Poznaliśmy trzech mistrzów!!!

Poznaliśmy trzech mistrzów!!!

Za nami teoretycznie ostatnia kolejka sezonu jesiennego, ale jak się okazało by wyłonić mistrzów 1, 3 i 5 ligi musimy poczekać do serii meczów zaległych. Tymczasem mistrzowskie tytuły przyklepały Marwick, El Barrio FC oraz Razam. Świeżo upieczony mistrz drugi ligi nie musiał nawet wyjść na murawę. Meksykanie z kolei osiągnęli zwycięski remis w meczu o złote medale 4 ligi z Teamem Ivulin TUT. Natomiast Razam pewnie przypieczętował mistrzowski tytuł szóstego szczebla. W pierwszej lidze liderujące Nadwiśle czeka na to co zrobi w ostatnim meczu Cyrkulatka. Na trzecim froncie mistrza wyłoni starcie Cool Teamu II z Fast Transem, natomiast w piątej lidze złote medale zdobędzie ktoś z dwójki Elektrowoźniak – Tornado UA.

Zapraszamy na podsumowanie 9.kolejki SuperLiga6 Biznes.

 

1. Liga Biznes: 

Znamy już wszystkich medalistów najwyższego szczebla SuperLiga6 Biznes. Nie znamy za to kolejności na podium, ale naszym zdaniem jego skład jest sporą niespodzianką. Zaczniemy od środowych meczów, bo tam się wszystko rozstrzygnęło. Najpierw Nadwiśle podejmowało FK Almaz. Gospodarze bronili pozycji lidera, która gwarantował im któreś z dwóch pierwszych miejsc. Goście zaś by przedłużyć szanse na końcowe podium musieli wygrać i liczyć na potknięcie Niskiego Pressu. Gospodarze szybko przeszli do konkretów, obejmując dwubramkowe prowadzenie ale rywal odpowiednio zareagował, utrzymując dystans 1-2 goli do 27 minuty. Wtedy Nadwiśle znów podkręciło tempo odskakując na 4 gole. Tego Ukraińcy już nie odrobili. Zniwelowali stratę do dwóch trafień ale to gospodarze cieszyli ze zwycięstwa 6:4. Wyróżnić należy duet Bartosz Kwiatkowski – Dominik Trepiak. Taki wynik sprawił, że Nadwiśle pozostało na pozycji lidera i na pewno skończy sezon na jednym z dwóch pierwszych miejsc. Może je przegonić jeszcze Cyrkulatka, ale trzecia drużyna w tabeli musi w ostatnim meczu sezonu pokonać Eternis 6 golami. Co ciekawe każdy inny wynik sprawi, że skończy sezon na najniższym stopniu podium.

Tymczasem swojej szansy nie zmarnował Niski Press, który w przypadku zwycięstwa gwarantował sobie miejsce na podium. Gospodarze wytrzymali ciśnienie i bez większych problemów odprawili z kwitkiem The New GreenBack w stosunku 7:3. Aż 5 goli w tym meczu strzelił Dawid Wichowski, który jak bardzo wiele na to wskazuje skończy sezon jako król strzelców 1.Ligi Biznesu. Niski Press obecnie jest wiceliderem i jeżeli Cyrkulatka nie wygra w ostatnim meczu to debiutant zostanie wicemistrzem 1 ligi, w najgorszym przypadku zaś zostanie brązowymi medalistami i to naszym zdaniem jest największa sensacja tego sezonu!!!. Tymczasem The New GreenBack wracają do drugiej ligi.

Do końca przed spadkiem broni się jeszcze Eternis, który w 9.kolejce odprawił z kwitkiem nieobliczalną Ultimę. Obejrzeliśmy wyrównane zawody, pełne emocji. W pierwszej połowie tylko gospodarze skutecznie zaatakowali ale tylko raz. Po zmianie stron dołożyli gola numer 2, ale goście trafieniami w 32 i 35 minucie doprowadzili do remisu. Eternis wytrzymał ciśnienie i chwile potem znalazł ripostę, ponownie obejmując prowadzenie. W samej końcówce gospodarze postawili kropkę nad i, triumfując finalnie 4:2. Eternis ma teraz 1 punkt straty do bezpieczniej strefy i 1 mecz zaległy do rozegrania.

Na koniec zostawiliśmy bardzo ważne starcie w kontekście walki o utrzymanie, w którym Knurino FC podejmował Impuls UA. Gospodarze tym sezonem debiutują i z meczu na mecz wyglądają korzystniej. Goście po dobrej pierwszej połowie sezonu byli w gronie drużyn walczących o medale, ale potem przyszły cięższe dni i pozostał walka o utrzymanie się w elicie. Obejrzeliśmy kapitalne zawody. Pierwsi do głosu w 7 minucie doszli Ukraińcy, którzy 5 minut po przerwie prowadzili już 2:0. Gospodarze nic sobie z tego nie zrobili. Uśpili czujność defensywy rywala, by miedzy 30 a 36 minutą wbić cztery gole i odwrócić wynik na 4:2. Czas upływał nieubłagalnie, a wynik się nie zmieniał, aż przyszła 40 minuta. Najpierw Vladyslav Budz pięknym strzałem złapał kontakt, a chwile potem najlepszy na boisku, Bohdan Ivaniuk bardzo sprytnym strzałem ustalił wynik na 4:4. To sprawiło, że Impuls może spać spokojnie, zaś Knurino musi czekać co zrobi Eternis.

2. Liga Biznes: 

Tylko jedna niewiadoma została nam w 2.Lidze Biznesu, gdzie poznaliśmy mistrza oraz wicemistrza, czyli świeżo upieczonych pierwszoligowców. Zacznijmy od złotych medalistów, którym niestety nie było dane świętować tego sukcesu na boisku, ponieważ Supa Strikas byli zmuszeni oddać mecz walkowerem. Nie zmienia to jednak faktu, że to świeżo upieczony mistrz najbardziej zasłużył na to trofeum, a schłodzony szampan będzie na niego czekał na zaległym meczu z E.ON-em w przyszłym tygodniu.

Tymczasem na zakończenie tej serii spotkań pasjonowaliśmy się starciem o pozycję wicelidera, w którym Equalit podejmował Team Ivulin Wola. Goście mieli 3 punkty przewagi, a więc to gospodarze musieli wygrać. Mecz mógł się podobać. Szybkie tempo, dużo walki i emocjonujący scenariusz. Inicjatywa była po stronie Białorusinów, którzy trzy razy w tym meczu obejmowali prowadzenie. Dwa razy gracze w białych trykotach doprowadzali do remisu, jednak za trzecim razem goście podwyższyli prowadzenie do dwóch trafień, na co Equalit odpowiedział tylko raz. Nie pomógł mu hattrick króla strzelców 2 ligi Adama Biegaja. Białorusini okazali się lepsi o jedną bramkę, triumfując finalnie 4:3. Poprowadził ich do tego Aliaksej Zenkovets. Taki wynik sprawił, że Team Ivulin Wola już w najbliższy piątek założą na szyję medale koloru srebrnego. Gratulujemy wicemistrzostwa oraz awansu do pierwszej ligi. Equalit z kolei by sięgnąć po brązowe medale musi w ostatnim meczu pokonać E.ON.

Na talki scenariusz liczył Budimex, który pewnie pokonał East Crew w stosunku 8:2 i przedłużył sobie nadzieje na najniższy stopień podium. Tymczasem Ukraińcy postraszyli faworyta ale tylko na początku meczu, gdy w 11 minucie objęli prowadzenie. To jednak zadziało na gości jak poranny budzik, bo kolejne pięć goli zdobyli już oni. Rywal odpowiedział trafieniem numer dwa, ale goście bawili się w najlepsze i w samej końcówce ustalili rezultat na 8:2. Na tą chwile daje to Budiemex-owi trzecie miejsce z 3 punktami przewagi nad Equalit, który by tak zostało nie może wygrać zaległego meczu.   

Tymczasem na otwarcie 9,kolejki pozostanie w 2 lidze przypieczętował E.ON Polska, który w pokonanym polu zostawił GGiP Adwokaci. Pierwsza połowa oraz początek drugiej to bardzo wyrównane zawody i cios za cios z obu stron. W 21 minucie goście prowadzili 3:2, ale od tego momentu inicjatywę zaczęli przejmować „Energetycy”, których do boju prowadził Damian Metryka. Tak naprawdę gole strzelali już tylko gospodarze, a dokonali tej sztuki jeszcze pięć razy triumfując finalnie 7:3. Gospodarze mogą być spokojny o pozostanie w drugiej lidze, „Adwokaci” zaś spadają szczebel niżej.

Regres do trzeciej ligi zaliczają również Jogadores, których gwoździem do trumny okazała się porażka z Lexus W-wa Wola. Gracze w białych trykotach od początku wiedli prym na boisku, sukcesywnie punktując swojego rywala. Kilka minut po przerwie prowadzili już 4:1, ale rywal zadbał jeszcze o emocję. W dwie minuty wbił dwa gole, łapiąc kontakt i zapewniając nam emocje do końca meczu. Gospodarze zareagowali jednak najlepiej jak mogli, czyli golami. Szybko przejęli inicjatywę, wbili jeszcze trzy gole i całe zawody padły ich łupem w stosunku 7:3. Po raz kolejny najlepszy na boisku był Kamil Czyżak. Przed Lexusem jeszcze jedno spotkanie, po którym sezon, w najlepszym wypadku może skończyć na czwartym miejscu.

 

3. Liga Biznes: 

Poznaliśmy medalistów trzeciej ligi biznesu, a pewni swojego miejsca są RSolution, którzy sięgnęli po brązowe medale. Notabene w tej kolejce stracili pozycję lidera na rzecz powracających na prowadzenie w tabeli Cool Team II. Nastawialiśmy się piłkarskie święto, bo jakby nie było te dwie drużyny tworzyły szlagierową parę. Tymczasem były już lider stawił się okrojonym składem i nie  miał za wiele do powiedzenia przeciwko pierwszemu garniturowi ekipy Andrzeja Krawczyka. CTII bezlitośnie wypunktował rywala 8:0, zsyłając go na najniższy stopień podium. Jak zawsze najlepszy na boisku był Sebastian Maśniak, który jest na bardzo dobrej drodze do podwójnej korony, choć tej dla króla strzelców sezonu jesiennego może być niemal pewny. Cool Team II powrócił na pozycje lidera z 1 punktem przewagi nad Fast Transem, z którym w dodatkowej kolejce zmierzy się w bezpośrednim starciu o mistrzostwo 3.Ligi Biznesu.

Tymczasem Fast Trans wprawdzie uległ nieoczekiwanie Dentalowi Doctor 2:5, ale szybko złożył protest, gdyż w zwycięskiej drużynie zagrało aż trzech nieuprawnionych zawodników, a jak doskonale wiemy w dwóch ostatnich meczach zawodników dopisywać nie można. Wynik został zweryfikowany jako walkower na korzyść Fast Transu, który wskoczył na pozycje wicelidera i już we wtorek zagra z liderem o złote medale tego szczebla rozgrywkowego. DD natomiast pożegnał się z trzecią ligą.

Trwa niesamowity wyścig o pozostanie na trzecim froncie. Utrzymanie zapewniły sobie Zimne Dranie, które wywiozły komplet punktów z bardzo trudnego terenu, zostawiając w pokonanym polu Trójkąt Bródnowski. Goście bardzo szybko objęli dwubrakowe prowadzenie, a potem oglądaliśmy pogoń rywala, który na przełomie obu połów potrzebował 12 minut by odwrócić losy meczu. Goście walczyli do końca ale wynik już się nie zmienił. Zimne Dranie zwyciężyły 3:2, a na wyróżnienie zasłużył duet Jakub Bagiński – Mateusz Dmowski. ZD są 2 punkty nad strefą spadkową, ale za nią jest jeszcze TB, a wyprzedzić ich może już tylko jeden zespół.

Tą drużyną jest Alea Iacta Est, która odprawiła z kwitkiem Moonfox. Co ciekawe to Łukasz Rysz i spółka mieli w tym meczu inicjatywę. Do 27 minuty cztery razy obejmowali prowadzenie. Rywal za każdym razem odpowiadał, ale od 34 minuty przejął kontrolę nad meczem. Na boisku szalał duet Jakub Udziela – Arkadiusz Chrostowski, którzy poprowadzili gospodarzy do zwycięstwa 7:4. Alea Iacta Est pozostaje w strefie spadkowej ale ma tylko 2 punkty straty i mecz zaległy przed sobą. Jeżeli pokonają E.ON utrzymają się w 3 lidze kosztem Trójkąta Bródnowskiego.

Pozostała nam konfrontacja drużyn ze środka tabeli, którego stawką było czwarte miejsce. W szranki stanęli Team Ivulin Exile oraz Reytan, a w uprzywilejowanej sytuacji byli goście z trzema punktami więcej na koncie. Białorusini robili co mogli by powstrzymać graczy w czerwonych trykotach ale ci niesieni do boju postawą trio Krzysztof Wasilewski – Alvaro Barber – Pablo Palmero byli poza zasięgiem rywala, wygrywając pewnie 5:2. Reytan został na czwartym miejscu w tabeli, zaś Exile mogą go jeszcze dogonić ale już go nie przeskoczą.

 

4. Liga Biznes: 

Tylko czwarty szczeble SuperLIga6 Biznes zakończyliśmy w całości. W najważniejszym, jak się okazało, meczu sezonu El Barrio FC zremisował z Teamem Ivulin TUT, a to oznaczało, że mistrzowski wazon powędruję w ręce Meksykanów. Sam mecz to były trochę piłkarskie szachy, o dużej intensywności i niezłym tempie. W 23 minucie duet braci Pikuła (Ihar i Maćviej), dał TUT-owi prowadzenie, które utrzymywało się bardzo długo. Upór i nieustępliwość gospodarzy się jednak opłaciła. Najlepszy na boisku Urivan Diaz w 37 minucie dał gospodarzom remis. Do końca meczu emocje sięgały zenitu, ale wynik już się nie zmienił. El Barrio FC zostało mistrzem 4.Ligi Biznesu, natomiast Team Ivulin TUT wywalczył wicemistrzostwo. Obie drużyny meldują się również w trzeciej lidze.

Cofnijmy się jeszcze do poniedziałkowego meczu Przepiórek Włochy z Torpedo. Zwycięstwo gości przedłużało ich nadzieje na brązowe medale. Mecz nie był jednostronnym widowiskiem, ale to w ekipie gości lepiej zafunkcjonowała defensywa, a do tego Ukraińcy trzy razy skutecznie zaatakowali, triumfując finalnie 3:0. To dało Torpedo trzecie miejsce w tabeli i zamknęło drogę do końcowego podium Żabce Polska, ale wyprzedzić go mogło jeszcze Explo.

Właśnie starcie Explo FC z Żabką Polska zamykało dziewiątą serię spotkań i dostarczyło nam mnóstwo emocji. Pierwsza połowa to popis ofensywnej i skutecznej gry gości, którzy po 20 minutach prowadzili 3:1. Sześć minut po przerwie mieliśmy już jednak remis i mecz zaczynał się od nowa. Decydująca bramka tego meczu padła w ostatniej minucie, a szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylił Explo, triumfując finalnie 4:3. Gola na wagę brązowych medali zdobył Mateusz Muranowicz. Explo FC zatem uzupełniło nam stawkę medalistów. Żabka z kolei zakończyła jesień na 6 miejscu.

Rzutem na taśmę na piąte miejsce wskoczyła Finansova II, która podzieliła się punktami z Zimmerem Biomet. Goście walczyli o utrzymanie, które zapewniało im zwycięstwo, ale jak się okazało nie tylko. Pierwsi do głosu doszli goście, którzy po 9 minutach prowadzili dwoma golami. Do przerwy gospodarze odpowiedzieli tylko raz, ale po zmianie stron dość szybko zdobyli gola kontaktowego. Dwie minuty potem goście znów prowadzili dwoma trafieniami, ale i na to ripostę znalazł najlepszy na boisku Michał Burzyński, który ustalił wynik na 3:3.

Znając ten wynik do walki o pozostanie w 4 lidze przystąpiły Cezar, który by tak się stało musiał pokonać Airwent, któremu z kolei wystarczył remis. Obejrzeliśmy absolutnie szalone zawody, w których obie ekipy postawiły na atak. Szybko na prowadzenie wyszła ekipa najlepszego gracza meczu, Darka Malewskiego, która zmusiła rywala do gonienia wyniku przez całe 40 minut. Gospodarze nie pozwolili rywalowi odskoczyć na więcej niż 2 gole, a do tego trzy razy doprowadzili do remisu, w tym na 6:6 w 31 minucie. Taki wynik utrzymywał się do 40 minuty, a więc o dramaturgii jaka rozgrywała się bisku wspominać nie musimy. To jednak Airwent zachował więcej zimnej krwi, a dokładnie wspomniany Malewski, który rzutem na taśmę zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 7:6. Taki wynik sprawił, że Airwent pozostał w czwartej lidze, natomiast Cezar razem z Przepiórkami Włochy zimą zameldują się w 5 lidze.

5. Liga Biznes: 

Po 9.kolejce na piątym szczeblu rozgrywkowym wciąż cztery drużyny liczą się w walce o medale. Zaczniemy od Los Lamusos, którzy jak się okazało w przypadku dwóch zwycięstw byliby mistrzami 5 ligi. O tym, że IKEA odda walkowera wiedzieli już przed starciem z La Masią, które jak wiele na to wskazuje może decydować o najniższym stopniu podium. Otóż Ukraińcy okazali się zespołem zdecydowanie dojrzalszym, grającym składniej, a przede wszystkim skuteczniejszym. Już po pierwszej odsłonie prowadzili 3:0, a potem kontrolowali przebieg meczu, osiągając zwycięstwo 4:1. Ekipę Roberta Różyckiego taki obrót sprawy na tą chwile daje pozycje wicelidera, ale jest bardzo prawdopodobne, że wyprzedzą ją jeszcze Tornado oraz właśnie La Masia, które w przyszłym tygodniu zameldują się na murawie by rozegrać zaległe mecze.

Taki scenariusz nie napisałby się gdyby nie wynik środowego starcia Tornado UA z Elektrowoźniakiem, które przy takim obrocie sprawy miało wyłonić mistrza 5 ligi. Obie drużyny znały już wyniki zainteresowanych drużyn, a więc wiedziały o co grają. Pierwsza połowa to wymiana argumentów, która sprawiła, że wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Po zmianie stron dwubramkowa przewagę wypracowało sobie Tornado, zmuszając rywala do odrabiania strat. Elektrowoźniakowi ta sztuka się udała, a gola na wagę remisu 5:5 zdobył w 40 minucie spotkania. Goście pozostali na pozycji lidera, zaś gospodarze zakotwiczyli na trzecim miejscu. „Elektrycy” mają 3 punkty przewagi nad Tornado, które jeżeli wygra ostatni mecz zepchnie obecnego lidera na drugie miejsce w tabeli.

Tymczasem w meczu o utrzymanie, który otwierał minioną kolejkę Aplikacje Krytyczne podejmowały Kosmasy. Obie drużyny urządzał tylko triumf, a więc determinacja po obu stronach była na wysokim poziomie. Pierwsze do głosu doszły Aplikacje, ale rywal wyrównał już w 9 minucie, a w 22 objął prowadzenie 2:1. W samej końcówce goście wbili sobie gola sami i całe zawody zakończyły się rezultatem 2:2. Taki wynik wysyła Kosmasy do szóstej ligi, zaś Aplikacje Krytyczne mają jeszcze szansę pozostać w 5 lidze. Muszą jednak w ostatnim meczu pokonać Tornado UA.

W meczu zamykającym ten tydzień meczowy wielki krok ku utrzymaniu zrobił Cool Team, który po wielkiej strzelaninie pokonał Pure Play dwoma golami. Pierwsza połowa należała do gości, którzy odwrócili losy meczu, schodząc na przerwę z jednobramkową zaliczką. Po zmianie stron Andrzej Krawczyk i spółka włączyli piąty bieg, cztery gole z rzędu, obejmując prowadzenie 5:2. Z tego PP się już nie podniósł. Oczywiście walczył do końca i nawet dwa razy łapał kontakt, ale to Cool Team dowiózł do końca meczu zwycięski rezultat 7:5. Dwa gole i dwie asysty zdobył Remigiusz Cichocki najjaśniejszy punkt tego meczu.

 

6. Liga Biznes: 

Tymczasem na szóstym szczeblu biznesowych rozgrywek SL6 znamy już wszystkich medalistów. Wszystkie trzy pierwsze drużyny w minionej kolejce pokonały swoich rywali, a to oznaczało, że zachowały swoje pozycje. Zaczniemy od mistrza, którym został bezkonkurencyjny Razam. Białorusini w środowy wieczór podejmowali GNS Warszawa i nikt nie miał wątpliwości kto wywiezie 3 punkty, które notabene gwarantowały liderowi złote medale. Razam tylko potwierdził te słowa. W pierwszych 20 minutach wbił rywalowi 6 goli, nie tracąc żadnego. Po zmianie stron nieco zwolnił tempo, ale wciąż zachował czyste konto, dokładając do tego kolejnych 5 goli. Ostatecznie Razam zwyciężył 11:1, a to oznaczało, że mógł zacząć świętować mistrzowski tytuł 6 ligi. Przed świeżo upieczonymi złotymi medalistami jeszcze 1 mecz i szansa dla Mikhaila Basovicha na przeskoczenie Stanisława Tymińskiego z Inferno, który w tej serii spotkań wyprzedził w wyścigu po koronę króla strzelców.

Przejdźmy zatem do wicemistrza, którym zostało Inferno Team. Ekipa Igora Patkowskiego w podobnym stylu rozprawiła się z RKS-em Huraganem Czeczotką. Tutaj również nie było żadnych wątpliwości czy faworyt wytrzyma ciśnienie. Zrobił to bez zarzutu gromiąc rywala 13:3. Kapitalne zawody rozegrał autor 6 goli i 1 asysty, wywołany przed chwila do tablicy, Stanisław Tymiński, który objął prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców z dwoma golami przewagi nad Białorusinem. Tutaj może się jeszcze wszystko odwrócić, jednak korony króla asyst nikt już Tymińskiemu nie odbierze. Inferno ponownie pokazało zgrany kolektyw i tylko żałujemy, że w pierwszym meczu sezonu nie trafili ze składem bo liga byłaby jeszcze ciekawsza. Wicemistrzem 6.Ligi Biznesu zostało Inferno Team.

Także FC Port Żerań obronił swoją pozycję, uzupełniając listę medalistów. Ekipa z Żerania także była murowanym faworytem, ale w tym przypadku pewniak do zwycięstwa musiał się sporo napracować, a nawet odwrócić losy meczu. Gole padały dopiero w drugiej połowie, a strzelanie zgodnie z planem zaczęli goście. Kilka chwil potem zapachniało niespodziankę, bo na prowadzenie 2:1 wyszli gospodarze. Goście zachowali jednak zimną krew i spokojnie wypunktowali rywala. Trzy minuty potem był już remis, a po kolejnej na prowadzeniu znów byli „Portowcy”. W 37 minucie Paweł Góźdź przypieczętował zwycięstwo 4:2, co gwarantowało im najniższy stopień podium. Brązowymi medalistami został FC Port Żerań.

Tymczasem na czwartym miejscu zakotwiczył na dobre Neostands, który bardzo pewnie odprawił z kwitkiem Bar ETV Ulubioną. Trzeba jednak podkreślić dobrą defensywę gospodarzy w pierwszej odsłonie oraz nieskuteczność rywala. Dopiero w 16 minucie worek z bramkami otworzyli goście, a zapełnianie go kontynuowali po przerwie. Druga połowa to już popis ofensywy Neostands, która wbiła rywalowi 9 goli, nie tracąc żadnego. Do zwycięstwa 10:0 gości poprowadził Robert Jarosz, który 5 razy zapisał się w statystykach. Mimo, że Neostands ma przed sobą jeszcze jeden mecz i może dogonić w tabeli trzeci zespół, to już na pewno go nie przeskoczy.

Pozostał nam mecz o jak najlepsze miejsce w środkowej strefie tabeli pomiędzy BakerTilly TPA a Chłopcami do bicia. Faworyta nie było, a my obejrzeliśmy starcie godnych siebie rywali, w którym zdecydowała jedna bramka i to dosłownie. W 15 minucie Cezary Koliński zagrał do Patryka Osowskiego, a ten zdobył jak się okazało jedynego gola tego meczu, dającego 3 punkty Chdb.

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy