Rywalizacja Moonfox z Bidfood Farutex nie miała istotnego wpływu na końcowy układ tabeli, nie mniej jednak goście sprawiając niespodziankę mogli oddalić się od ostatniego miejsca w tabeli. Nie spodziewaliśmy się jednak, żeby Łukasz Rysz i spółka mieli wyhamować. Zwłaszcza, że trwa zagorzała walka o tytuł najlepszego strzelca, a także najlepszego asystenta w lidze. Spotkanie rozpoczęło się odważnej gry Bidfood Farutex, który wyszedł na prowadzenie, a bramkarza pokonał Marcin Rostkowski. Ku naszemu zaskoczeniu wynik utrzymywał się bardzo długo i Moonfox miał duże problemy z dojściem do sytuacji strzeleckich. Akcje kończyły się na wstrzeleniu piłki w pole karne wzdłuż linii końcowej, lecz brakowało zawodnika do wykończenia akcji. Wraz z upływającymi minutami gospodarze jednak coraz śmielej przedostawali się pod pole karne rywali i jednocześnie szybko neutralizowali ataki przeciwników. Przełamanie nastąpiło w 16. minucie i do remisu doprowadził Łukasz Rysz. Po utracie bramki „posypała” się gra Bidfoodu. W ciągu kolejnych dwóch minut stracili jeszcze dwie bramki w efekcie schodząc na przerwę przegrywając 3:1. Wyraźnie zmienił się mecz po pierwszym trafieniu Moonfoxa i od tej pory ciężko było o niespodziewane zakończenie. W drugiej części grali już praktycznie tylko gospodarze, którzy przez pełne 20 minut dążyli do zdobywania kolejnych goli. To była świetna informacja dla Łukasza Rysza, który wykorzystał okoliczności. Zakończył mecz z sześcioma golami oraz dwiema asystami i w obu klasyfikacjach osiągnął bezpieczną przewagę nad rywalami. Ostatecznie Moonfox wygrał 10:1 po dobrej grze zespołowej i dał sobie szansę na zajęcie czwartego miejsca w tabeli.