Liderzy zachowali fason !!!

Liderzy zachowali fason !!!

W większości ligi liderzy zachowali zwycięską formę. W pierwszej lidze Nadwiśle i Knurino FC może się pochwalić kompletem zwycięstw. W drugiej lidze taki status ma tylko Supa Strikers, zaś w trzeciej prowadzi para Jogadores, GGiP Adwokaci. Na czwartym szczeblu mamy istny galimatias i aż cztery zespoły na czele stawki. W piątej lidze 9 punktów na koncie ma trójka: Marsylia, La Masia oraz Przepiórki Włochy, z tym że ci ostatni w hicie kolejki musieli ograć inną niepokonaną drużynę, Razam. Podobny scenariusz mieliśmy na najniższym poziomie, gdzie FC Port Żerań by pozostać na czele stawki musiał pokonać Moonfox. Drugą drużyną tego szczebla z kompletem zwycięstw jest rewelacja rozgrywek, Aplikacje Krytyczne.

Zapraszamy na podsumowanie 3.koleji SuperLiga6 Biznes. 

 

1. Lgia Biznes

Małymi krokami wyłania się grupa faworytów do końcowego podium w 1.Lidze Biznesu. Na zwycięskim szlaku pozostały Nadwiśle oraz Knurino FC, a trzecią niepokonaną drużyną jest Impuls UA. Cała trójka zagrała w środowy wieczór, a zaczniemy od aktualnych wicemistrzów, którzy stoczyli kapitalny bój Teamem Ivulin Rabona. Mecz lepiej zaczęli goście, ale faworyzowany rywal szybko odpowiedział i to podwójnie. To jednak nie zniechęciło Białorusinów, do których należała pierwsza odsłona. Do przerwy jeszcze dwa razy umieścili piłkę w siatce rywali, prowadząc po 20 minutach 4:2. Gospodarze pokazali jednak kawał charakteru. Po ośmiu minutach drugiej połowy był już remis i mimo, że Rabona jeszcze raz wyszła na prowadzenie, to rywal nie zdjął nogi z gazu i dalej dążył do odwrócenia losów meczu. W 33 minucie ponownie był remis, a po kolejnych czterech dopiął swego. Gola na wagę zwycięstwa 6:5 zdobył dla Nadwiśla Jan Kącki. To trzecie zwycięstwo w trzecim meczu lidera pierwszej ligi.

Tylko o trzy bramki gorszy w tym zestawieniu jest zespół Knurino FC, co niewątpliwie jest sporym zaskoczeniem. Ekipa z bordowych trykotach także odniosła swój trzeci triumf. Na jej drodze staną beniaminek, Marwick. Gospodarze zaczęli zawody od bardzo mocnego akcentu. Po 10 minutach prowadzili już 3:0 i można stwierdzić, że potem kontrolowali przebieg meczu. Wprawdzie trzy minuty później rywal przełamał defensywę gospodarzy, ale jak się okazało, mimo wielu sytuacji, był to gol honorowy. Rozstrzygnięcie tego meczu przyszło jeszcze przed przerwą, gdy wynik meczu na 4:1 ustalił Jan Zieja. Najlepszy na boisku był jednak jego kolega Damian Kacprzak, który zakończył mecz z linijką: 1 gol i 2 asysty.

Tymczasem strefę medalową zamyka Impuls UA, który miał teoretycznie najtrudniejsze zadanie, gdyż podejmował obrońcę mistrzowskiego tytułu, SS Cyrkulatkę. Teoretycznie, ponieważ goście fatalnie zaczęli zimę i tak naprawdę szukali pierwszych punktów. Tym razem zaczęli bardzo dobrze. Pierwsza połowa należała do nich. Po 20 minutach prowadzili 3:2, ale po zmianie stron wszystko się odmieniło. Druga połowa to już popis gry gospodarzy, którzy w tej partii zaaplikowali rywalowi 5 goli, tracąc tylko jednego. Impuls UA do zwycięstwa poprowadził autor hattricka i dwóch asyst, Vladyslav Budz, a kolejnego hattricka dołożył Bohdan Ivaniuk.

Przegląd środowych zmagań zakończymy drugim zwycięstwem w sezonie Niskiego Pressu, który odprawił z kwitkiem MFC BERRY KOLEKTYW KREATYWNY. Gospodarze robili co mogli, ale rywal okazał się poza zasięgiem. NP spokojnie punktował oponenta. Do przerwy prowadził 2:0, a po zmianie stron dołożył jeszcze trzy trafienia i jego zwycięstwo 5:0 stało się faktem. Dobre zawody rozgrało trio: Hubert Fabisiak – Dawid Wichowski – Patryk Hull, z którego każdy z graczy po dwa razu zapisał się w statystykach.

Na koniec zostawiliśmy inne premierowe zwycięstwo tej zimy. Mowa o FK Almaz, który w pokonanym polu zostawił Wilki. To były bardzo ciekawe zawody. Wynik już w 7 minucie otworzyli goście, ustalając jak się okazało wynik do przerwy. Taki rezultat utrzymywał się kolejnych 13 minut drugiej odsłony, gdy w końcu po nawałnicy do remisu doprowadził Wladyslaw Andriutsa. Almaz poszedł za ciosem. Cztery minuty potem prowadzenie dał gospodarzom sam kapitan, Ruslan Kobyliatskyj, a wynik meczu na 3:1 ustalił w ostatniej minucie kapitalnym strzałem Ihar Bakun. To jednak Yurii Neudakh, autor 2 asyst okazał się najbardziej wartościowym piłkarzem tego meczu.

 

2. Lgia Biznes

Tylko trzy starcia obejrzeliśmy na drugim szczeblu rozgrywkowym. Wiele drużyn pauzowało już tej zimy stąd choćby obecność w strefie medalowej drużyny z jednym rozgranym meczem. Coś jednak rzuca się bardzo w oczy. Jest to postawa lidera, dość nieoczekiwanego lidera, który na koncie ma kompletem trzech zwycięstw. Mowa o Supa Strikers, którzy zimową kampanię rozpoczął z przytupem. Po dwóch ciężkich rywalach teraz lider miał teoretycznie łatwiejsze zadanie, teoretycznie bo w praktyce byliśmy świadkami stykowego widowiska. Do przerwy SS prowadzili 1:0, ale chwile po zmianie stron podwyższyli prowadzenie do dwóch goli. Rywal się nie poddał i dwa razy złapał kontakt, ale goście nie pozwolili mu na więcej. Ostatecznie Supa Strikers po kapitalnym występie trio: Fabian Frelik – Jakub Rupiński – Kacper Krajewski zwyciężyli 3:2.

Tymczasem 3.kolejkę spotkań zainaugurowało starcie Ultimy z Fast Transem. Obie ekipy miały na koncie po porażce, a więc stawką były pierwsze punkty w sezonie. Niestety goście mają problem ze składem tej zimy, co wobec dobrej dyspozycji gospodarzy skończyło się pewnym zwycięstwem tych drugich. Dopóki jednak starczyło sił FT dotrzymywał kroku rywalowi, ulegając po pierwszej połowie tylko 1 golem. Mało tego drugą odsłonę zaczęliśmy od gola na 2:2, ale potem inicjatywę do końca przejęła Ultima. „Granatowi” zaaplikowali oponentowi jeszcze cztery gole, zachowując już czyste konto i ich zwycięstwo 6:2 stało się faktem. Z bardzo dobrej strony pokazał się duet Bartek Kowalewski – Michał Opiński, który poprowadził kolegów do pierwszego zwycięstwa tej zimy.

Na koniec zostawiliśmy kolejne premierowe zwycięstwo w tej kampanii. Tym razem mowa o Equalit, który w pokonanym polu zostawił innego medalistę jesiennej kampanii, Team Ivulin Wola. Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę. Rywal próbował się odgryźć ale skuteczność była zdecydowanie po stronie Equalit. Po pierwszych 20 minutach prowadzili już 4:0. Mało tego tuż po zmianie stron dołożyli piątego gola i było po meczu. Białorusini nie złożyli jednak broni i zadbali o emocje do końca meczu. Wbili jeszcze trzy gole i kto wie jakby zakończył się ten meczu gdyby potrwał jeszcze kilka minut. Ostatecznie Equalit zwyciężył 5:3, a na wyróżnienie zasłużył duet Bartosz Nienałtowski – Adam Biegaj.    

 

3. Lgia Biznes

Na trzecim szczeblu SuperLiga6 Biznes kompletem zwycięstw mogą się pochwalić Jogadores, GGiP Adwokaci oraz E.ON Polska, z tym że „Energetycy” rozgrali jeden mecz mniej. Zaczniemy od ekipy Marcina Skwarka, która w poniedziałkowy wieczór podejmował Trójkąt Bródnowski. Faworyta nie było, co już na początku spotkania potwierdzili goście, obejmując prowadzenie. Lider nic sobie z tego zrobił i bardzo szybko znalazł na to receptę. Już do przerwy prowadził 3:1, a po zmianie stron kontrolował już przebieg meczu. Kapitalną partię rozegrała dwójka Filip Pyśniak – Łukasz Jaroń, która powiodła Jogadores do zwycięstwa 5:2. To pozwoliło im zachować pierwsze miejsce w tabeli.

Ich przewaga nad GGiP Adwokatami wynosi tylko 4 bramki, którzy także odnieśli trzecie zwycięstwo tej zimy. To była jednak bardzo trudna przeprawa z Teamem Ivulin TUT. Wprawdzie goście po 8 minutach prowadzili już 2:0, ale rywal zadbał o emocje. Golem do szatni złapał kontakt, a zaraz po zmianie stron doprowadził do remisu. Mecz zaczął się od nowa i można stwierdzić, że niemal dosłownie, bo dwa kolejne gole zdobyli Adwokaci, znów obejmując dwubramkowe prowadzenie. Białorusini walczyli do końca zapewniając nam dramaturgie do ostatniego gwizdka sędziego. W 39 minucie złapali jeszcze kontakt, ale jak się okazało gol ten ustalił wynik meczu. Ostatecznie GGiP zwyciężyli 4:3, a największa w tym zasługa autora 2 goli i 1 asysty, Macieja Kurpiasa.

Poniedziałkowe mecze zamknęło drugie zwycięstwo w tej kampanii El Barrio FC, które na swojej drodze spotkało Team Ivulin Exile. W 8 minucie wynik meczu otworzyli gospodarze i to by było na tyle, jeżeli chodzi o gole w kolejnych 22 minutach. W piłkarskich szachach lepiej rywal rozgryźli Meksykanie, którzy w 34 minucie prowadzili już 3:0. Mimo, że goście bardzo szybko zareagowali, to okazało się, że stać ich było tylko na gola honorowego. Kilka chwil potem kropkę nad i postawił Urvan Diaz, który obok Saula Greena byli najlepszym aktorami tego spektaklu. El Barrio FC triumfowało 4:1, meldując się tuż za prowadzącą dwójką.

Rozdziela ich jeszcze E.ON Polska, który także wygrał mecz numer 2, z tym że on może się pochwalić kompletem zwycięstw. Dominik Kliczek i spółka podejmowali Reytana, tworząc niezwykle zacięte widowisko. To był typowy mecz walki, w którym mogło wydarzyć się wszystko. Więcej zimnej krwi i piłkarskiego cwaniactwa zachowali „Energetycy”, którzy golami Jacka Wróblewskiego w 10 minucie oraz Łukasza Ruranta w 35 minucie zapewnili sobie niezwykle cenne zwycięstwo 2:0.

Tymczasem jedyny remis jaki obejrzeliśmy padł w starciu Upgrade kontra RSolution. Obie drużyny walczyły o pierwsze punkty w sezonie. Gospodarze jako debiutant przegrali swój jak dotąd jedyny mecz, podczas gdy goście mieli już na koncie dwie porażki, co jak na obrońcę brązowych medali było mocno rozczarowujące. Wynik tuż po przerwie otworzył Tomasz Kuchnio, dając gościom prowadzenie. Wyrównanie padło dwie minuty przed końcem meczu, gdy remis gospodarzom uratował Daniel Dworecki. Ostatecznie całe zawody zakończyły się remisem 1:1, co żadnej ze stron nie urządza.

 

4. Lgia Biznes

Tylko trzy mecze doszły do skutku w 4.Lidze Biznesu, ale to akurat sprawiło, że sytuacja w czubie tabeli bardzo się wyrównała. Na czele stawki są cztery drużyny z 6 punktami na koncie. Trzy z nich w 3.kolejce zgarnęły drugie zwycięstwo tej zimy, czwarta zaś pauzowała. Zaczniemy od konfrontacji FC Torpedo z Żabką Polska, które początkowo zapowiadało się na bardzo wyrównane. Do 12 minuty mieliśmy ostrą wymianą argumentów, zakończoną prowadzeniem Żabki 3:2. Taki wynik utrzymał się przerwy, a po niej inicjatywę przejęli goście. Potrzebowali raptem 7 minut by odjechać rywalowi na cztery gole. Ukraińcy walczyli do końca ale rywal pozwolił mu już tylko na jedno trafienie. Ostatecznie Żabka Polska triumfowała 6:3, a pierwsze skrzypce zagrał król strzelców jesiennej kampanii, Rafał Barzyc.

Także we wtorkowy wieczór FC Ursynów odprawił z kwitkiem Zimne Dranie, notując także drugie zwycięstwo w tej kampanii. Ekipa Michała Burzyńskiego od początku wiodła prym na boisku. Do przerwy prowadziła 3:1, a w drugiej odsłonie podkręciła jeszcze tempo, osiągają w 31 minucie rezultat 7:1. FCU w tym momencie zdecydowanie odpuścił, a rywal zaczął bawić się w najlepsze. Kto wie jakby się skończył ten mecz gdyby potrwał jeszcze kilka minut, bo w 40 minucie ZD trafili na 7:5, ustalając rezultat tego spotkania. Po hattricku w tym meczu skompletował duet Stasiu Kędzierski – Grzegorz Kowerski.

Kolejną drużyną, która w minionym tygodniu zgarnęła szósty punkt w sezonie jest Finansova. Mateusz Machnio i jego świta w jedynym środowym meczu podejmowali Tornado UA i wcale nie byli faworytami tego starcia. Goście stawili się jednak bez kilku wartościowych graczy, co gospodarze wykorzystali bez skrupułów. Tak naprawdę swoją postawą w pierwszej połowie załatwili sprawę. Prowadzili po 20 minutach 4:0 i wprawdzie rywal zaraz po wznowieniu gry przełamał defensywę gości, to ci nic sobie z tego nie zrobili i dalej prezentowali się pewnie w każdej formacji, a do tego w bramce szalał najlepszy na boisku Daniel Starosielski. Ostatecznie Finansova pokonała rywala 5:2, sprawiając bardzo dużą niespodziankę.

 

5. Lgia Biznes

Trzy z czterech drużyny na piątym szczeblu zachowały zwycięską passę, pozostała przegrała batalię, którego stawką był właśnie ten status. Mowa o hitowym starciu dwóch zwycięskich drużyn, Razamu z Przepiórkami Włochy. Faworyta nie było. Gospodarze to aktualny mistrz szóstej ligi, goście zaś to spadkowicz z czwartego szczebla. Ekipa z Włoch dość szybko ustawiła sobie ten mecz, prowadząc po 8 minutach 2:0. Dziewięć minut po zmianie stron goście dołożyli gola numer trzy. Rywal próbował, szarpał ale albo zawodziła skuteczność albo defensywa rywala spisywała się bez zarzutu. Ostatecznie Przepiórki zwyciężyły 3:1 i przez chwile były samotnym liderem.

Może nawet nie chwile, bo w tym samym czasie ostre strzelanie w meczu z Kosmasami urządziła sobie Marsylia. Gracze w niebieskich trykotach byli zdecydowanym faworytem tego meczu, ale takiego pogromu się nie spodziewaliśmy. Marsylia całkowicie zdominowała rywala, a do zwycięstwa 16:2 poprowadziło ją trio Michał Wójcicki – Gegi – Damian Olszewski. Taki wynik sprawił, że mamy nowego lidera 5 ligi.

Raptem kilka goli za liderem jest La Masia, która tym razem odprawiła z kwitkiem Cool Team. Jak dotąd Białorusini raczej pewnie i zdecydowanie ogrywali swoich rywali. Tym razem nieoczekiwanie wielki opór postawił im Cool Team. Żeby było ciekawiej to goście po pierwszej połowie prowadzili po trafieniu Oskara Partyki w 14 minucie. Faworyzowani gospodarze bardzo długo nie mogli przełamać defensywy rywala i pomału pachniało wielką niespodzianką. W 31 minucie Artsem Masakovsky doprowadził do remisu, a 5 minut potem gola na wagę 3 punktów dla La Masii zdobył Alexey Zubkovsky.

Tymczasem stawkę goni FC Desant, który wygrał drugi mecz z rzędu. Tym razem jego ofiarą padł borykający się z problemami kadrowymi Airwent. Ukraińcy nie dali rywalowi większych szanse, a wszystko rozstrzygnęło się po pierwszych 20 minutach, po których goście prowadzili 5:0. W drugiej odsłonie kontrolowali przebieg meczu, a do zwycięstwa 7:2 poprowadził ich autor 4 goli i 1 asysty, Volodymir Kharin.

 

6. Lgia Biznes

Również na szóstym poziomie rozgrywkowym mieliśmy starcie liderów. W środowy wieczór FC Port Żerań podejmował Moonfox. Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy po kilku minutach prowadzili 2:0. Potem jednak doszła ekipa Łukasza Rysza, która do przerwy wyciągnęła wynik na 2:2. Początek drugiej połowy to niemal kopia początku meczu. Ponowne dwa szybkie ciosy znów dały gospodarzom dwa gole przewagi. Goście gonili ale rywal zachował już dystans i ostatecznie zwyciężył 5:4. Z dobrej strony pokazała się trójka: Patryk Zgorzelski – Dominik Gąska – Mateusz Opara.

W ślad ekipy z Żerania poszły Aplikacje Krytyczne, które także wygrały trzeci mecz w sezonie, pokonując bardzo trudnego rywala, Neostands. Tak naprawdę nie widzieliśmy faworyta w tym meczu. Tymczasem gospodarze potwierdzili swoją dobrą dyspozycje tej zimy i odprawili z kwitkiem swojego oponenta. Gospodarze zaliczyli istne „wejście smoka” w tym meczu, bardzo szybko obejmując trzybramkowe prowadzenie. Rywal przed przerwą zdołał odpowiedzieć tylko raz. Pięć minut po zmianie stron AK znów prowadziły trzema golami i na to rywal także znalazł tylko jedną receptę. Ostatecznie gospodarze triumfowali 4:2, a przy wszystkich golach bezpośredni udział miał Krzysztof Kunca.

Tymczasem mamy jeszcze jedną niepokonaną drużynę, która w tej serii spotkań wygrała swoje premierowe spotkanie. Mowa o Rossonieri, którzy do remisu dorzucili właśnie zwycięstwo z RKS-em Huraganem Czeczotką. Musieli się jednak mocno napracować, a dokładnie odwrócić losy meczu, gdyż do przerwy prowadzili gospodarze 2:1. Goście wyrównali tuż po zmianie stron, ale by przełamać rywala potrzebowali kolejnych kilkunastu minut. Końcówka to już popis Rossonieri, którzy trzema golami, w tym dwoma najlepszego na boisku Jana Kuca, przypieczętowali zwycięstwo 5:2.

Pozostały nam dwie premierowe wygrane tej zimy. Najpierw Piłeczka Lobem w niezłych stylu pokonała Profill. Gracze w różowych trykotach zaczęli spokojnie ale z czasem zaczęła zarysowywać się ich przewaga, którą potwierdzali kolejnymi golami. Do przerwy prowadzili tylko 2:0, ale po zmianie stron dokończyli działa. Dorzucili jeszcze trzy gole, tracąc tylko jednego. Finalnie PL zwyciężyła 5:1, a najjaśniejszą postacią okazał się Jakub Bartnik.

W identycznych rozmiarach swojego rywala pokonał Lux Med, który w pokonanym polu zostawił GNS Warszawa. Mecz zaczął szybki gol dla gospodarzy, który odpowiednio ich nastawił mentalnie. Pod koniec pierwszej odsłony jeszcze dwa razy przełamali rywali, schodząc na przerwę z trzema golami zaliczki. W drugiej połowie to goście pierwsi zadali cios, ale jak się okazało był to gol honorowy. Lux Med zamknął mecz dwoma kolejnymi trafieniami, pokonując rywala 5:1. Dwa gole i jedną asystę zanotował Krzysztof Gonerka, który naszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego zawodnika tego meczu.

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy