Czołówka nie zwalnia tempa!

Czołówka nie zwalnia tempa!

Na wszystkich szczeblach liderzy zgodnie wygrali swoje mecze, ba w 2 i 3 lidze strefy medalowe nawet nie drgnęły i tylko na najwyższym poziomie mamy jedną małą roszadę. Goniące stawkę Lamico w meczu o najniższy stopień podium pokonał Cleo Partner i zajął jego miejsce w tabeli. W drugiej lidze najciekawiej było w starciu Natolina z UKS-em Wilanowski Wilki, gdzie byliśmy świadkami podziału punktów. Taki obrót sprawy wykorzystali Haratacze, którzy wygrali dwa mecze w tym tygodniu i mają już 7 punktów przewagi. Szczebel niżej swój zwycięski marsz kontynuuje ELMOL Nauka Jazdy, który z kompletem 5 zwycięstw przewodzi w „małej tabeli”, która decyduje o kolejności na podium. Zapraszamy na podsumowanie 6.kolejki SuperLiga6 Biznes. 

 

1. Biznes Liga:

Na najwyższym szczeblu SuperLiga6 Biznes obyło się bez większych niespodzianek. W 6.kolejce pierwsza trójka zgodnie wygrała swoje mecze, a więc w czołówce tabeli nic się nie zmieniło. Na czele stawki pozostali Elegenckie Chłopaki, którzy na koniec tygodnia meczowego pokonali Barlett 8:4. Nie było wątpliwości kto był w tym meczu lepszy. Ekipa Jurka Engela niemal dosłownie gryzła trawę, ale wobec postawy rywala nie miała szans na korzystny wynik. Gospodarze już do przerwy prowadzili 3:1, a po zmianie stron regularnie powiększali przewagę osiągają w pewnym momencie przewagę 6 goli. Należy pochwalić całą zwycięską drużynę, w której wszyscy gracze z pola zapisali się w statystykach. Lidera zaciekle goni FC Hermes, który tym razem w pokonanym polu zostawił Profesjonalne Finanse. Trzeba przyznać, że goście sprawili wiceliderowi mnóstwo problemów. Gospodarze musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, a najlepiej niech świadczy o tym wynik 3:3 do przerwy. Cuda w bramce PF wyprawiał Piotr Mądry, który bronił w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach, ale w końcu i on musiał skapitulować. Hermes zaczął regularnie punktować, zamykając przy tym dostęp do swojej bramki. Druga odsłona zakończyła się wynikiem 5:0, co idealnie pokazuje nam rozkład sił obu drużyn. FCH ma tylko 1 punkt straty do lidera i aż 5 nad Lamico, które choć ma 2 mecze w plecy, nie zwalnia tempa. Tym razem ofiarą ekipy Adama Tomaszewskiego okazał się Cleo Partner, który przegrał 1:5. Już do przerwy gospodarze prowadzili czterema golami, a po zmianie stron tylko postawili kropkę nad i. Najlepszy na boisku był mózg drużyny Lamico, Eryk Stoch. Nie było niespodzianki w starciu FK Almazu z El Barrio Mexa. Chociaż obie ekipy przed tym meczem miały na koncie tyle samo punktów to my stawialiśmy na zwycięstwo gospodarzy i się nie pomyliliśmy. Gracze w zielonych trykotach tylko w pierwszej połowie mieli trochę problemów z rywalem, ale na przerwę schodzili prowadząc już 4:1. Po zmianie stron worek z bramkami się rozwiązał. Hermes do składnych i dynamicznych akcji dołożył skuteczność i rozbił rywala 11:3. Bohaterami zostali Ihor Bakun oraz Roman Chukhach, pierwszy z nich popisał się hattrickiem i 2 asystami, zaś drugi strzelił o jedną bramkę więcej i zapisał tyle samo asyst. Nie obyło się bez niespodzianki. Na inauguracje tej serii dobrze radzący sobie do tej pory Zakątek Shot Bar & Cafe nie dał rady The New GreenBack, ulegając 2:6. Goście w końcu trafili ze składem, inkasując komplet punktów po raz pierwszy tej zimy. Do zwycięstwa poprowadził ich duet: Michał Głazowski – Michał Rogalski.

 

2. Biznes Liga:

Haratacze idą jak burza. W 6.kolejce 2.Ligi Biznesu ekipa Patryka Rosłańca nadrabiała zaległości, meldując się na murawie dwa razy. Najpierw stanęła w szranki z niezwyciężonymi Bad Boys Zielonki. Liczyliśmy na wielkie emocje i zaciętą rywalizację, tymczasem lider okazał się poza zasięgiem ekipy Pawła Szczepaniaka. Haratacze stawili się najsilniejszą paką i rozgromili rywala aż 10:1. Najlepszy na boisku był zaś Roman Trotsko. Zwycięzcy tej potyczki już byli pewni pozostania na pozycji lidera, ale oni postanowili jeszcze bardziej powiększyć przewagę na resztą stawki. W meczu zamykającym tą serię meczów odprawił z kwitkiem Airwent w stosunku 8:3. Tym razem nie był to spacerek, a dosyć ciężka przeprawa. Do przerwy było tylko 2:1 dla faworytów i dopiero po zmianie stron Patryk Rosłaniec i spółka rozkręcili się na dobre. Ponownie to Roman Trotsko okazał się tym zawodnikiem, który dał drużynie najwięcej. Haratacze samotnie prowadza w tabeli drugiej ligi i mają już 7 punktów przewagi nad UKS-em Wilanowskie Wilki, który po raz drugi w sezonie stracił punkty. Tym razem obrońcy złotych medali z jesieni natknęli się mocno zestawiony Natolin. Mecz był bardzo twardy i nieczysty. Mnóstwo prowokacji i niecenzuralnych wymian zdań trochę przyćmiły nam to piłkarskie święto. Pierwszy do głosu doszedł UKS, ale po pierwszej odsłonie to ekipa z Ursynowa cieszyła się z prowadzenia 2:1. Nie trwało to długo bo zaraz po wznowieniu mieliśmy remis. Natolin nie dawał za wygraną i jeszcze raz objął prowadzenie, ale rywal miał podobne nastawienie i szybko doprowadził do stanu 3:3, który mimo jeszcze kilku okazji po obu stronach utrzymał się do końca meczu. Naszym zdaniem padł sprawiedliwy remis, choć nie ukrywamy, że jest on małą niespodzianką. Najlepszy na boisku był gracz Natolina, Łukasz Nowak autor dwóch goli. Wspomnieliśmy na początku o nadrabianiu zaległości, a więc gwoli ścisłości zatrzymamy się przy Bad Boys Zielonki, którzy w drugim swoim meczu tej serii ograli bardzo mocny Fast Trans. Ten mecz był drugim hitem, który tym razem nie zawiódł. Wygrała drużyna konkretniejsza pod bramką rywala. BBZ już po pierwszej odsłonie wypracowali sobie trzybramkową przewagę i mimo starań rywala, nie pozwolili mu się już zbliżyć na mniej niż dwa gole. Ostatecznie BBZ zwyciężyli 10:7, a poprowadził ich do tego Kamil Janasz. Na koniec zostawiliśmy drugi najbardziej zacięty mecz tej kolejki, w którym Cezar po wielkiej dramaturgii pokonał Podaj Wynik 5:4. Pierwsza połowa to wymiana ciosów, po której jedną bramką prowadzili gospodarze. Warto jednak zaznaczyć, że dwa razy na prowadzenie wychodzili goście. To także oni po przerwie przejęli inicjatywę, przynajmniej początkowo, gdy wbili dwa gole przełamując rywala na 4:3. Gospodarze się jednak nie poddali i pokazali co znaczy walczyć do końca. Osiem minut przed końcem meczu doprowadzili do remisu, a w ostatniej akcji przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety jeden mecz tej serii nie doszedł do skutku. Z przyczyn kadrowych mecz walkowerem zmuszona został oddać ekipa Catenaccio Varsovie, a darmowe trzy punkty na swoje konto zapisała Gastro Sparta Kooperacja.

 

3. Biznes Liga:

Na najniższym szczeblu SuperLiga6 Biznes w strefie medalowej zachowany został „status quo”. W 6.kolejce trzy prowadzące w tabeli drużyny zgodnie wygrały swoje mecze i pozostały na swoich miejscach. O kolejności decyduję „mała tabela”, a więc rozmiary ich zwycięstw nie miały na nią wpływu. Na czele pozostał Elmol Nauka Jazdy, który legitymuję się kompletem 5 zwycięstw. W poniedziałkowy wieczór ekipa Piotra Ruckiego mierzyła się z SM Team’em, a że obie drużyny dzieliły tylko trzy oczka, stawką stało się przysłowiowe „sześć punktów”. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, w których o zwycięstwie zdecydował jeden gol. Pierwsza połowa niemal w całości należała do Elmola, który po 17 minutach prowadził już 4:1. Gospodarze nie dali jednak za wygraną i jeszcze do przerwy zniwelowali stratę do jednego gola, a tuż po przerwie doprowadzili do remisu. Kolejne dwa ciosy zadał jednak lider, na co rywal zdołał odpowiedzieć już tylko golem kontaktowym i całe zawody skończyły się zwycięstwem Elmola 6:5. Obie drużyny miały swoich bohaterów. Zwycięzców poprowadził autor hattricka i asysty, Rafał Janus, ale najlepszy na boisku był Bartosz Sułecki, który zdobył wszystkie gole dla przegranej drużyny. W drugim poniedziałkowym starciu doczekaliśmy się hitu tej serii, w którym Flamenco SPS po bardzo ciekawych zawodach pokonał Double Team 8:4. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, którzy wyszli na dwubrakowe prowadzenie. Goście jednak jeszcze do przerwy zdołali wyrównać stan meczu, a tuż po zmianie stron przełamali rywala, obejmując prowadzenie 3:2. To jednak podziałało na Flamenco jak płachta na byka. Gospodarze potrzebowali raptem minuty na wyrównanie, a potem poszli za ciosem. Zaczęli regularnie punktować oponenta, wbijając mu jeszcze pięć goli i tracąc zaledwie jednego. Do zwycięstwa poprowadził ich autor 4 goli, Damian Tarka. Tymczasem trzeci zespól z „małej tabeli”, Zimne Dranie mierzył się z ekipą z dołu tabeli, Cool Team’em. Faworytem była oczywiście ekipa Kamila Centkowskiego, która jednak zmuszona do ataku pozycyjnego długo odbijała się od nieźle zorganizowanej defensywy rywala. Dopiero w 13 minucie gościom udało się otworzyć wynik meczu, a co za tym idzie rozwiązał się worek z bramkami. Do przerwy było 4:0. Druga połowa była niemal identyczna co pierwsza. Zimne Dranie mieli inicjatywę to pewne, ale ze skutecznością u nich było na bakier. Świetnie do tego bronił golkiper Cool Team’u, Paweł Markuszewski, który momentami między słupkami czynił niemal cuda. Ostatecznie ZD całkowicie zasłużenie wygrali 8:2 i pozostali na swoim miejscu w tabeli. Wyróżnić należy przynajmniej pięciu graczy, którzy podwójnie zapisali się w statystykach, ale nam najbardziej do gustu przypadł występ Jakuba Kaźmierskiego. Na koniec zostawiliśmy powrót zza światów Chłopców do bicia, którzy po zeszłotygodniowej porażce, okupionej spadkiem z podium, w czwartkowy wieczór nie pozostawili złudzeń Biznesmenom, gromiąc ich 10:1. Goście robili co w ich mocy, ale wobec takiej postawy rywala byli bezradni. Najlepszy na boisku był autor 4 goli i 1 asysty, Maciej Dubicki, ale wyróżnić należy także choćby Jarka Grzywacza (2 gole i asysta) czy Patryka Osowskiego (gol i 3 asysty). 

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy