Po przerwie świątecznej od razu ruszyliśmy z wysokiego „C”. Już w pierwszym spotkaniu czwartkowych zmagań Team Ivulin podejmował Budimex. W tym spotkaniu mogliśmy spodziewać się dużo walki i zaangażowania, gdyż obie ekipy są z tego znane. Od samego początku widać było głód gry po przerwie. Obie ekipy nie odpuszczały nogi przez co spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie. W początkowej fazie spotkania każda z drużyn miała swoją okazje po strzale z dystansu, ale bramkarze stali na wysokości swojego zadania. W 10 minucie ładna akcje stworzyli gospodarze. Igor Simchuk wylozyl piłkę przed pole karne z narożnika boiska. Do piłki dopadł Andrej Verasa, który mocnym strzałem po krótkim słupku otworzył wynik spotkania. Chwile później gospodarze powtórzyli akcje z przed kilku minut i po strzale zza pola karnego na 2:0 podwyższył Pavel Kanenka. W końcówce pierwszej połowy swoje okazje mieli gracze Budimexu, ale na ich drodze stawał bramkarz rywali lub poprzeczka bramki. Tym samym pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 2:0. Po zmianie stron widzielismy zwolnienie tempa gry. Widać było zmęczenie. Jednak to goście mieli lekką przewagę, gdyż cały czas tracili dwie bramki do rywali. W 32 minucie indywidualną akcją popisał się Łukasz Kulesza. Minął dwóch rywali i mocnym płaskim strzałem pokonał bramkarza. Tym samym dał nadzieje na zdobycz punktową gościom. Końcówka była bardzo emocjonują. Goście cały czas byli w ataku pozycyjnym, a gospodarze bronili bramki we własnym polu karnym całą drużyną. W samej końcówce gospodarze wyszli z groźna kontrą. Długą piłkę po odbiciu zgarnął Zhenia Shabanov i ustalił wynik na 3:1 po pewnie wykorzystanej sytuacji sam na sam.