Elektrowoźniak najlepszy w szalonym wyścigu po złoto! Podsumowanie wiosennych rozgrywek 5.Ligi Biznesu.

Elektrowoźniak najlepszy w szalonym wyścigu po złoto! Podsumowanie wiosennych rozgrywek 5.Ligi Biznesu.

Ostatecznie po pasjonującej walce złote medale zgarnęli gracze Elektrowoźniaka, którzy tylko o 1 punkt wyprzedzili E.ON Polska, jedyną niepokonaną drużynę piątej ligi. Najniższy stopień podium wywalczyli Saints United, którzy z kolei nad kolejną drużyną w tabeli mieli aż 6 punktów przewagi. Klasyfikację indywidualne zdominował lider mistrzowskiej drużyny, Oleh Martsyniuk, który zgarnął aż trzy statuetki.

W trzecim odcinku podsumowań sezonu Wiosna 2024 omówimy szerzej co działo się na piątym poziomie rozgrywkowym. Zapraszamy do lektury!

 

To był bardzo emocjonujący sezon 5.Ligi Biznesu, w którym sytuacja na czele tabeli zmieniała się kilkukrotnie. Początkowo prym wiedli Saints United, potem rozgrywki zdominował E.ON Polska, ale finisz należał do Elektrowoźniaka, który wykorzystał potknięcia rywali i zgarnął najwyższą pulę. Gracze z Ukrainy ostatecznie finiszowali z 1 punktem przewagi nad wicemistrzem ale droga na szczyt nie była łatwa. Gracze w czerwonych trykotach od początku narzucili na siebie presję gonienia wyniku. Na start rozgrywek przegrali z E.ON-em co mogło, a nawet powinno decydować o mistrzostwie. Potem jednak złoci medaliści popisali się serią ośmiu kolejnych zwycięstw szybko pnąc się w górę tabeli, a rozgrywki całkowicie zdominował król strzelców, król asyst oraz najlepszy zawodnik 5.Ligi Biznesu Oleh Matsyniuk. w 6 i 7 kolejce lider w końcu się potknął, remisując dwa razy co pozwoliło wyprzedzić go Elektrowoźniakowi o 1 punkt. Obie ekipy do końca wygrały już wszystko, a to oznaczało, że mistrzem zostali Ukraińcy. Do grona wyróżnionych dołączył jeszcze Pavlo Bobko, który został uznany najlepszym obrońcą sezonu.

Ostatecznie na drugim miejsce także premiowanym awansem do czwartej ligi finiszował E.ON Polska, którem nie pomógł nawet fakt, że nie przegrał tej wiosny meczu. Od początku kampanii „Energetycy” spisywali się rewelacyjnie zaliczając start na poziomie pięciu zwycięstw z rzędu, w tym bardzo ważne zwycięstwo z Elektrowoźniakiem. Tą serię zakończył remis ze słabiutkim w tej edycji Airwentem, a remis w kolejnym starciu, tym razem z równie przeciętnym Razamem sprawił, że po 7.kolejce w tabeli wyprzedził ich Elektrowoźniak, który do końca, podobnie jak E.ON wygrał już wszystkie mecze, a to oznaczało dla niego tytuł wicemistrzowski. Najbardziej wartościowi dla drużyny okazali się dwaj doświadczeni zawodnicy, Damian Metryka oraz Grzegorz Kowerski, którzy punktowali najlepiej.

Podium piątej ligi uzupełnia Saints United, który do wicemistrza stracił kolejne 2 oczka. Gracze w żółtych trykotach zagrali naprawdę bardzo dobry sezon, w którym zanotowali 7 zwycięstw i tylko 2 porażki, ale za to bardzo kluczowe. SU przegrali w 3.kolejce z wicemistrzem oraz z samym mistrzem trzy tygodnie później. Ponadto brązowi medaliści raczej nie mieli sobie równych, grając obok mistrza najskuteczniejszy futbol w 5 lidze. Jakub Ćwik zakończył sezon jako drugi strzelec oraz trzeci asystent, zaś jego kolega z drużyny Zakharii Mor wśród asystentów był lokatę wyżej. Oprócz świetnej ofensywy SU mogą pochwalić się najszczelniejsza defensywą, co poskutkowało nagrodą dla najlepszego bramkarza sezonu, którą zgarnął Kacper Kwieciński.

Jak duża była dominacja drużyn ze strefy medalowej najlepiej oddaje aż 6 punktów mniej jakie wykręcił czwarty zespół w tabeli, Alea Iacta Est. Gracze w białych trykotach jednak łamali ten schemat, pozostając bardzo długo w grze o medale. Wygrali 4 z pierwszych 6 meczów, co po 6.kolejkach dawało im tyle samo punktów co trzeciemu zespołowi w tabeli. Niestety porażki w 7 i 8.kolejce okazały się decydujące. Nie pomogło już zwycięstwo na koniec rozgrywek, które zapewniło im czwarte miejsce w tabeli. Najjaśniejszym punktem zespołu był ponownie Piotr Maleńczak, który zakończył sezon z linijką 12 goli, 6 asyst oraz 3 tytułu zawodnika meczu.

Pierwszą połowę tabeli zamykają Zimne Dranie, którzy zagrali bardzo dziwny sezon. Od początku wiosny grali w kratkę, a po trzech meczach osiągnęli każde możliwe rozstrzygnięcie. Chwile potem zdobyli siódmy punkt i mogłoby się wydawać, że odegrają znaczącą rolę w minionej kampanii. Gwoździem do trumny były porażki w meczach numer 5 i 6, po których stawka odjechała na dobre. ZD wygrali jeszcze dwa z ostatnich trzech meczów, kończąc sezon z czterema zwycięstwami, taką samą liczbą porażek i jednym remisem. Tym razem liderem drużyny okazał się Jakub Bagiński.

Miejsce szóste jest sporym zaskoczeniem, bo po Fast Transie spodziewaliśmy zdecydowanie więcej. Kłopoty kadrowe zmusiły drużynę do degradacji o kilka szczebli, co i tak nic zmieniło. Jacek Strus ma ogromny problem ze stabilną kadrową, co odbiło się na wynikach. W połatanym składzie FT i tak wygrał 4 mecze ale kolejne 5 przegrał w tym dwa walkowerem. Mamy nadzieję, że były to przejściowe kłopoty i jesienią Fast Trans wróci już w stabilnym wydaniu.

Kolejną lokatę zajął Airwent, który wprawdzie wywalczył tylko 7 punktów, ale o jego nieobliczalności przekonał się choćby wicemistrz, który właśnie z drużyną Darka Malewskiego stracił swoje pierwsze punkty w tym sezonie. W tym przypadku też sporą rolę odegrały problemy ze stabilnym składem, które jak wiemy w letnim sezonie póki co są już historią. Wiosną Airwent musiał do końca bić się o utrzymanie, finiszując nad strefą spadkową z przewagą raptem 1 punktu. Aż 17 razy w statystykach zapisał się Piotr Koźniewski, który dawał drużynie najwięcej jakości.

Także 7 punktów uzbierał Razam, który z kolei rzutem na taśmę utrzymał się w 5 lidze. Białorusini od początku sezonu grali pechowo, przegrywając nieznacznie mecz za meczem. Dopiero w 6.kolejce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stroną, a chwile potem dołożyli remis. To jednak wciąż dawało im miejsce spadkowe, z którego mogło wygrzebać ich tylko zwycięstwo w ostatnim meczu z Kaspedą. Stawką tego starcia był spadek, ale to Białorusini musieli wygrać. Jak pamiętamy mecz zakończył się walkowerem dla Razamu, co oznaczało jego utrzymanie.

Pierwszym spadkowiczem została Kaspeda. Ekipa Marcusa Eshuna zaliczyła niezły start rozgrywek gdy w trzech pierwszych meczach wywalczyła 4 punkty. Potem jednak wygrała już tylko raz notując przy tym same porażki. Dawało jej także 7 punktów ale oddanie walkowera kosztowało ją z kolei utratę 1 punktu, co w konsekwencji oznaczało 9 miejsce i spadek do szóstej ligi.

Na szarym końcu 5.Ligi Biznesu finiszował Zimmer Biomet. To kolejna drużyna, po której spodziewaliśmy się więcej. „Niebiesko-biali” raczej mieli bić się o górną połowę tabeli, tymczasem wygrali tylko jedno spotkanie, pokonując na inaugurację Airwent. Potem jednak było coraz gorzej, a zakończyło się kolejnymi 8 porażkami. Zimmer Biomet razem z Kaspedą zobaczymy jesienią w 6 lidze.    

Król Strzelców: Oleh Martsyniuk (Elektrowoźniak)
Król Asyst: Oleh Martsyniuk (Elektrowoźniak)
Najlepszy Obrońca: Pavlo Bobko (Elektrowoźniak)
Najlepszy Bramkarz: Kacper Kwieciński (Saints United)
Najlepszy Zawodnik: Oleh Martsyniuk (Elektrowoźniak)

 

 

Sponsor Tytularny

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy