Po remisie na inaugurację wiosny, Aplikacje Krytyczne chciały zdobyć swój premierowy komplet punktów w starciu z IKEĄ. Z początku wszystko szło zgodnie z planem, bowiem już w 3. minucie na 1:0 trafił Adam Szawarski. W tym momencie gospodarze nieco przygaśli, a szala się wyrównała. Goście co raz częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich, co z czasem w końcu przyniosło efekty w postaci wyrównania przez Wojciecha Jarleckiego, który kapitalnym strzałem w prawe okienko bramki rywali doprowadził do remisu. Po zmianie stron mecz był jeszcze bardziej wyrównany, choć za ciosem jako pierwsza poszła IKEA, która zdobyła gola na 1:2. Z prowadzenie nie cieszyli się jednak zbyt długo, bowiem już niedługo potem swoje "pięć minut" ponownie miał Adam Szawarski, który najpierw asystował, a potem drugi raz trafił do siatki i na protokole zawidniał rezultat 3:2. To spotkanie jednak było prawdziwym rollercoasterem, bowiem chwilę później Marek Jańczyk odebrał piłkę obrońcy Aplikacji i w sytuacji sam na sam zachował zimną krew, pokonując golkipera rywali. Strzelecki festiwal na moment zwolnił, choć oczywiście każdy chciał tu zagrać o pełną pulę. Gdy wszyscy myśleli, że podziałem punktów to starcie się zakończy, w wyniku zamieszania w polu karnym kuriozalnego "samobója" strzelił jeden z zawodników Aplikacji Krytycznych, które niestety w wyniku tej sytuacji schodzą z boiska przegrywają 3:4.