W jednym z dwóch meczów otwierających 6.kolejkę najwyższego szczebla SL6 Biznes w szranki stanęły druzyny Bodimex-u oraz Nadwiśla. Faworytem byli goście, którzy plasowali się na pozycji wicelidera z raptem 2 punktami starty do lidera. Gospodarze z kolei po serii minimalnych porażek w poprzednbiej kolejce w końcu wygrali, a więc ich morale było wysokie. Od początku gospodarze zaskoczyli. Postawili bardzo twarde warunki wiceliderowi i tak naprawdę przez całę spotkanie nie było widać, że obie drużyny plasują się na dwóch odległych biegunach tabeli. Zowody były szybkie, zacięte i przede wszystkim wyrównane. Piłkarskie szachy trwały do 15 minuty, gdy prowadzenie gościom dał Jan Kącki. Nadwiśle poczuło krew i 3 minuty potem podwyższyło prowadzenie po golu Piotra Budzińskiego. To wszystko wyzwoliło w rywalach jeszcze większe pokłady zaangażowania. Rezultat przyszedł tuż po przerwie, gdy gola kontaktowego zdobył Mateusz Grabowski. Kolejne minuty to praktycznie akcja za akcję, ale zarówno bloki defensywne jak i golkiperzy obu drużyn zachowały koncentrację do końca spotkania i mimo wielu okazji goli już nie obejżeliśmy. Ostatecznie Nadwiśle zwyciężyło 2:1, zostając przynajmniej do czwartku na pozycji lidera. Teraz Gladiatorzy by wrócić na czoło tabeli muszą przynajmniej zremisować z Cyrkulatką. |