Zmiany liderów !!!

Zmiany liderów !!!

W pierwszej lidze na prowadzenie w tabeli wrócił aktualny mistrz, FK Almaz, który w tej serii zainkasował 6 punktów. Tyle samo oczek mają Wilki, które w środę wygrały wojnę nerwów z Contrą. Na drugim szczeblu swój zwycięski, a kto wie czy nie mistrzowski marsz kontynuuje Tornado UA, które jednak straciło swoją nieskazitelność w defensywie. Także kompletem zwycięstw legitymuję się Eternis, który ma mecz zaległy. Na trzecim froncie drugi zespół Eternisa w meczu o samotne prowadzenie w tabeli pokonał Zimne Dranie, zaś w czwartej lidze już tylko Alea Iacta Est nie znalazła swojego pogromcy i z kompletem zwycięstw samotnie przewodzi stawce. Wydarzeniem kolejki zaś była porażka byłego lidera z trzecim zespołem w tabeli, Finansovej z Reytanem. W końcu w piątej lidze doszło do największej niespodzianki. FC Franczyza pokonała dotychczasowego lidera, FC Ursynów, co skrupulatnie wykorzystał Zimmer Biomet, który odniósł czwarte zwycięstwo w sezonie i ma już 3 punkty przewagi nad grupą pościgową. Zapraszamy na przegląd tego co wydarzyło się w 4.kolejce SuperLiga6 Biznes.

 

1. Biznes Liga:

Co prawda w 4.kolejce najwyższego szczebla SuperLiga6 Biznes planowaliśmy pięć spotkań, tymczasem już w środę zastaliśmy krajobraz po sześciu meczach. Niestety aż trzy z nich nie doszły do skutku, ale namieszały w tabeli. Na pozycje lidera wrócił aktualny mistrz, FK Almaz, który do swojego konta dopisał 6 punktów. W środowy wieczór miał się zmierzyć z Cyrkulatką, ale ta w ostatniej chwili oddała walkowera. Podobny los spotkał Impuls FC, który chwile potem miał podjąć Flying Bisons, którzy nie zebrali składu i też oddali mecz za darmo. „Bizony” poszły krok dalej, bo dzień wcześniej nie zebrali składu na Lamico, które zgarnęło łatwe punkty. Organizatorzy w środowy wieczór wyszli naprzeciw dwóm Ukraińskim drużynom, które były gotowe do gry. Zagrały awansem między sobą mecz przedostatniej kolejki, który przyniósł nam mnóstwo emocji. Zaczął Impuls i to bardzo szybko, ale Almaz po kwadransie gry już wygrywał 2:1, a chwile po zmianie stron podwyższył prowadzenie do dwóch goli. Nominalni gospodarze szybko wrócili do gry. W 29 minucie mieliśmy już remis i mecz zaczął się od nowa. Emocje sięgały zenitu, ale decydujący cios w 40 minucie zdołali zadać goście, a dokładnie najlepszy na boisku Ihor Bakun, który strzałem w długi róg zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 4:3 i powrót na pozycje lidera. Almaz ma jednak na koncie jedną porażkę i tylko lepszym bilansem goli wyprzedza w tabeli niepowstrzymanych dotąd Wilków. Marcin Siwy i spółka stanęli w szranki z Contrą i było to starcie drużyn, które jak dotąd wszystko wygrały. Obejrzeliśmy emocjonującą konfrontacje godnych siebie rywali. Mordercze tempo, bardzo ostra gra, ale przy tym wszystkim mecz naprawdę mógł się podobać. Wilki zaczęli w swoim stylu, od mocnego uderzenia. Już po 5 minutach prowadzili 2:0. W 13 minucie w końcu do głosu doszli gospodarze, choć mogli już to zrobić wcześniej. Do przerwy „Niebiescy” wygrywali 2:1, ale sześć minut po wznowieniu gry prowadzili już 3:1. Na to momentalnie odpowiedział po raz drugi Dawid Biela, a potem zaczęła się piłkarska wojna na całego. Jedni mogli podwyższyć, drudzy zremisować, ale goli w tym meczu już nie obejrzeliśmy. Wilki wygrały tą bitwę nerwów 3:2, a konsekwencje ostatniej akcji niektórzy będą odczuwać jeszcze długo. W pozostałym meczu, który doszedł do skutku swoje premierowe zwycięstwo odniósł Budimex, który po bardzo ciekawych zawodach pokonał beniaminka, Bam Peanut Butter & Jam. Gospodarze lepiej weszli w ten mecz. Już po 12 minutach prowadzili dwoma golami, ale rywal się nie poddał. Odpowiedział w 16 i 19 minucie i do przerwy mieliśmy remis 2:2. O zwycięstwie Budimexu 4:2 zdecydowały dwa gole w drugiej połowie Jakuba Wasilewskiego, który został uznany najlepszym graczem meczu. 

 

2. Biznes Liga:

Na drugim szczeblu tempa nie zwalniają Tornado UA oraz Eternis, które wygrały kolejne mecze. Dołączyła do nich Agawa, która dogoniła w tabeli wicelidera. Na czele stawki pozostała ekipa Volodymyra Aleksieieva, która zanotował już czwartą wygraną. Jej nieskazitelna obrona został jednak przełamana. Na jej drodze stanął Team Ivulin II, który porządnie nastraszył faworyta. Wszystko zaczęło się zgodnie z przewidywaniami. Tornado konsekwentnie budowało swoją przewagę, która w 27 minucie wyglądała już bardzo obficie. Ukraińcy prowadzili 4:0 i wydawało się dobiją rywala. Tymczasem do gry wrócili Białorusini, którzy w ciągu 4 minut doprowadzili do remisu !!! Mecz zaczął się od nowa, ale doświadczenie i zimna krew były po stronie gości. Ci odpowiedzieli dwa razy, na co gospodarze tylko raz i całe zawody zakończyły się zwycięstwem Tornada 6:5. Tym razem najlepszym zawodnikiem był sam kapitan, który do swojego konta dopisał 2 gole i 1 asystę. Tornado pozostało na pozycji lidera z trzema punktami przewagi nad Eternisem, który ma 1 mecz rozegrany mniej. Kamil Leszczyński i spółka tym razem podejmowali Meksykanów, których rozgromili 10:1. Tym razem pierwsze skrzypce zagrał Oskar Górecki, ale także Grzegorz Goliszewski, Michał Dryński czy Adrian Cuch dołożyli swoje „pięć groszy”. Tymczasem czołówkę dogoniła Agawa, która w tej serii odrabiała zaległości i zrobiła to „szóstkę” i to dosłownie. Najpierw pokonała El Barrio FC, ale Paweł Szczepaniak i spółka nie mieli tak łatwej przeprawy jak wicelider. Mecz był bardzo zacięty, a Meksykanie przegrali obie połowy tylko 1:2. W ostatecznym rozrachunku dało to jednak Agawie zwycięstwo 4:2, do którego powiódł ją Kamil Janasz, autor 2 goli i 2 ostatnich podań. Agawa swój drugi mecz zagrała w czwartek, stając w szranki z rozpędzonym, ale osłabionym kadrowo The New GreenBack. Obie ekipy pokazały dwie twarze. W pierwszej odsłonie skuteczność była po stronie gospodarzy, którzy wygrali tę część 3:1. Po zmianie stron rolę się odwróciły. Skuteczność odnaleźli goście, ale udowodnili to dużo bardziej znacząco. Gospodarze zatrzymali się na trzech golach, zaś goście w drugiej połowie dali popis strzelecki. Wbili aż 8 goli, zachowując już czyste konto i ich zwycięstwo 9:3 stało się faktem. Po raz drugi w tym tygodniu graczem meczu został Kamil Janasz, który tym razem popisał się hattrickiem i 2 asystami. Do gry pomału wracają Haratacze, którzy w poniedziałkowy wieczór odprawili z kwitkiem R-GOL. Ekipa Patryka Rosłańca już do przerwy prowadziła 2:0. Chwile po zmianie stron kontakt złapali rywale, ale to tylko podrażniło gospodarzy, którzy odpowiedzieli aż trzykrotnie, osiągając w 31 minucie 4 gole przewagi. Rywala stać było już tylko na jedno trafienie i całe zawody zakończyły się zasłużonym zwycięstwem Harataczy 5:2, w czym największa zasługa duetu Oskar Zakrzewski – Cezary Uziębło. Na koniec zostawiliśmy premierowe zwycięstwo tej zimy Teamu Ivulin, który po niesamowitym rollercoasterze pokonał Starą Lamę 13:7. Tutaj też drużyny pokazały dwa oblicza. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy na przerwę schodzili przy prowadzeniu 6:4. Druga odsłona to nadal festiwal strzelecki, ale tylko jednej drużyny. Stara Lama w drugich 20 minutach wbiła tylko jedną bramkę, natomiast Białorusini popisali się kanonadą goli. Ostatecznie Team Ivulin do zwycięstwa poprowadził Pavel Kananenka, autor 6 goli i 1 asysty.    

 

3. Biznes Liga:

Mamy samotnego lidera 3.Ligi Biznesu. W absolutnym szlagierze tej serii spotkań, w którym w szranki stanęli Eternis II z Zimnymi Draniami nie było wątpliwości kto był lepszy. Osłabieni kadrowo gospodarze i tak okazali się za mocni na rewelacje rozgrywek. Tym razem do efektownego zwycięstwa 9:3 poprowadził ich Michał Dryński, ale wkład Ihora Petliaka czy Bartka Goździewskiego również jest nieoceniony. Eternis II tym samym został samotnym liderem z 1 punktem przewagi nad ZD i Jogadores. Ci ostatni w tej kolejce wygrali trzeci mecz i przeskoczyli w tabeli Zimne Dranie. Marcin Skwarek i jego świta urządzili sobie istny trening strzelecki, gromiąc Cezara15:3. Nawet przez chwile nie było wątpliwości kto w tym meczu był lepszy. Najbardziej w statystykach zapisał się Jakub Cegiełka. Tymczasem raptem 2 punkty straty do lidera mają Defenders, którzy wygrali drugi mecz w sezonie i obok Eternisu nie zasmakowali jeszcze porażki. Ich drugą ofiarą padł ELMOL Szkołą Jazdy. Mnóstwo emocji towarzyszyło temu spotkaniu. Pierwsza połowa to wymiana argumentów. Pierwsze dwa wyprowadzili gospodarze, ale goście zdołali wyrównać. Jednak tuż przed przerwą prowadzenie ekipie Konrada Dobrowolskiego zapewnił wyróżniający się tego wieczora, Tomasz Skuza. Po zmianie stron „Czerwoni” szybko powiększyli przewagę do dwóch goli, utrzymując ją do 35 minuty. Wtedy kropkę nad i postawił najlepszy na boisku, Mateusz Izdebski, który poprowadził Defenders do zwycięstwa 5:2. Najwięcej emocji było w starciu otwierającym czwartą serię spotkań. Rozkręcający East Crew podejmował rozdrażnią ekipę E.ON-u Polska, która jako obrońca srebrnych medali do tej pory wywalczyła tylko 3 punkty. Tutaj też nie była faworytem, ale obie ekipy pokazały charakter. Oglądaliśmy wymianę ciosów jak na bokserskim ringu. Do przerwy prowadziła drużyna Dominika Kliczki, ale tylko jednym golem. Po zmianie stron sytuacja się zmieniła i to Ukraińcy w 38 minucie wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Goście zagrali do końca, a jeden punkt uratował im Grzegorz Kowerski, który wykorzystał „jedenastkę’ po faulu na nim samym. Popularny „Kower” z hattrickiem i 3 asystami okazał się niekwestionowanym zawodnikiem tego meczu. Pozostało nam premierowe zwycięstwo Moonfoxa, który w pokonanym polu zostawił Team Ivulin III. Białorusini w tej edycji prezentowali się korzystniej stąd to oni byli minimalnym faworytem tego starcia. Tymczasem Moonfox w końcu zagrał na miarę swoich możliwości. Punktował rywala by w 27 minucie osiągnąć przewagę trzech goli. Białorusini nie zamierzali składać broni i w ciągu liku minut złapali kontakt, sprawiając, że emocje i dramaturgia towarzyszyły nam do ostatniego gwizdka sędziego. To jednak gospodarze zachowali zimną krew i w samej końcówce przypieczętowali zwycięstwo 4:2. Świetne zawody zagrał duet Artur Szczypiński – Łukasz Rysz.

 

4. Biznes Liga:

Także na czwartym szczeblu rozgrywek wyłonił nam się samotny lider. Został nim zespól Alea Iacta Est, który wygrał czwarty mecz w sezonie. Tym razem na jego drodze staną Airwent, który po awansie punktów jeszcze nie zdobył. Kluczowe było pierwszych sześć minut, kiedy to gospodarze wbili 3 gole tracąc jednego. Mało tego po zmianie stron podwyższyli prowadzenie do trzech trafień, utrzymując taką przewagę do końca meczu. Ostatecznie do zwycięstwa 5:2 poprowadził ich Michał Skłodkowski. Nie byłoby samotnego prowadzenia gdyby nie porażka dotychczasowego lidera, Finansovej, która chwile potem w hicie kolejki przegrał z trzecią drużyną w stawce, Reytanem. Tomasz Cieślak i spółka zabiegali kolejnego rywala. W tym przypadku bardzo ważny był moment tuż po przerwie gdy z prowadzenie 2:1 zrobiło się 5:1, z czego gospodarze już się podnieśli. Generalnie emocji było jeszcze mnóstwo ale wynik już nie drgnął i zwycięstwo Reytana 5:1 stało się faktem. Dało mu to świetną pozycje wicelidera, spychając rywala poza podium. Przeskoczył go jeszcze w tabeli Dental Doctor, który nie pozostawił złudzeń Aplikacjom Krytycznym. Gracze w czarnych trykotach rozkręcali się po woli. Do przerwy było tylko 3:0, ale po zmianie stron zaaplikowali rywali dwa razy tyle goli, triumfując finalnie 9:0. Do zwycięstwa poprowadził ich autor 4 goli, Michał Rybiński. Tyle samo punktów co DD, Finasova czy Reytan ma Fast Trans, który w czwartkowy wieczór musiał wznieść się na wyżyny umiejętności by pokonać RSolution. Gospodarze napędzili doświadczonej ekipie Jacka Strusa sporo strachu. Do przerwy gracze w czarnych trykotach prowadzili 2:1, ale po zmianie stron piąty bieg włączył niezawodny Filip Błoński, który ustrzelił hattricka, prowadząc kolegów do zwycięstwa 4:2. Tymczasem pierwsze zwycięstwo w sezonie zanotował Team Ivulin IV, który odprawił z kwitkiem TransGourmet w stosunku 8:5. Mecz mógł się podobać. Szybkie tempo, dużo walki i ultra ofensywne nastawienie obu zespołów dało nam aż 13 goli. Pierwsza połowa należała do Białorusinów, którzy wygrali ją 5:1, a tuż po zmianie stron podwyższyli prowadzenie do 5 goli. Wydawało się, że już jest po wszystkim, ale do gry wracali gospodarze. W 25 minucie było już tylko 6:4. Goście odpierali jednak ataki rywala. Jeszcze raz dali mu się zbliżyć na dwa gole, ale to tyle. Ostatecznie Team Ivulin IV postawił jeszcze kropkę nad, a do zwycięstwa poprowadził ich autor 2 goli i 1 asysty, Yauheni Khatsuk

 

5. Biznes Liga:

Mamy samotnego lidera w 5.Lidze Biznesu. Na zwycięskiej ścieżce pozostał już tylko Zimmer Biomet, który z kompletem 12 punktów objął samotne prowadzenie w tabeli. W tej serii miał mieć łatwą przeprawę. W końcu mierzył się z Marsylią, która wszystko przegrywała. Tymczasem obejrzeliśmy wyrównane zawody, w których mogło wydarzyć się wszystko. Strzelanie zaczął faworyt i to szybko, ale rywal zdołał odpowiedzieć i to podwójnie. Teraz gospodarze gonili wynik, ale udało im się osiągnąć remis do przerwy. Po zmianie stron ZB poszedł za ciosem i dołożył kolejne dwa gole na co goście odpowiedzieli trafieniem kontaktowym. Ten jednak sprawił, że emocje towarzyszyły nam do końca meczu. Ostatecznie Zimmer Biomet zwyciężył 4:3, a poprowadził go do tego Clemens Peyrelongue. Samotne prowadzenie w tabeli gracze w biało-niebieskich trykotach zawdzięczają niespodziance jaką bez wątpienia była porażka byłego lidera, FC Ursynowa. Ekipa Michała Burzyńskiego podejmowała FC Franczyzę, a my upatrywaliśmy w gościach pierwszego poważnego rywala. Trafiliśmy w sedno. Zanim Ursynów podniósł głowę po trzech minutach przegrywał już 3:0, a po siedmiu nawet czterema golami. Do przerwy było 2:5, a tuż po zmianie stron goście dołożyli szóstego gola. Ursynów zaczął pogoń i trzeba przyznać, że mozolnie odrabiał straty. W samej końcówce złapał nawet kontakt, ale na więcej zabrakło i czasu i szczęścia. Ostatecznie niespodzianka stała się faktem. FC Franczyza zasłużenie pokonała FC Ursynów w stosunku 6:5, a jej bohaterem został autor 2 goli i 2 asyst Alex. Jeżeli mowa o niespodziankach to na pewno mecz otwarcia można za taki uznać. IKEA, która jak dotąd przegrała wszystko podejmował pozytywnie zaskakującą w tej edycji, drużynę Cool Teamu. Gospodarze już przed tygodniem postraszyli FCU, przegrywając tylko jednym golem. W konfrontacji z CT nie byli na przegranej pozycji, ale takiej deklasacji nikt się nie spodziewał. IKEA zagrała odważnie, zdecydowanie i bardzo skutecznie. Rozgromiła rywala 15:2, a najbardziej wyróżnił się Liosza Kotikov. Obok Franczyzy i Ursynowa jeszcze dwie drużyny mają po 9 punktów na koncie i co ciekawe uzupełniają one strefę medalową. Zaczniemy od Libera, który łatwo poradził sobie z Kosmasami. Jak już nas do tego przyzwyczaili po raz kolejny pierwsze skrzypce zagrał Przemek Kostrzycki, autor 1 gola i 2 asyst. Tymczasem Kozackie Remonty także zdobyły swój 9 punkt, tym razem nie dając żadnych szans AAT Systemy Ubezpieczeń. Od początku meczu gospodarze „siedli” na rywala nie dając mu oddechu. Punktowali go z dokładnością szwajcarskiego zegarka, zatrzymując licznik na 15 strzelonych golach okraszonych czystym kontem. Dobre zawody zagrali Marcin Krzysztoń czy Piotr Kozak, ale najlepszy na boisku był Beniamin Kuligowski.

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy