperLiga6 Biznes, który niezmiennie rozgrywamy przy Obrońców Tobruku 11. 

 

1. Liga Biznes

Bez remisów przebiegła inauguracyjna kolejka najwyższego szczebla SuperLiga6 Biznes. Najefektowniejsze zwycięstwo odniosło Nadwiśle i to obrońcy wicemistrzowskiego tytułu zostali pierwszym liderem zimowej kampanii. Na ich drodze stanął beniaminek, a zarazem aktualny mistrz drugiej ligi, Marwick i szczerze mówiąc spodziewaliśmy się większego oporu z jego strony. Tymczasem nominalni gospodarze spokojnie punktowali bezradnego rywala. Skończyło się na wysokim 7:0, czego największa zasługa duetu Paweł Żwirbla – Bartek Kwiatkowski.

O jednego gola gorszy rezultat osiągnęli obrońcy brązowych medali, Niski Press, którzy na swojej drodze spotkali uznaną już markę w naszej lidze, byłych mistrzów, FK Almaz. Gracze w czarnych trykotach szybko udowodnili, że ich jesienny sukces nie był przypadkiem. O wszystkim zdecydowała pierwsza połowa, w której nominalni goście zdeklasowali rywala, schodząc na przerwę przy prowadzeniu 6:0. Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale kontrola przebiegu wydarzeń boiskowych należała do Niskiego Pressu, który ostatecznie zwyciężył 10:4. Pierwszy krok ku obronie korony króla strzelców zrobił kapitan zwycięskiej drużyny Dawid Wichowski, który rozpoczął sezon 4 golami i 1 asystą.

Tymczasem trzeci najlepszy wynik uzyskały wracające do naszych rozgrywek Wilki, które już na starcie sezon sprawdziły formę obrońcy mistrzowskiego tytułu, SS Cyrkulatki. Skład gospodarzy znacznie różnił się od tego kiedy ostatnio grali w SL6 Biznes, ale jakość została, a może nawet poszła w górę. Początek nie wskazywał, by któraś z drużyn miała uzyskać znaczącą przewagę. Wymiana ciosów zakończyła się w 11 minucie, gdy od stanu 2:2 inicjatywę przejęli gracze w czarnych trykotach, których do zwycięstwa prowadził Aleksander Janiszewski. Wilki odskoczyły na bezpieczną przewagę i kontrolowały poczynania rywala, triumfując finalnie 9:4.

Czas na dwubramkowe zwycięstwo Knurino FC nad absolutnym debiutantem, MFC BERR KOLEKTYW KREATYWNY. To było starcie godnych siebie rywali. Strzelanie zaczęli debiutanci, ale rywal szybko wyrównał. Potem oglądaliśmy festiwal nieskuteczności, aż do 30 minuty gdy goście wyszli na prowadzenie. Trzy minuty potem znów był remis. Więcej zimnej krwi zachowali gracze w bordowych trykotach, którzy dwie minuty potem wyszli na prowadzenie, a kropkę nad i postawili w ostatniej minucie meczu. Knurino FC do zwycięstwa 4:2 poprowadził autor dwóch goli Damian Kacprzak.

 

2. Liga Biznes

Na drugim szczeblu na otwarcie sezonu zimowego najlepiej wydał spadkowicz z pierwszej ligi The New GreenBack, który nie miał większych problemów z pokonaniem beniaminka, Fast Transu. Co prawda pierwsza połowa nie zapowiadała zdecydowanego zwycięstwa. Obie drużyny po piłkarskich szachach zeszły na przerwę przy stanie 1:1. Zdecydowanie lepiej rywali „rozkminili” gospodarze, którzy po zmianie stron włączyli wyższy bieg, z którym rywal sobie nie poradził. Do pewnego zwycięstwa 7:2 pierwszego lidera drugiej ligi poprowadził autor 3 goli i 2 asyst, Jakub Kowalski.

Jeszcze tylko jedno zwycięstwo zanotowaliśmy w 1.kolejce. W meczu otwierającym zimowa kampanię Budimex podejmował Supa Strikers i to gospodarze byli faworytami. Udowodnili to w pierwszej odsłonie, gdy doprowadzili do pierwszego zwrotu akcji, schodząc na przerwę przy prowadzeniu 2:1. Po ośmiu minutach drugiej połowy goście dopięli swego doprowadzając do remisu. Jak się okazało był to moment zwrotny. Ostatnie 10 minut to nawałnica SS, którzy golami w 30, 35 i 37 minucie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie Supa Strikers zwyciężyli 5:2, sprawiając małą niespodziankę.

Dwa pozostałe starcia zakończyły się remisami. Najpierw we wtorkowy wieczór East Crew podzielił się punktami z Teamem Ivulin Wola, co też było małym zaskoczeniem. Gospodarze jesienną edycję zakończyli w środku stawki podczas gdy Białorusini to obrońcy srebrnych medali. Tymczasem obejrzeliśmy bardzo wyrównane zawody, które zakończyły się sprawiedliwym rezultatem. Trzy razy na prowadzenie wychodzili goście po hattricku Aliakseja Zenkovetsa, ale za każdym razem gospodarze zdołali odpowiedzieć i całe zawody zakończyły rezultatem 3:3.

Identycznym rezultatem zakończyła się konfrontacja Equalit-u z Cool Teamem II. W szranki stanęli dwaj medaliści jesiennej kampanii, z tym że dwóch różnych szczebli. Gospodarze to brązowi medaliści tego szczebla, zaś goście to mistrz trzeciej ligi. Byliśmy bardzo ciekawi jak gracze w żółtych trykotach zaprezentują na tle silniejszych rywali i trzeba przyznać, że wyszło to bardzo obiecująco. Wprawdzie od 11 minuty prowadzili gospodarze, ale tuż po zmianie stron był już remis. Gracze w białych trykotach odpowiedzieli po pięciu minutach w samej końcówce podwyższyli prowadzenie do dwóch trafień. Chyba już „witali się z gąską” bo przespali ostatnie fragmenty meczu. Goście tymczasem złapali kontakt w 38 minucie, a tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego najlepszy na boisku, Iwo Wilki uratował swojej drużynie remis 3:3.

 

3. Liga Biznes

Niezwykłe emocje towarzyszyły nam na trzecim froncie ligi biznesu, gdzie obejrzeliśmy cztery bardzo stykowe mecze. Zaczniemy od konfrontacji spadkowicza z drugiej ligi, GGiP Adwokaci z piątą drużyną poprzedniego sezonu, Team Ivulin Exile. Mecz od początku do końca była bardzo wyrównany i tak naprawdę równie dobrze mógł zakończyć się w drugą stronę. To właśnie Białorusini błyskawicznie, bo już w 2 minucie otworzyli wynik meczu. Na odpowiedź rywala czekaliśmy raptem 7 minut. Taki wynik utrzymał się do przerwy, zaś tu po niej drugi raz w tym meczu kunsztem strzeleckim błysną Maciej Kurpias, który kapitalnym strzałem z rzutu wolnego zapewnił GGiP zwycięstwo 2:1.

Chwile potem w drugim poniedziałkowym meczu beniaminek, mistrz czwartej ligi, El Barrio FC podejmowało Trójkąt Bródnowski. Ten mecz był dla nas zagadką. Wiedzieliśmy, że jedni i drudzy grają szybko i bardzo walecznie, co zwiastowało nam ogrom emocji i tak właśnie było. Wynik golem do szatni otworzył najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu na czwartym szczeblu, Urivan Diaz. Przerwa dobrze zadziałała na graczy z Bródna, bo już po 3 minutach drugiej połowy doprowadzili do remisu. Decydujące rzeczy działy się w tym meczu szybko, bo i gol na wagę 3 punktów padł po raptem dwóch minutach. Zwycięstwo Meksykanom 2:1 zapewnił w 25 minucie Younes Moufid.

Także Team Ivulin TUT od wygranej rozpoczął jesienną kampanię ale i on musiał się bardzo napracować by pokonać swojego rywala. Na jego drodze stanął Reytan, który jesienią otarł się o podium. Białorusini z kolei to beniaminek, wicemistrz czwartej ligi i to właśnie oni pierwsi doszli do głosu, otwierając mecz w 9 minucie. Wyrównanie padło dwie minuty przed przerwą, ale chwile potem znów na prowadzeniu byli gospodarze. Reytan się nie poddał i zamknął pierwszą odsłonę golem na 2:2. Ten gol dał gościom kopa i w 24 minucie prowadzili już 3:2. Mogło się wydawać, że gracze w czerwonych trykotach pójdą za ciosem, tymczasem do gry wrócili gospodarze. W 27 minucie wbili gola był już remis 3:3, a po kolejnych kilku TUT objął prowadzenie, którego nie oddał. W 37 minucie kropkę nad i postawił kapitan zespołu, Anton Rulou, który dał swojej drużynie zwycięstwo 5:3.

Pozostało nam starcie spadkowicz z drugiej ligi z obrońcą brązowych medali. W szranki stanęli Jogadores oraz RSolution, a my faworyta nie widzieliśmy. Spodziewaliśmy się zaciętej ale przy tym bardzo ofensywnej rywalizacji. Tak też był, z tym że szybko inicjatywę przejęli Jogadores, zmuszając rywala do odrabiania nie małych strat. Tuż po przerwie gospodarze prowadzili już 5:1, ale rywal nie zamierzał składać broni. Wręcz odwrotnie. Ruszył do ofensywy, co o mały włos nie skończyło się dla nich happy endem. W samej końcówce złapali kontakt ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali 8:6. Wyróżnić należy trio: Łukasz Jaroń – Eryk Zieliński – Tymon Miller.

 

4. Liga Biznes

Cztery mecze i czterech zwycięzców, tak po krótce prezentuje się bilans spotkań pierwszej kolejki 4.Ligi Biznesu. Najlepsi w pierwszym tygodniu okazali się powracający do naszych rozgrywek gracze FC Ursynowa, którzy bez najmniejszych problemów odprawili z kwitkiem Kaspedę. Gospodarzy znaliśmy doskonale, zaś goście byli dla nas wielką zagadką. Ekipa Michała Burzyńskiego zagrała kapitalne zawody nie pozostawiając rywali złudzeń kto był lepszy. W głównych rolach wystąpił duet Grzegorz Kowerski – Stasiu Kędzierski, który poprowadził kolegów do zwycięstwa 13:5.

Świetny debiut w SL6 Biznes zanotowali Catenaccio, którzy po zaciętym boju pokonali FC Torpedo. Nominalni goście także byli dla nas niewiadomą i szczerze mówiąc więcej szans na zwycięstwo dawaliśmy gospodarzom, którzy jesienią otarli się o podium. Szybko się jednak okazało, że mogą mieć spory problem z debiutantem, ponieważ ten od początku zmusił gospodarzy do gonienia wyniku. Do przerwy trzymali się dzielnie, przegrywają pierwszą partię tylko jednym golem. W drugiej połowie skuteczność została po stronie gości. Catenaccio wbiło trzy gole, zapewniając sobie bezpieczną przewagę. Finalnie goście wygrali 6:3, a największa w tym zasługa Marcina Witowskiego, który cztery razy zapisał się w statystykach.

Tymczasem w jedynym środowym starciu spadkowicz podejmował beniaminka, czyli Alea Iacta Est mierzyła się z Tornado UA. Gospodarze jesienią pożegnali się z trzecią ligą, goście zaś to aktualny mistrz piątej ligi. Spodziewaliśmy się łatwiejszej przeprawy Ukraińców, tymczasem gospodarze postawili im bardzo trudne warunki. Można stwierdzić, że pierwsza połowa po wymianie ciosów zakończyła się tylko jedno bramkowym prowadzeniem Tornada. Mało tego zaraz po wznowieniu gry Alea doprowadziła do remisu. Kluczowy dla losów meczu był fragment między 23 a 30 minutą gdy goście uzyskali trzy bramkową przewagę, której już nie roztrwonili. Rywal odpowiedział tylko raz i całe zawody zakończyły się zwycięstwem Tornada 6:4. Najlepszy wśród zwycięzców był Ruslan Kucher, zaś wśród przegranych wyróżnić należy Piotra Maleńczaka.

Na zamknięcie 1.kolejki doszło do konfrontacji Zimmeru Biomet z Finansovą. Obie ekipy zeszły sezon skończyły poniżej swoich oczekiwań, a więc zimą chcą się odkuć. Póki co lepiej wyszło to ekipie Mateusza Machnio, która wygrała to starcie dwoma golami. Mecz ten miał niesamowity przebieg. Pierwsza połowa totalnie należała do gospodarzy, którzy wygrali ją 3:0. Po zmianie stron role się odwróciły i to goście przejęli inicjatywę. Wbili cztery gole, a strzelanie zaczęli cztery minuty po przerwie. Skończyli je w 39 minucie, a oba gole zdobył Bartek Borys, który dał swoim kolegom zwycięstwo 4:3.

 

5. Liga Biznes

Pięciu zwycięzców odnotowaliśmy po pierwszym tygodniu zmagań na piątym szczeblu SL6 Biznes. Pierwszym liderem zostały Przepiórki Włochy, które pięcioma golami pokonały Kosmasy. Cały mecz ustawiła pierwsza połowa, po której ekipa z Włoch prowadziła 4:0. Wprawdzie rywal szybko zmniejszył stratę do dwóch trafień, ale goście nic sobie z tego nie zrobili. Grali swoje, punkutując dalej rywala. Ostatecznie zwyciężyli 9:4, a poprowadził ich do tego autor hattricka i jednej asysty, Sebastian Mikołajczak.

Taką samą różnicą goli zwyciężył Airwent, który w pokonanym polu zostawił Cezara. W starciu dwóch spadkowiczów z czwartej ligi nie było wątpliwości. Do drużyny gości wrócił Dima Zhdanov i od razu zrobił różnicę. Wprawdzie pierwsza połowa wcale nie wskazywała, że Airwent może tak odjechać rywali. Pierwszą odsłonę ledwo wygrał 3:2. Po zmianie stron goście włączyli jednak piąty bieg i wypunktowali rywala 7:2. Najskuteczniejszy był oczywiście Dima Zhdanov, autor hattricka i dwóch asyst.

Równie wyraziste zwycięstwo osiągnął beniaminek, mistrz szóstej ligi, Razam, który nie pozostawił złudzeń Cool Teamowi. Ekipa Andrzeja Krawczyka trzymała się dzielnie. Do przerwy przegrywała tylko jednym golem ale od początku drugie połowy inicjatywę przejęli Białorusini, którzy sukcesywnie odjeżdżali rywali, by strzelanie zakończyć na wyniku 8:4. Warto wyróżnić Dzianisa Novikau czy Leu Valovicha. Pierwszy z nich uzbierał 3 gole, drugi zaś raz pokonał bramkarza rywali do czego dołożył 3 asysty.

Poniedziałkowe mecze zamknęło starcie Marsylii z IKEĄ. Nominalni gospodarze jesienią otarli się o podium, podczas gdy goście byli w drugiej połowie tabeli. W roli faworytów widzieliśmy gospodarzy i się nie pomyliliśmy. Wynik meczy otworzył najlepszy na boisku Maciej Zaborowski (hattrick), ale goście szybko wyrównali. To jednak Marsylia miała więcej piłkarskich argumentów po swojej stronie, co przed przerwą udowodniła jeszcze dwa razy. Po zmianie stron dołożyła jeszcze dwa gole i spokojnie czekała na koniec meczu. Ostatecznie Marsylia na inaugurację zimowej kampanii zwyciężyła 5:2.

W identycznym stosunku z zimowym sezonem przywitała się La Masia, która jesienią także obeszła się smakiem. Finiszował tuż za podium, przegrywając go w ostatniej kolejce. Na jej drodze stanął debiutujący w naszych rozgrywkach, FC Desant. Goście bardzo szybko postarszyli rywala, otwierają wynik już w 1 minucie. To nie zrobiło na LM wrażenia. Gospodarze szybko przeszli do konkretów i do przerwy prowadzili już 2:1. Po zmianie stron kontynuowali dobrą passę, podwyższając na 3:1. Goście nie chcieli tanio sprzedać skóry i dość szybko zdobyli gola kontaktowego. La Masia po raz kolejny pokazała charakter, Odpowiedziała dwoma trafieniami, wygrywając finalnie 5:2. Hattrickiem popisał się Vladislav Andreichik najjaśniejszy punkt drużyny w tym meczu.

 

6. Liga Biznes

Tylko w 6.Lidze Biznesu rozegraliśmy wszystkie pięć spotkań. Pierwszym liderem został FC Port Żerań, który najefektowniej rozprawił się ze swoim rywalem. Na jego drodze stanęła Piłeczka Lobem, która mimo tego, że otworzyła wynik meczu nie miała za wiele do powiedzenia. Gospodarze spokojnie powiększali przewagę, zamykając wynik na 8:1. Pierwsze skrzypce zagrało trio: Paweł Wysocki – Patryk Zgorzelski – Dominik Gąska.

Tymczasem zmagania w sezonie zimowym zainaugurowało starcie Noestands z Moonfox. Zdecydowanie lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy po dwóch golach Adama Biegaja od 9 minuty prowadzili 2:0. Rywal do przerwy wbił tylko gola kontaktowego, ale po zmianie stron przejął inicjatywę i szybko odrobił straty i to z nawiązką. Do końca meczu już tylko Moonfox zdobywał gole, kończąc mecz wynikiem 5:2. Hattricka i jedno ostatnie podanie zanotował Łukasz Rysz najjaśniejszy punkt zwycięskiej drużyny.

Udanie zimową kampanię rozpoczęły Aplikacje Krytyczne, które jednym golem pokonały GNS Warszawę. Obejrzeliśmy istną wymianę ciosów. Strzelanie zaczęli goście, ale rywal odpowiedział podwójnie i to on schodził na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu. Teraz to GNS musiał gonić wynik. Szybko doprowadził do remisu, ale rywal jeszcze szybciej znów wyszedł na prowadzenie. Goście uparcie gonili rywala, aż w końcu w 36 minucie ta sztuka im się udała i znów mecz zaczął się od początku. Gospodarze mieli jednak tego dnia patent na defensywę gości, co jeszcze raz skrzętnie wykorzystali. Tym razem jednak nie pozwolili oponentowi na reakcję i zwycięstwo AK 4:3 stało się faktem.

W czwartkowy wieczór doszło do starcia dwóch debiutantów, a dokładnie Profill podejmował Rossonierich. Obie ekipy zaczęły spokojnie i dopiero tuż przed przerwą zdecydowanie zaatakowały. Lepiej zrobili to goście, którzy zdominowali końcówkę pierwszej połowy. Od 16 do 20 minuty wbili trzy gole na co rywal zareagował trafieniem w 19 minucie. Goście zaczęli drugą odsłonę z dwubramkową przewagą, co było solidną zaliczką. Tymczasem pięć minut po zmianie stron gospodarze złapali kontakt i zrobiło się nerwowo. Profill nie odpuścił i w 36 minucie doprowadził do remisu, a niesiony dobrą passą dwie minuty potem przełamał rywala na 4:3. Ten jednak pokazał charakter i rzutem na taśmę uratował remis 4:4.

Na koniec obejrzeliśmy w akcji kolejnego debiutanta, Lux Med, który staną w szranki z RKS-em Huraganem Czeczotką. Lepiej w mecz weszli goście, którzy objęli prowadzenie w 7 minucie. 10 minut potem gospodarze wyrównali, ale chwile potem RKS trafił na 2:1, ustalając wynik do przerwy. Goście poszli za ciosem i w 23 minucie prowadzili już dwoma golami, a kilka chwil potem zrobiło się 4:1. Lux Med. walczył do końca, ale stać go było już tylko na jednego gola, który ustalił wynik meczu na 4:2 dla gości. Wśród nich z kolei najbardziej wyróżnił się Adam Modzelewski.

   

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy