Podsumowanie sezonu 3. Ligi Biznesu!

Podsumowanie sezonu 3. Ligi Biznesu!

Czas na trzeci poziom SuperLiga6 Biznes, gdzie walka o mistrzostwo trwała dosłownie do ostatniego meczu sezonu. Ostatecznie, złote medale wywalczył Eternis - Bolt, Uber, FreeNow & Glovo Partner, który o trzy punkty wyprzedził E.ON Polska oraz Trójkąt Bródnowski. Wicemistrzostwo i także awans szczebel wyżej wywalczyła ekipa Dominika Kliczka, zaś na najniższym stopniu podium finiszowała drużyna z Bródna. Klasyfikacje indywidualne padły łupem graczy, którzy nie wywalczyli medalu, Jakuba Cegiełki i Łukasza Rysza. Zapraszamy na podsumowanie 3.Ligi Biznesu. 

Sezon jesienny na trzecim szczeblu SuperLiga6 Biznes okazał się niezwykle emocjonujący. Dramaturgia towarzyszyła nam dosłownie do ostatniego meczu, który dostarczył nam grad goli, ale dla tych najbardziej zainteresowanych okazał się przegrany. Co ciekawe, złoci medaliści tylko się temu przyglądali. Zaczniemy właśnie od nich, czyli od Eternisu, który w przekroju całego sezonu okazał się najlepszy. Gracze w czerwonych trykotach wygrali wszystko oprócz jednego meczu, który mógł się dla nich okazać gwoździem do trumny. Do piątej kolejki Eternis wygrał cztery starcia i tylko Ultima sprawiła im problemy. Jogadores, Trójkąt oraz Alea nie miały nic do powiedzenia. Podobną drogę przechodził E.ON Polska, aż do piątej serii, w której po zaciętej rywalizacji „Energetycy” zwyciężyli tylko 1:0. W kolejnej serii Eternis wrócił na mistrzowskie tory, ale musiał się sporo namęczyć by ograć Natolin. Następnie do końca sezonu przyszły mistrz bez trudu ograł Bidfood, Moonfox oraz Betfan zapewniając sobie awans do drugiej ligi. Eternis zakończył rozgrywki w 10.kolejce z 3 punktami przewagi nad E.ON-em, który by zepchnąć go w fotela lidera musiał pokonać Jogadores w meczu zaległym. Jak się zaraz szczegółowo przekonamy „Energetycy” nie poradzili sobie z rywalem i mistrzowski wazon będą mogli dzierżyć gracze Eternisu. Patrząc na tabele końcową, można stwierdzić, że złoci medaliści okazali się najlepsi w każdej formacji. Legitymują się najskuteczniejszym atakiem i najszczelniejszą defensywą. Za ofensywę odpowiadali głównie Grzegorz Goliszewski oraz Paweł Jakimiec, zaś w blokach defensywnych błyszczał Michał Dryński, a wszystko to z perspektywy między słupkami ogarniał najlepszy bramkarz 3.Ligi Biznesu Karol Dębowski.

Wicemistrzostwo i także awans szczebel wyżej wywalczył E.ON Polska, który można śmiało stwierdzić, był rewelacją rozgrywek. Ekipa prowadzona przez Dominika Kliczka nie grała może porywającego futbolu, ale była za to do bólu pragmatyczna, a do tego skuteczna. Po sezonie letnim nikt na nich nie stawiał, tymczasem oni pokonywali kolejnych rywali, budując w ten sposób swoją pozycję w trzeciej lidze. Pokonali kolejno: Ultimę, Alea, Betfan oraz przyszłego mistrza, Eternis. To nie koniec. Już jako lider wygrywali dalej. Kolejną ich ofiarą był Bidfood, ale to kolejny mecz okazał się także bardzo istotny. E.ON pewnie ograł Trójkąt i jak się okazało w końcowym rozrachunku, był to mecz o wicemistrzostwo. Na koniec sezonu obie ekipy zgromadziły po tyle samo punktów, a więc o pozycji w tabeli zdecydował właśnie ten mecz. Tydzień później „Energetycy” ograli Natolin, a chwilę potem w 10 kolejce, w tej samej w której pokonali drużynę z Ursynowa, stanęli przed szansą przypieczętowania złotych medali. Niestety dla nich, w starciu z Moonfoxem okazali się słabsi o dwa gole, ale to jeszcze nie przekreśliło ich szans na majstra. Został im ostatni mecz z Jogadores, silną ale bardzo niestabilną w tej edycji drużyną. Gracze w granatowych trykotach musieli wygrać. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, w których to przyszli wicemistrzowie musieli gonić wynik. W pierwszej odsłonie im to jeszcze wychodziło, ale już w drugiej dali odjechać rywalom, ulegając finalnie czterema golami. Niestety rewelacja sezonu jesiennego musiała obejść się smakiem, ale w naszym odczuciu wicemistrzostwo w silnie obsadzonej stawce to i tak duży sukces. Zawodnikami, którzy z reguły odpowiadali za liczby byli: Grzegorz Kowerski oraz najlepszy zawodnik wicemistrzowskiej drużyny, Karol Kuzimiński. Warto wyróżnić kapitana drużyny, Dominika Kliczka, który okazał się najlepszy obrońcą całego sezonu.

Najniższy stopień podium wywalczył Trójkąt Bródnowski, który był o krok od wicemistrzostwa. Ekipa z prawej strony Wisły zgromadziła tyle samo punktów co E.ON, ale przegrała bezpośredni mecz i musiała zadowolić się brązowymi medalami. Gracze w czarnych trykotach w całym sezonie przegrali tylko dwa starcia, z mistrzem oraz wicemistrzem, ponadto nie mieli sobie równych. Wprawdzie ich mecze były raczej zaciętymi widowiskami, z których Trójkąt wychodził zwycięsko nie więcej niż trzema golami, ale nie umniejsza to ich sukcesu. Na Eternisie zatrzymali się już w drugim swoim meczu, dostając srogą lekcję futbolu. Tą drugą porażkę ponieśli w 9 serii i była to batalia z E.On-em o wicemistrzostwo. To nie koniec, bo do końca były jeszcze dwa mecze, a grupa pościgowa nie spała. Ekipa z Bródna jednak zdołała pokonać Alea oraz Ultimę, broniąc ostatecznie trzecie miejsce na koniec sezonu. Ekipę Dawida Solińskiego charakteryzowała długa i bardzo wyrównana kadra, waleczność oraz spore umiejętności techniczne, ale i wyrachowany futbol. Zakończyli rozgrywki z bilansem bramkowym na poziomie zaledwie +3 gole. Najbardziej wyróżnił się Daniel Sikor, drugi asystent rozgrywek, ale także Krzysztof Dąbrowski, Kamil Kaszczak, Eryk Murzyński, Mateusz Pietrusiński czy Adrian Pióro to zawodnicy którzy potrafili poprowadzić kolegów do zwycięstw.

Miejsce najbardziej niewdzięczne dla sportowców przypadło Moonfoxowi, który do podium stracił cztery punkty. Łukasz Rysz i spółka podobnie jak dwie poprzednie drużyny przegrali tylko dwa mecze, ale kolejne dwa zremisowali i to okazało się kluczowe. Zaczęli świetnie, od dwóch zwycięstw. Potem jednak było już mocno w kratkę. Porażka, remis, w końcu wygrana, ale za chwile znów remis oraz sromotna porażka z późniejszym mistrzem, która praktycznie przekreśliła ich szansę na medal. Matematycznie mogli jeszcze skończyć na podium, ale rywale się już nie potknęli i mimo dwóch zwycięstw na koniec rozgrywek Moonfox musiał się zadowolić czwartym miejscem. Kapitalny sezon rozgrał jednak Łukasz Rysz, którego „linijka” robi potężne wrażenie: 23 gole, 13 asyst, 1 żółta karta i aż 6 tytułów gracza meczu. Dało mu to tytuł króla asyst, drugą pozycję w klasyfikacji snajperów oraz tytuł najlepszego zawodnika 3.Ligi Biznesu.

Pierwszą połowę tabeli zamyka Ultima, która miała znacznie większe apetyty. Szczerze mówiąc po wywalczeniu mistrzostwa 5.Ligi Letniej spodziewaliśmy się po polsko-francuskiej ekipie troszkę więcej. Tymczasem drużyna Joela Grislaina zaczęła mocno w kratkę. Już w pierwszym i trzecim meczu Ultima musiała uznać wyższość medalistów, na co odpowiedziała zwycięstwami z Natolin i Bidfood. Można powiedzieć, że to był koniec jej kłopotów, ale stracone punkty okazały się nie do odrobienia. W kolejnych czterech meczach Ultima wywalczyła 10 punktów, ale na nic się już to zdało. Na koniec sezonu dodatkowo musiała uznać wyższość kolejnego medalisty. Zawiodła skuteczność, frekwencja a do tego zabrakło szczęścia. Dobrą kampanie rozegrał autor 12 goli, 5 asyst i 2 tytułów MVP, Loic Bonnet. Ponadto tylko Patryk Skibiński oraz Adam Woźniak byli w stanie poprowadzić drużynę do zwycięstw, a to zdecydowanie za mało by sięgnąć po medal.

Miejsce szóste zajęła drużyna Jogadores, która była wskazywana w roli jednych z głównych kandydatów do ostatecznego triumfu. Niestety problemów kadrowych nie da się oszukać. Oprócz tego miała sporo pecha. Już na start rozgrywek została zweryfikowana przez późniejszego mistrza i mimo, że już w kolejnym meczu zrehabilitowała się ogrywając Bidfood, to kolejne trzy potyczki nie przyniosły im powodów do dumy. Moonfox ograł ich sześcioma golami, zaś Trójkąt i Ultima okazały się lepsze o dwa trafienia. Już na tym etapie Jogadores pożegnało się z medalami, ale to nie znaczy, że „spakowało walizki i pojechało do domu”. Wręcz odwrotnie. Gdy presja medalu spadła, przyszła lekkość i finezja w grze, które przyczyniły się do czterech zwycięstw na koniec kampanii. Szczególnie ten ostatni mecz miał kolosalne znaczenie. Ograli w nim E.ON pozbawiając go mistrzowskiego tytułu. Kapitalną drugą połowę sezonu rozegrał Jakub Cegiełka, który zdobył w niej 18 ze swoich 23 goli, które dały mu tytuł króla strzelców. Co ciekawe drugiego zawodnika w klasyfikacji wyprzedził rzutem na taśmę o jedną bramkę. Drugim zawodnikiem wartym wyróżnienia była autor 10 goli i 8 asyst, Jakub Godlewski.

W tym momencie możemy podzielić tabelę, ponieważ kolejne drużyny dzieli mała punktowa przepaść. Siódma ekipa w stawce zgromadziła aż 8 punktów mniej. Mowa o Bidfood Farutex, który zgromadził na swoim koncie 7 oczek. Złożyły się na to dwa zwycięstwa oraz remis. Ponadto ekipa Bartłomieja Kochmana przegrała wszystko i to raczej zdecydowanie. Pierwsze punkty zdobyła dopiero w 5.kolejce, gdy tylko jednym golem pokonała AIE. Kolejny punkt padł ich łupem w zremisowanym starciu z Betfanem. Bidfood postanowił na koniec sezonu pozostawić po sobie dobre wrażenie i ograł w ostatniej serii Natolin. To zwycięstwo pozwoliło mu wygrzebać się ze strefy spadkowej i pozostać w trzeciej lidze.

Tuż nad strefą spadkową finiszował Natolin, po którym spodziewaliśmy się więcej. Jakby nie było, ekipa z Ursynowa przystępowała do sezonu jako obrońca mistrzowskiego tytułu z wiosny, z tym że w poprzedniej kampanii były trzy szczeble trudności. Zabrakło frekwencji, szczęścia i wyrachowania. Natolin przegrał aż 7 meczów, ale żaden nie więcej niż czterema golami. Grali jak zawsze twardo i zdecydowanie, ale zabrakło skuteczności. 13 goli strzelił Łukasz Nowak, a 6 trafień i 5 asyst dołożył Artur Guziak, ale bez odpowiedniego wsparcia to za mało. Potrafili pokonać tylko Betfan, a podzieli się punktami z Moonfoxem.

Pierwszym spadkowiczem okazał się Betfan, który końcówkę sezonu zdecydowanie odpuścił i to dosłownie. Ekipa Łukasza Dworakowskiego zaczęła obiecująco, od zwycięstwa, ale potem było już tylko gorzej. Cztery kolejne porażki i remis oraz przede wszystkim kontuzja kapitana sprawiły, że morale w drużynie spadły na tyle, że ta się posypała. Oczywiście przyczyniły się do tego także kłopoty kadrowe, a konsekwencją okazały się trzy oddane walkowery  na sam koniec kampanii.

„Czerwoną latarnią” okazała się Alea Iacta Est, która zgromadziła na swoim koncie tylko 3 punkty. Gracze w białych trykotach okazali się dostarczycielami punktów, chociaż kilku rywali musiało wznieść się na wyżyny swoich umiejętności by ich pokonać. Jedyne zwycięstwo Alea odniosła nad Natolinem i to była mała niespodzianka, a poprowadził ją do niego Andrzej Gorlov.

 

Najlepszy zawodnik – Łukasz Rysz (Moonfox)
Najlepszy obrońca – Dominik Kliczek (E.ON Polska)
Najlepszy bramkarz – Karol Dębowski (Eternis)
Król strzelców – Jakub Cegiełka (Jogadores)
Król asyst – Łukasz Rysz (Moonfox)

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy