Mistrz poległ z debiutantem!!!

Mistrz poległ z debiutantem!!!

Wydarzeniem 3.kolejki była bez wątpienia sensacyjna porażka obrońcy mistrzowskiego tytułu, FK Almazu, który został rozbity przez rewelacje pierwszej ligi, Nadwiśle. Na czele tabeli jest inne objawienie sezonu, Wilki, które prowadzą w tabeli z kompletem zwycięstw. W drugiej lidze nie ma sobie równych Tornado UA, które tej jesieni nie straciło nawet gola. Na trzecim szczeblu Zimne Dranie odprawiły z kwitkiem kolejnego rywala i przewodzą w stawce jako jedyna drużyna z trzema zwycięstwami na koncie. W czwartej lidze ze zwycięskiej drogi nie schodzą Finansova oraz Alea Iacta Est, które także mają na koncie po 9 punktów. Wreszcie na najniższym szczeblu to FC Ursynów oraz Zimmer Biomet nie spotkali na swojej drodze pogromców, choć w tej kolejce musieli się wznieść na wyżyny swoich umiejętność, wygrywając zgodnie tylko jednym golem. Zapraszamy na podsumowanie 3.kolejki SuperLiga6 Biznes.

 

1. Liga Biznes:

Rozkręcają nam się debiutanci z Nadwiśla, którzy po ograniu przed tygodniem Impulsa, tym razem poszli krok milowy dalej i odprawili z kwitkiem samego mistrza. FK Almaz nie miał pomysłu na świetnie zorganizowanych w obronie i szalenie groźnych w ataku gości. Ci nie próżnowali, wykorzystując cztery ze swoich okazji. Dwa gole wbili faworytom w pierwszej połowie, dwa w drugiej, a gospodarze byli w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Jurriego Rubashnego w 32 minucie, które dało im jeszcze nadzieje. Nadwiśle jednak zagrało bardzo konsekwentnie i spokojnie dowiozło zwycięstwo 4:1 do ostatniego gwizdka sędziego. Tym razem najbardziej zaimponował nam Piotr Budziński, ale warto wyróżnić tutaj całą zwycięską drużynę, która wyrasta nam na „czarnego konia” rozgrywek. Tymczasem 3.kolejkę zaczęliśmy od drugiego zwycięstwa tej zimy Contry, która pewnie pokonała Budimex. Gospodarze drugi raz zapłacili przysłowiowe „ frycowe” i wciąż muszą poczekać na premierowe punkty. Ekipa Michała Raciborskiego z kolei gra jak za starych dobrych czasów, choć terminarz póki co był dla nich łaskawy. We wtorkowy wieczór pewnie wypunktowali „Budowlańców” 5:1 i to postawa Dawida Bieli, autora gola i 2 asyst najbardziej przypadła nam do gustu. Contra podobnie jak Nadwiśle oraz Almaz mają po 6 punktów na koncie, a do tego grona dołączyło Lamico. Adam Tomaszewski i spółka tym razem po bardzo zaciętym meczu tylko jednym trafieniem pokonali Bam Peanut Butter & Jam. Beniaminek znów świetnie zaczął, wychodząc na prowadzenie w 8 minucie. Potem jednak do głosu doszli goście, którzy wbili trzy gole z rzędu. Chwile potem odpowiedzieli gospodarze i do przerwy było tylko 3:2. W drugiej połowie walka wrzała na całego, ale obejrzeliśmy tylko dwa gole. Najpierw goście osiągnęli dwa gole przewagi, na co rywal znów zdołał odpowiedzieć trafieniem kontaktowym. Do końca meczu było jeszcze sporo czasu ale mimo prób wynik już nie uległ zmianie. Drużyna Lamico zwyciężyła 4:3, a poprowadził ją do tego drugi strzelec ligi, Maciej Sejbuk. Rozpisywaliśmy się o debiutantach z Nadwiśla, ale nie zapominajmy o beniaminku, który póki co wszedł do pierwszej ligi z przysłowiowego „buta”. Mowa o Wilkach, które tym razem nie miały większego problemu z pokonaniem Flying Bisons. Mocno spóźnieni gospodarze zagrali bardzo ambitnie, ale wobec świetnej formy graczy w niebieskich trykotach byli bezradni. Już w 6 minucie goście objęli prowadzenie 3:0 i przejęli kontrole nad meczem. W drugiej odsłonie dołożyli tylko dwa gole, tracąc jednego i finalnie wygrali 5:1. Tym razem najlepszy na placu był autor 2 goli i 1 asysty, Serhii Pankiv, ale również 1 trafienie i 2 ostatnie podania Borysa Ostapenki nie umknęły naszej uwadze. Wilki legitymują się kompletem trzech zwycięstw i są samotnym liderem pierwszej ligi. Na koniec zostawiliśmy premierowe zwycięstwo Impulsu UA, który pewnie pokonał debiutującą w naszych rozgrywkach SS Cyrkulatkę. Pierwsza połowa nie zapowiadał takiego scenariusza. Do przerwy Ukraińcy prowadzili tylko 2:1, a chwile po zmianie stron mieliśmy remis. Potem jednak gospodarze wrzucili wyższy bieg i odjechali rywalowi na finalne 7:2. Nie zawiódł autor hattricka, Vladyslav Budz, ale to Vadym Tymonik, który skompletował dublet został najlepszym zawodnikiem tego meczu.

 

2. Liga Biznes:

W drugiej lidze tempa nie zwalniają Tornado UA oraz Eternis, ale ,że ci drudzy mają jeden mecz „w plecy”, to samotnym liderem pozostają Ukraińcy. Gracze w czarnych trykotach mają już na koncie trzy zwycięstwa i tym razem również nie mieli problemów z pokonaniem rywala. Na ich drodze staną Team Ivulin, który dostał lanie 5:0. Swoją kapitalną formę potwierdza Taras Tsolkovskyi, który zdobył 4 gole, a przy piątym asystował. Lider Tornada w tej chwili deklasuje konkurencje w wyścigu po koronę króla strzelców, a i wśród asystentów nie ma sobie równych. Mało tego jego zespół jest liderem z imponującym dorobkiem 24 zdobytych goli, okraszonych czystym kontem. Eternis również nie próżnuje, ale Grzegorz Goliszewski i spółka mieli dużo trudniejsze zadanie. Podejmowali inną niepokonaną drużynę, R-Gol-a. Spodziewaliśmy się zaciętej rywalizacji i taka była, ale tylko w pierwszej odsłonie. Gracze w złotych trykotach nawet objęli prowadzenie, na co jednak rywal odpowiedział trzykrotnie. Gospodarze jeszcze złapali kontakt na 3:2, a tuż po przerwie zmniejszyli rozmiary do dwóch goli. Eternis jednak sukcesywnie powiększał swoją przewagę, udowadniając swoją wyższość. Do zwycięstwa 7:3 poprowadził go autor 4 trafień, wspomniany Goliszewski. Na trzecie miejsce w tabeli awansowali The New GreenBack, którzy wypunktowali Starą Lamę. Grzegorz Gaworek i jego świta zagrali bardzo dobre zawody. Byli uważni w każdej formacji. Do tego w bramce mieli świetnie dysponowanego Patryka Olszańskiego (zawodnik meczu), a w ataku pracowała cała drużyna. Naszym zdaniem zwycięstwo „Zielono-Białych” 4:0 było jak najbardziej zasłużone i pokazało, że porażka przed tygodniem mogła być wypadkiem przy pracy. Jesienią otarli się o podium, zimę zaczęli od porażki. El Barrio FC, bo o nich mowa, w jedynym środowym meczu podejmowali Team Ivulin II i wcale nie byli faworytem tego meczu. Białorusini w poprzedniej kolejce odprawili z kwitki bardzo silną Agawę, pokazując kawałek szybkiego i efektownego futbolu. Tym razem goście natrafili na świetnie dysponowanych Meksykanów, którzy zagrali bardzo skuteczny futbol, a do tego między słupkami mieli Juana Bravo, który swoim występem, przyćmił 2 gole i 2 asysty Aaraba Hamzy. EBFC ostatecznie po bardzo ciekawych zawodach zwyciężyło 5:2. Na koniec zostawiliśmy hit tej serii, w którym na murawie zameldowało się dwóch były pierwszoligowców, Haratacze oraz Agawa. Faworyta nie było, choć to gospodarze lepiej zaczęli zimową kampanię. To jednak nie miało żadnego znaczenia. Decydująca była pierwsza połowa, w której goście uzyskali trzy bramki przewagi (1:4). W drugiej, bardziej wyrównanej odsłonie powiększyli prowadzenie do czterech trafień. Finalnie Agawa triumfowała 7:3, a najlepszy na murawie był sam kapitan, autor hattricka i 1 asysty, Paweł Szczepaniak.

 

3. Liga Biznes:

Tymczasem na trzecim poziomie rozgrywkowym póki co królują spadkowicze z drugiej ligi, Zimne Dranie, którzy legitymują się kompletem 9 punktów. Tym razem stanęli w szranki z Moonfoxem, drużyną, która ma w swoich szeregach najlepszego gracza jesiennej kampanii, ale która zimą zawodzi. Łukasz Rysz i jego świta doznali już trzeciej porażki, tym razem najmniej bolesnej. Z drugiej strony jednak było tak blisko choćby punktu, że niedosyt pozostał jeszcze większy. Pierwsi do głosu doszli goście, ale tuż po zmianie stron Moonfox odpowiedział dwukrotnie przełamując rywala. Ten jednak zagrał do końca, a gola na wagę 3 punktów zdobył w ostatniej minucie meczu. Do zwycięstwa 3:2 Zimne Dranie poprowadził Mateusz Weśniuk, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Dwa punkty za liderem plasuje się Eternis II, czyli druga z trzech niepokonanych dotąd drużyn. Co ciekawe jego rywalem byli Defenders ostatnia drużyna w stawce, która nie doznała porażki. Mały szczegół polegał na tym, że wicelider miał przed tym meczem na koncie dwa zwycięstwa, zaś goście zwycięstwo i remis. Obejrzeliśmy bardzo ciekawe zawody, w których początkowo to Eternis miał inicjatywę. Goście gonili wynik, by w drugiej odsłonie osiągnąć remis 3:3. Gospodarze jeszcze raz wyszli na prowadzenie i gdy wydawało się, że dowiozą zwycięstwo do końca meczu, gola w 40 minucie na wagę remisu zdobyła najjaśniejsza postać tego starcia, Patryk Oleksa, który skompletował hattricka. Zawody zakończyły się remisem 4:4, który sprawił, że obie drużyny w rubryce „porażki” zachowały czyste konta. Warto jeszcze docenić postawę gracze Eternisu, Grzegorza Goliszewskiego, który także 3 razy zapisał się w statystykach. Tymczasem po zapłaceniu frycowego na starcie rozgrywek na dobre rozkręca nam się East Crew, który wygrał drugi mecz z rzędu. Tym razem na jego drodze stanął Cezar, który postawił bardzo trudne warunki. Pierwsza połowa to wymiana ciosów, w której dwa razy na prowadzenie wychodzili Ukraińcy. Goście za każdym razem odrabiali starty, a tuż po przerwie włączyli wyższy bieg i odskoczyli gospodarzom na 4:2. Wydawało się Cezar wytrzyma ciśnienie, tymczasem już w 29 minucie EC złapało kontakt. Emocje sięgały zenitu, a wynik pozostawał bez zmian. Dopiero w 37 minucie Ihor Hchromych doprowadził do remisu, a w ostatniej minucie gola na 5:4 zdobył Bohdan Havryliu. East Crew ostatecznie z 6 punktami awansowało na trzecią pozycje w tabeli, a najlepszym zawodnikiem meczu okazał się autor 2 goli i 1 asysty, Marian Melnyk. Sporo działo się w pierwszym wtorkowym starciu, pomiędzy E.ON-em Polska a ELMOL Szkołą Jazdy. W tym meczu mogło wydarzyć się wszystko, tym bardziej, że goście zjawili się bez zmian. To im nie przeszkodziło by szybko przejść do konkretów. Już w 6 minucie prowadzili 2:0. Gospodarze złapali kontakt 6 minut po przerwie, wlewając w swoje serca nadzieje na zwycięstwo w tym meczu. ELMOL zagrał jednak konsekwentnie i nie dość, że nie dał się już pokonać, to w 31 minucie postawił kropkę nad i. Ekipa najlepszego na boisku Piotra Ruckiego zwyciężyła 3:1 i było to jej pierwsze zwycięstwo w sezonie, oby na przełamanie. Pozostało nam niebywale zacięte starcie Teamu Ivulin III z Jogadores. Obejrzeliśmy mecz godnych siebie rywali. Zaczęli gospodarze, ale do przerwy prowadzili już goście. Chwile po zmianie stron znów mieliśmy remis. Chwile potem obie ekipy trafiły jeszcze po razie i mieliśmy po trzy. Do końca zawodów emocje sięgały zenitu. Obie ekipy miały swoje okazję, by skończyć ten mecz, ale ta sztuka udałą się tylko graczom w czarnych trykotach. W 37 minucie gola na wagę 3 punktów zdobył najlepszy zawodnik tego meczu, Jakub Godlewski.

 

4. Liga Biznes:

W 4.Lidze Biznesu na czele stawki są dwie drużyny z kompletem zwycięstw. Finansova, która po zmianie nazwy z Double Team prezentuje się jeszcze lepiej. Tym razem wręcz rozjechała TransGourmet, triumfując aż 14:1. Dominacja gości nie podlegała żadnej dyskusji. Najbardziej w naszych oczach na wyróżnienie zasłużył autor aż 5 asyst Bartłomiej Niedziałkowski. Także trzecie zwycięstwo w zimowej kampanii zanotowała Alea Iacta Est, która jednak wygrała w zupełnie innych okolicznościach. Gospodarze zaskakują, ale tylko i wyłącznie pozytywnie. Jesienią dostarczali punkty na trzecim poziomie rozgrywkowym, zaś teraz leją wszystkich po kolei szczebel niżej. Tym razem wpadł na nich Team Ivulin IV, którego pokonali minimalnie 2:1. Kolejny świetny mecz rozgrał Jakub Udziela, który najpierw w 14 minucie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a w 33 minucie obsłużył podaniem Artura Aksamita przy golu na 2:0. Białorusini walczyli do końca i nawet w 38 minicie zmniejszyli stratę do jednego gola. Na więcej niestety zabrakło im i czasu i sił. Ostatecznie AIE zainkasowała kolejne trzy oczka i wraz z Finansovą mają już 3 punkty przewagi nad resztą stawki. Za nimi jest czterodrużynowa grupa pościgowa, która ma na koncie po 6 punktów. Jest w niej Reytan, który w minionej kolejce zanotował drugie zwycięstwo z rzędu. Tym razem Tomasz Cieślak i spółka podejmowali Aplikacje Krytyczne, gładko pokonując je 5:1. To był typowy mecz walki, w którym skuteczność była po jednej stronie. Goście byli bardzo konsekwentni w swoich poczynaniach. Zagrali jak zawsze na pograniczu faulu, z czym rywal sobie nie poradził. Dobre zawody rozgrali Paweł Bigdoń czy Paweł Zarzycki, ale zawodnikiem meczu był sam kapitan, Tomek Cieślak. Warto odnotować tutaj paradę kolejki bramkarza Aplikacji Krytycznych, która niestety zakończyła się dla niego bardzo poważnym złamaniem ręki. Michale Lasocki życzymy zdrowia i szybkiego powrotu na zieloną murawę. Tuż za Reytanem także z sześcioma punktami na koncie plasuję się Dental Doctor, który w pokonanym polu zostawił rozpędzoną drużynę Fast Transu. Jacek Strus i spółka do tego meczu prezentowali się wybornie, a duet Karol Mroczkowski – Kamil Łukasik siał spustoszenie w szeregach defensywnych rywali. Tymczasem to Marek Sanecki i jego świta zagrali dojrzalej i konsekwentniej w każdej formacji. Kluczowa była pierwsza połowa, którą DD wygrał 3:1. Po zmianie stron FT robił co było w jego mocy, ale rywal nie dał się zaskoczyć. Mało tego w 38 minucie dołożył gola na 4:1, który ustalił wynik meczu. Dobre zawody rozegrał duet Michałów, Zieliński oraz Rybiński. Ostatnią drużyną, która w tej serii zanotował drugie zwycięstwo w sezonie jest RSolution, tym razem nad Airwentem i co ciekawe jest to drugi triumf z rzędu. Mecz miał bardzo emocjonujący przebieg. Gospodarze szybko zaczęli, ale potem karta się odwróciła. W 28 minucie to Airwent prowadził dwoma golami i miał przed sobą 12 minut by utrzymać wynik. Gospodarze jednak zagrali kapitalną końcówkę spotkania. Od 32 do 38 minuty wbili 4 gole, nie pozwalając już rywalowi na nic. Ostatecznie zwyciężyli 7:5, a po raz drugi z rzędu do zwycięstwo powiódł ich Piotr Gorczyca.

 

5. Liga Biznes:

Na piątym szczeblu już po trzeciej serii spotkań zostały tylko dwie niepokonane drużyny. Na czele stawki pozostał FC Ursynów, który wygrał trzeci mecz z rzędu. W starciu Z debiutującą IKEĄ spodziewaliśmy kolejnej deklasacji, tymczasem gospodarze zaskoczyli. Fakt, że Ursynów nie grał najlepszego meczu, raził nieskutecznością i niedokładnością, ale trzeba oddać defensorom gospodarzy, że zagrali bardzo dobre spotkanie. Faworyt szybko zaczął, bo już w 5 minucie, ale kolejnego gola zdobył dopiero 20 minut potem. Szło mu jak po grudzie, a do tego w 31 minucie rywal zdobył gola kontaktowego. Zrobiło się nerwowo, ale ostatecznie FC Ursynów dowiózł do końca zwycięstwo 2:1. Na równie zwycięskiej ścieżce jest Zimmer Biomet, który także ma 9 punktów po trzech grach. Tym razem stanął w szranki z innym niepokonanym zespołem, Liberem. Kto wygrał lądował w pierwszej dwójce z trzema punktami przewagi. Tutaj emocje sięgały zenitu. Pierwsza połowa należała do gości, którzy na przerwę zeszli przy jednobramkowym prowadzeniu. Po zmianie stron wszystko się zmieniło. Liber stracił polot, a „Niebiesko-Bieli” złapali wiatr w żagle. W drugiej połowie wbili trzy gole, nie tracąc żadnego i ich zwycięstwo 4:2 stało się faktem. Kapitalne zawody rozegrał Clemens Peyrelongue, który zdobył dla swoje zespołu wszystkie 4 gole. Tymczasem Libera dogonili w tabeli zarówno FC Franczyza jak i Kozackie Remonty. Obie ekipy pewnie rozprawiły się ze swoimi rywalami. „Żabkowcy” po koncertowej grze Dawida Świetlika rozgromili AAT Systemy Ubezpieczeń 12:3. Tymczasem Beniamin Kuligowski i spółka nie mieli żadnych problemów z Marsylią, którą ograli 11:0. Tutaj najaktywniejszy był duet Marcin Krzysztoń – Beniamin Kuligowski. Pozostało nam remisowe starcie Cool Teamu z Kosmasami. Gospodarze znów zaskoczyli. W ostatnich sezonach Andrzej Krawczyk i jego świta dostarczali rywalom punkty, tymczasem zimą w trzech meczach uzbierali 4 oczka, notując każde możliwe rozstrzygnięcie. W tym meczu trzy razy wychodzili na prowadzenie zmuszają rywala do pogoni. Ten jednak przy stanie 2:3 odpowiedział podwójnie i to „Czerwoni” musieli ostatecznie gonić wynik. Zrobili to już w 30 minucie, gdy trafili na 4:4. Do końca zawodów obie ekipy mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę, ale wynik już się nie zmienił. Wśród gospodarzy kapitalny mecz zagrał duet Adam Kolasa – Jakub Bogucki, zaś w ekipie gości najbardziej aktywny był Krzysztof Grabowski.

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy