Wicemistrz sensacyjnie powstrzymany.

Wicemistrz sensacyjnie powstrzymany.

Trzecia seria spotkań sezonu jesiennego przeszła do historii. Wydarzeniem kolejki była niespodziewana porażka wicemistrza, Nadwiśla z debiutującym Niskim Pressem. W hicie tygodnia zaś Ulitima odprawiła z kwitkiem Almaz, jednak na prowadzeniu jest zupełnie inna dwójka. W szlagierze drugiej ligi Marwick ograł Team Ivulin Wola i wraz z rewelacyjnymi East Crew i Budimexem z kompletem zwycięstw przewodzą stawce. Szczebel niżej potknięcie Reytana wykorzystał nowy lider Cool Team II, zaś w czwartej lidze starcie liderów, Explo FC z El Barrio FC zakończyło się podziałem punktów. Na piątym froncie po porażce La Masii na samotne prowadzenie wysunęło się Tornado UA. Wreszcie na najniższym szczeblu swoją dominacje potwierdził wciąż zwycięski Razam.

Zapraszamy na podsumowanie 3.kolejki spotkań SuperLiga6 Biznes.

 

1. Liga Biznes: 

Rozerwała nam się czołówka na najwyższym szczeblu SuperLiga6 Biznes. Na czele stawki mamy teraz dwie drużyny z 7 punktami na koncie. Jedną z niepokonanych ekip jest właśnie SS Cyrkulatka, która w 3.kolejce odprawiła z kwitkiem Knurino FC. Goście momentami wyglądali nieźle na tle doświadczonego rywala, który jednak wykorzystał ich błędy i luki w defensywie. Cyrkulatka wypunktowała rywala 5:2, kontrolując przebieg meczu. Tym razem błysnął Sebastian Dziki, który 4 razy zapisał się w statystykach.

Tyle samo punktów zgromadził Impuls UA, który w bardzo podobnym stylu pokonał The New GreenBack. Ukraińcy mimo wizualnie zaciętego meczu punktowali rywala od pierwszych minut spotkania. Szybko uzyskali bezpieczną przewagę i potem kontrolowali przebieg wydarzeń boiskowych. Trzeba pochwalić całą drużynę Impulsu, która grała bardzo mądrze w każdej formacji. Także ta ofensywna okazała się bezbłędna. Goście zaaplikowali rywalowi 5 goli tracąc zaledwie 1.

Tymczasem strefę medalową zamyka Ultima, która wskoczyła na podium rzutem na taśmę. Joel Griselain i spółka w ostatnim meczu tej serii podejmowali byłego mistrza, FK Almaz. Obejrzeliśmy kapitalne zawody. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, którzy po 15 minutowym koncercie Loica Bonneta prowadzili 3:0. Tali wynik utrzymywał się do 31 minuty kiedy to odpalił Almaz. Potrzebował raptem trzech minut by doprowadzić do stanu 3:3. Mecz zaczął się od nowa, ale więcej szczęścia oraz sił zachowali gospodarze. Na prowadzenie znów wyprowadził ich niesamowity Bonnet, a kropkę nad i w ostatniej minucie postawił Olaf Jasiński. Ultima po niesamowitej dramaturgii ostatecznie zwyciężyła 5:3.

Pozostała nam największa niespodzianka tej kolejki, czyli porażka aktualnego wicemistrza z absolutnym debiutantem. Dokładnie Niski Press podejmował Nadwiśle, a my w roli faworytów widzieliśmy tych drugich. Już w pierwszej połowie NP zmusiła dwa razy rywala do gonienia wyniku. Temu ta sztuka jeszcze się udała, ale po zmianie stron już tak kolorowo nie było. Gospodarze punktowali nadal, a goście całkiem zgubili skuteczność. Ostatecznie Niski Press całkowicie zasłużenie triumfował 5:2, a tym który go do tego poprowadził był autor 2 goli i 1 asysty, Albert Krukowski.

 

 

2. Liga Biznes: 

Trzy z czterech drużyn 2.Ligi Biznesu pozostały na zwycięskich torach, jedna tą passę zakończyła. W meczu otwarcia w szranki stanęły niepokonane dotąd East Crew oraz Lexus W-wa Wola, który walczył o drugie zwycięstwo. Nominalni gospodarze są rewelacją rozgrywek. Byliśmy bardzo ciekawi jak poradzą sobie z rywalem z najwyższej półki, który jak się okazało musi gonić stawkę. Tymczasem Ukraińcy zagrali bez żadnych kompleksów i już po 8 minutach objęli prowadzenie. Rywal wyrównał chwile potem, ustalając jak się okazało wynik pierwszej odsłony. Ledwo zaczęła się druga odsłona, a EC prowadziło już 2:1. Lexus ruszył do odrabiania strat i miał ku temu okazje ale i rywal mógł podwyższyć prowadzenie. Dramaturgia towarzyszyła nam do ostatniego gwizdka sędziego, ale goli już więcej nie obejrzeliśmy. East Crew zwyciężyło 2:1 i pozostało na czele ligowej tabeli.

Tymczasem stawką drugiego poniedziałkowego meczu było pierwsze zwycięstwo w sezonie. Zarówno GGiP Adwokaci jak i Jogadores dwa razy zaznali smaku porażki. Liczyliśmy na spore emocje, ale takiej strzelaniny się nie spodziewaliśmy. Byliśmy świadkami pogoni, zwrotów akcji i kolejnej pogoni. Lepiej zaczęło Joga, które w 12 minucie prowadziło już 3:0. Gospodarze szybko wzięli się do odrabiania strat i zrobili to bardzo konkretnie. Na przerwę obie drużyny schodziły do szatni przy remisie 3:3, a pięć minut po wznowieniu gry „Adwokaci” przełamali rywala na 4:3. Kosztowało ich to sporo siły. Goście przyjęli ciosy, a następnie zaczęli punktować zmęczonego rywala. W 37 minucie było już 4:7 dla Joga!!! GGiP do końca szalenie goniło wynik, ale udało im się zniwelować stratę do jednego gola. Ostatecznie 6:7 zwyciężyli Jogadores, w których szeregach największą robotę zrobił Łukasz Jaroń.

W jedynym wtorkowym meczu swoją zwycięską passę podtrzymał Budimex, który podejmował Supa Strikas. Były pierwszoligowiec miał trudne zadanie, gdyż goście to nie kto inny jak mistrz trzeciej ligi wiosennej kampanii, Zofijki FC. Mecz był bardzo zacięty. Jego tempo i intensywność też mogły zadowalać. To jednak „Budowlańcy”, a dokładnie Mateusz Grabowski kapitalnym uderzeniem otworzył ten mecz. Gospodarze przeważali, kreowali grę, ale musieli być bardzo czujni na kontrataki rywala. Do przerwy więcej goli nie obejrzeliśmy, zaś po zmianie stron znów Budimex pierwszy skutecznie zaatakował. Na listę strzelców wpisał się Karol Piwowarski. Goście uparcie nękali defensywę rywala, aż w końcu w 34 minucie zdobyli gola kontaktowego. To sprawiło, że dramaturgia towarzyszyła nam do końca meczu. W 39 minucie kropkę nad i postawili „żółto-czarni”, których zwycięstwo 3:1 zapewnił wspomniany wcześniej Piwowarski. Budimex z kompletem zwycięstw pozostał w strefie medalowej.

Pozostało nam środowe starcie o trzecie zwycięstwo w sezonie pomiędzy Teamem Ivulin Wola a Marwickiem. W hicie kolejki faworyta nie było, a my dostaliśmy do czego oczekiwaliśmy, wielkie emocje. W pierwszej połowie to goście dwa razy wychodzili na prowadzenie, ale do przerwy było 2:2. Po zmianie stron role się odwróciły. To Marwick wyszedł na prowadzenie. Rywal za pierwszym razem odpowiedział błyskawicznie, ale goście zadali kolejne dwa błyskawiczne ciosy, odskakując na dwa gole. Wygląda na to, że w tym momencie obie ekipy się wystrzelały, a szaleńcza pogoń Białorusinów dała im już tylko gola na 4:5, który ustalił wynik meczu. Marwick do trzeciego zwycięstwa w sezonie poprowadził Tomasz Chwaja.

 

 

3. Liga Biznes: 

Przetasowała nam się tabele na trzecim poziomie rozgrywkowym, gdzie mamy nowego lidera. Zacznijmy od porażki Reytana, który do tej pory z kompletem dwóch zwycięstw prowadził w tabeli. Mierzył się jednak ze starym znajomym z wiosennej edycji czwartej ligi, RSolution. Obie ekipy wywalczyły wtedy awans szczebel wyżej, ale to Reytan sięgnął po najwyższe laury. Jak dużym respektem darzą się obie ekipy niech świadczy pierwsza połowa, w której  żadna ze stron nie odkryła kart. Strzelanie zaczęło się dopiero po przerwie, kiedy to worek z bramkami rozwiązał Paweł Zarzycki. To RS musiał gonić wynik ale tylko do stanu 2:2. Potem to gospodarze wyszli na prowadzenie, ale rywal też nie odpuszczał. W 38 minucie doprowadził do remisu, ale w tej samej minucie szalę zwycięstwa na korzyść RSolution przechylił Tomasz Kuchnio. To on wraz z Mateuszem Dudkiem poprowadzili gospodarzy do zwycięstwa 4:3. W tabeli RS nie odczuł tego zwycięstwa, ale rywal już tak, notując regres tuż za podium.

Z takiego prezentu skorzystał Cool Team II, który na zakończenie 3.kolejki gładko poradził sobie z Dentalem Doctor i objął samotne prowadzenie w tabeli. Młoda drużyna gospodarzy z meczu na mecz, z sezonu na sezon radzi sobie coraz lepiej, co udowadnia efektownymi zwycięstwami. Tym razem spodziewaliśmy się większego oporu ze strony graczy w czarnych trykotach ale jak się okazało boisko wszystko zweryfikowało. CTII już do przerwy prowadził 3:0 i choć rywal momentalnie po zmianie stron w końcu przełamał jego defensywę, to gracze w żółtych koszulkach nic sobie z tego nie zrobili, a nawet podziałało to na nich pozytywnie. Kilka minut potem włączyli piąty bieg i odjechali gościom na dobre. Ostatecznie Cool Team II pewnie wygrał 8:2, a aż 6 razy w statystykach zapisał się Sebastian Maśniak.

Za liderem utworzyła się grupa pościgowa złożona z trzech drużyny z sześcioma punktami na koncie, na której końcu jest były lider, Reytan. Na pozycje wicelidera z kolei wskoczył Fast Trans, który w pokonanym polu zostawił Alea Iacta Est. Ekipa Jacka Strusa nie gra tej jesieni efektownie, ale za to skutecznie i zwycięsko. Tym razem przegrywali do przerwy 0:1 ale po zmianie stron wzięli sprawy w swoje ręce. Najpierw po czterech minutach doprowadzili do remisu, który notabene utrzymywał się do samej końcówki meczu. W ostatnich minutach to właśnie Fast Trans zachował więcej zimnej krwi, dobijając rywala golami Bartka Krajewskiego oraz Karola Mroczkowskiego. Gospodarze zwyciężyli 3:1, a jak był to wyrównany mecz niech świadczy fakt, że zawodnikiem meczu został bramkarz zwycięskiej drużyny Sebastian Góraj.

Strefę medalową uzupełnia Team Ivulin Exile, który w starciu z Zimnymi Draniami także zdobył swój szósty punkt. Białorusini od razu przeszli do konkretów, zdobywając trzybramkową przewagę po kilkunastu minutach. Chwile potem rywal w końcu odpowiedział, ale tuż przed przerwą to Exile ustalił wynik pierwszej połowy na 4:1. Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale Białorusini kontrolowali jego przebieg, triumfując finalnie 5:2. Pierwsze skrzypce rozgrał debiutujący wśród gości Maksim Duduk.

Pozostało nam bardzo emocjonujące starcie Trójkąta Bródnowskiego z Moonfoxem. Obie drużyny walczyły o drugie zwycięstwo w sezonie, ale to gospodarzom dało by ono miejsce na podium. To właśnie oni lepiej weszli w ten mecz, obejmując prowadzenie już w 4 minucie. Goście odpowiedzieli sześć minut potem, a tuż przed przerwą objęli prowadzenie. Mecz był prowadzimy w morderczym tempie, a akcja potrafiła przemieszczać się z pod jednej bramki pod drugą. W 33 minucie Szymon Cichy doprowadził do remisu 2:2, który jak się okazało utrzymał się do końca meczu. Warto podkreśli, że mimo dopiero piątej pozycji w tabeli, Trójkąt Bródnowski to jedna z trzech niepokonanych drużyn tej edycji.

 

4. Liga Biznes: 

W czwartej lidze wszystkich elektryzowało starcie liderów, które zamknęło 3.kolejkę spotkań. W czwartkowy wieczór w szranki stanęły Expo FC oraz El Barrio FC. Obie ekipy legitymowały się kompletem dwóch zwycięstw, a więc stawką było samotne prowadzenie w tabeli. Mecz nie zawiódł. Była walka, szybkie tempo, sporo sytuacji oraz dramaturgia, która towarzyszyła nam przez całe spotkanie. W 15 minucie to gospodarze objęli prowadzenie, które ustaliło wynik do przerwy. Druga połowa lepiej zaczęła się dla gości, którzy w 26 minucie wyrównali. Kilka chwil potem gospodarze znów objęli prowadzenie i znów Meksykanie musieli odrabiać straty. Udało im się to 7 minut przed końcem meczu, gdy Horacio Flores doprowadził do wyrównania. W końcówce obie ekipy miały swoje szanse ale wynik już się nie zmienił i obie musiały zadowolić się remisem 2:2. W tabeli nic się nie zmieniło przynajmniej w pierwsze dwójce.

Trzecie miejsce w tabeli utrzymało Torpedo, które w pokonanym polu zostawiło Zimmer Biomet. Gospodarze nie byli faworytem tego meczu, a jednak zagrali bez żadnych kompleksów, prowadząc od początku do końca. Do przerwy wygrywali 3:1 i tylko raz zapachniało remisem gdy tuż po zmianie stron ZB złapał kontakt. Torpedo odpowiedziało trzema trafieniami i ostatecznie bardzo pewnie wygrało 5:2. Ukraińcy mają na koncie 6 punktów, podobnie jak dwie kolejne drużyny w tabeli.

Kolejną ekipą w stawce jest Finansova II, która także wygrała swój drugi mecz tej jesieni. Mateusz Machnio i spółka we wtorkowy wieczór podejmowali Team Ivulin TUT, który był w bardzo podobnej sytuacji przed tym meczem. Obejrzeliśmy bardzo ciekawe zawody z klasycznym zwrotem akcji. W 10 minucie Białorusini prowadzili już 2:0, na co rywal do przerwy zdołał odpowiedzieć tylko jednym trafieniem w 18 minucie. To dało Finansovej kopa, który tuż po zmianie stron zaczął przynosić owoce w postaci goli. Piąty bieg włączył Łukasz Rysz, który w 10 minut skompletował hattricka, który z kolei dał gościom przewagę dwóch goli. Chwile potem TUT zdobył gola kontaktowego, ale ostatnie słowo w tym meczu należało do gości, którzy ustalili rezultat na 5:3.

Ostatnim zespołem z sześcioma oczkami na koncie jest Żabka Polska, która szybko zrehabilitowała się za porażkę przed tygodniem i odprawiła z kwitkiem Cezara w stosunku 6:2. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Między 11 a 13 minutą obejrzeliśmy cztery gole, które ustaliły rezultat pierwszej połowy na 2:2. Pierwsze dziesięć minut po zmianie stron trwała bramkowa posucha, ale ostatnie fragment meczu nam to zrekompensował. Tutaj istniała już tylko jedna drużyna. Hattricka skompletował Rafał Barzyc, kolejnego gola dołożył Wojtek Białek i zwycięstwo Żabki Polska 6:2 poszło w świat.

Pozostały nam premierowe zwycięstwo Przepiórek Włochy, które nie dały żadnych szans rywalowi. Na ich drodze stanął Airwent, a my spodziewaliśmy się bardziej wyrównanej rywalizacji. Tymczasem zawody zostały zdominowane przez gospodarzy, którzy rozbili rywala 10:1. Pierwsze skrzypce zagrał autor 2 goli i 3 asyst, Michał Pawlicki

 

5. Liga Biznes: 

Tornado UA samotnym liderem piątego szczebla SL6 Biznes. Trzecią ofiarą rozpędzonych Ukraińców okazała się IKEA, która jako pierwsza miała postawić liderowi trudne warunki. Gospodarze czuli solidny opór w pierwszej odsłonie, ale i tak wygrali ją 2:0. W drugiej gospodarze zareagowali dopiero po czwartym trafieniu rywala, ale jak się okazał był to gol honorowy. Tornado tym czasem spokojnie dokończyło działa, triumfują finalnie 8:1. Tym razem do zwycięstwa powiódł ich Pavel Chervonohrodskyi.

Wydarzenia wtorkowego wieczory zaczniemy od debiutującego Elektrowoźniaka z drugą niepokonaną drużyną, La Masią. Bardzo szybko Zakharii Mor i spółka przeszli do konkretów, zmuszając faworyzowanych rywali do odrabiania strat. LM stanęła na wysokości zadania i z pierwszą połowę wyciągnęła na 3:3. Osiem minut po zmianie stron hattricka skompletował Mor, który jak się okazało zdobył zwycięską bramkę na 4:3. Do końca meczu emocje sięgały zenitu, ale obaj bramkarze pozostali już niepokonani. Gospodarze w świetnym stylu przywitali się z rozgrywkami, goście zaś doznali pierwsze porażki w sezonie.

Taki stan rzeczy wykorzystała Marsylia, która bardzo gładko pokonała Pure Play w stosunku 7:2 i zameldowała się na pozycji wicelidera. Gracze w niebieskich trykotach długo nie mogli się wstrzelić, ale gdy już otworzyli worek z bramkami te posypały się całą serią. Wystarczyło im siedem minut by wyjść na prowadzenie 5:0. Potem spokojnie kontrolowali przebieg meczu, a do zwycięstwa poprowadził ich autor hattricka Maciej Zborowski.

W tej kolejce obejrzeliśmy jeszcze jednego debiutanta, Los Lamusos, który bez żadnych problemów odprawił z kwitkiem Aplikacje Krytyczne. Ekipa Roberta Różyckiego od początku meczu coraz bardziej zaznaczała soją przewagę, punktując przy tym rywala. Ten trafił dopiero na 3:1 ale niestety był to gol honorowy. „Niebiescy” parli do przodu dalej, zdobywając kolejne gole. Świetną partię rozegrał Michał Araźny, który był jednym z głównych autorów zwycięstwa 7:2.

Pozostał nam podział punktów w starciu Kosmasów z Cool Teamem. Obejrzeliśmy wyrównane starcie godnych siebie rywali. Początek należał do gości, którzy w 7 minucie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Nie zrobiło to na rywalu większego wrażenia. Ten przeszedł szybko do rzeczy i jeszcze przed przerwą mieliśmy remis 2:2. Scenariusz drugich 20 minut był podobny, z tym że padły tylko dwa gole. W 35 minucie CT ponownie objął prowadzenie, ale raptem minutę potem stan meczu na 3:3 ustalił Wojtek Kalinowski.

 

6. Liga Biznes: 

Bardzo ciekawie zapowiada się dalsza część sezonu na ostatnim poziomie rozgrywkowym, gdzie ścisk w tabeli jest bardzo duży. Samotnym liderem po 3 serii spotkań został Razam, który legitymuję kompletem zwycięstw. Białorusini także tym razem zdecydowanie pokonali swojego rywala, którym była Piłeczka Lobem. Spodziewaliśmy się większego oporu ze strony gospodarzy, tymczasem Razam grał spokojnie w każdej formacji, a duża część jego ofensywnych wypadów kończyła się golami. Do przerwy było już 5:0. Po zmianie stron obraz gry uległ delikatnie zmianie, ale goście kontrolowali przebieg meczu. Do zwycięstwa 9:3 poprowadził ich autor 4 goli Artem Khrul.

Tymczasem kolejne cztery zespoły mają po 6 punktów na koncie, tworząc grupę pościgową. Zaczniemy od hitu kolejki, w którym walczący o drugie zwycięstwo (w swoim drugim meczu) FC Port Żerań, który w pokonanym polu zostawił jednego z liderów przed tą kolejką, Neostands. Mecz był bardzo zacięty, ale dłuższą ławkę oraz więcej piłkarskich argumentów było po stronie gospodarzy. Pierwszą połowę wygrali tylko jednym golem, ale po zmianie stron dokończyli robotę, triumfując finalnie 5:1.

Także drugie zwycięstwo w sezonie odniosło Interno Team, które po wpadce na start sezon drugi mecz z rzędu rozstrzygnęło na swoją korzyść w bardzo wyrazistym stylu. Przez 12 minut gospodarze trzymali się dzielnie ale potem przewaga gości rosła bardzo szybko. Inferno strzelało gola za golem, kończąc zawody zwycięskim rezultatem 10:3. Kapitalne zawody zagrało trio Adrian Dembiński – Tymek Sabadasz – Stasiek Tymiński.

Tymczasem udanie za porażkę przed tygodnie zrehabilitował się GNS Warszawa, który tym razem pokonał Chłopców do bicia, którzy notabene mieli tak sam cel. To zresztą oni objęli w tym meczu prowadzenie i to już w 9 minucie ale rywal tuż przed przerwą wyrównał. Decydujące dla losów meczu było 5 minut drugiej odsłony, kiedy to gospodarze przeprowadzili dwa skuteczne ataki, odskakując na dwa trafienia. Gospodarze walczyli do końca i nawet w 40 minucie zdobyli gola kontaktowego, ale na więcej zabrakło czasu i zwycięstwo GNS-u 3:2 stało się faktem.

Pozostało nam pierwsze w sezonie ale jakże efektowne zwycięstwo RKS-u Huragan Czeczotka nad Bar-em ETV Ulubiona. Gospodarze błyskawicznie w tym meczu przeszli do konkretów, a dowodem na to niech będzie ich prowadzenie 6:0 do przerwy. Po zmianie stron troszkę spuścili z tempa, ale i tak zaliczyli efektowne zwycięstwo 9:1. Świetnie zagrali Adam Siok czy Adam Modzelewski, ale najlepszy na boisku był autor 1 gola i 4 asyst, Patryk Wysocki.

 

 

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy