Wtorkowym deszczowym wieczorem przywitaliśmy drużyny rywalizujące w 5 lidze biznes, a dokładniej mowa tu o zespołach Ikea vs Cool Team. Zaglądając do tabeli przed starciem śmiało można było oczekiwać, że to Cool Team będzie stawiał warunki w tym spotkaniu. Już od samego początku drużyna Gości z przytupem rozpoczęła widowisko i zaledwie po dwóch minutach drogę do bramki dwukrotnie znajdywał Sebastian Maśniak, który pewnie pokonywał bramkarza. Po tych zdarzeniach mecz nieco się uspokoił, a coraz częściej swoje okazje odnajdywała Ikea, lecz ciężko było pokonać im dobrze sprawującego się bramkarza, który niemal za każdym razem wychodził zwycięsko z opresji. Z dalszym biegiem czasu zawodnicy w żółtych strojach znacznie zaczęli podkręcać tempo i po mimo niekorzystnych warunków pewnie rozgrywali piłkę, a ta toczyła się jak po sznurku otwierając nowe możliwości na zdobycie golonych bramek. Przełamanie Gospodarzy nastąpiło dopiero po 14 minutach gry, w tedy to piłkę do nogi otrzymał Kamil Komidaj, który sprytnie pokonał bramkarza i tym samym zmniejszył różnice goli do dwóch trafień. To trafienie, jednak nie zrobiło sporego wrażenia na przeciekach, a tak naprawdę dało im jeszcze mocniejsza motywacje do działania, dzięki której rozwiąźli worek z bramkami, a napastnicy stali się dla bramkarza prawdziwa zmorą i do przerwy na protokole prezentował się wynik 1:5. Druga połowa to prawdziwa dominacja oraz pokaz sił drużyny Gości. Cool Team z dziedzina łatwością otwierał sobie ,,furtkę’’ do zdobycia kolejnych goli, a główna role w tym spotkaniu odegrał Jakub Uzarski, który skutecznie pokonywał bramkarza, ale również świetnie obsługiwał swoich kolegów celnymi podaniami by ci mogli podwyższać rezultat. W między czasie Ikea zdobyła, jeszcze jedno trafienie, lecz miało się ono nijak do rezultatu końcowego, a ten po Ostatnim gwizdku brzmiał 2:12.