W ubiegłych rozgrywkach toczyła się wyrównana walka między Niskim Pressem, a Nadwiślem, które o włos otarło się o ligowe mistrzostwo. Tym razem spodziewaliśmy się także zaciętej rywalizacji. Do pewnego momentu tak było. W 5. minucie goście szczęśliwie objęli prowadzenie po tym jak uderzenie Artura Dębca niefortunnie odbił jeden z rywali czym zaskoczył bramkarza. Następnie oglądaliśmy wyrównany bój, podczas którego były piłkarskie „szachy”, a także gra z kontry. Niski Press w 13. minucie postanowił założyć wysoki pressing pod bramką Nadwiśla, z którym wręcz wzorowo poradzili sobie bramkarz, obrońcy, Karol Szot oraz Patryk Traczyk, który sfinalizował akcję trafiając na 0:2. Kluczowy jednak okazał się fragment meczu między 17. a 18. minutą. Ponownie świetnie ułożony atak zakończony został uderzeniem do pustej bramki, tym razem w wykonaniu Jana Kąckiego. Po nim w protokole zapisał się Bartosz Kwiatkowski i prowadzenie 0:4 podcięło skrzydła rywalom. Ci w drugiej części meczu próbowali naruszyć defensywę gości, ale oni nie mieli zamiaru ustąpić. Ostatecznie spotkanie zakończyło się pewną wygraną kolektywu Nadwiśla 0:6, co musi robić wrażenie. Po dwóch kolejkach panowie mogą się pochwalić bilansem bramkowym 13:0. |