Alea Iacta Est oraz FC Torpedo były jedynymi drużynami w stawce bez zdobyczy punktowej. Było to nieco zaskakujące, ponieważ obie mają większy potencjał. Wobec kiepskiej formy spodziewaliśmy się wyrównanej potyczki, w której nie powinien paść grad goli. Spotkanie długimi fragmentami nie porywało, a drużyny nie chciały podjąć ryzyka. FC Torpedo próbowało dłużej rozgrywać piłkę, natomiast Alea skupiła się na szybkim atakowaniu. Taki przebieg gry przełożył się na skromne 1:0 do przerwy, po nieco szczęśliwym golu Rafała Krukowskiego. W drugiej części meczu nieco odważniej zagrały obie ekipy, a gospodarze momentami przejmowali inicjatywę. Dzięki temu wyszli na prowadzenie 2:0 w 29. minucie po golu Kamila Zawady. Na bramkę pracowali długo, a już chwilę po niej strzelec mógł utrudnić zadanie swojej drużynie źle przeprowadzoną zmianą. Tym razem czujność wykazała ławka rezerwowych, co zapobiegło minutowej karze. Gola kontaktowego zdobył Artem Bogatikov. Końcowe minuty meczu przebiegły pod znakiem ataków gości i szczelnej defensywy gospodarzy, którą dyrygował Jakub Szlezinger. Ostatecznie Alea Iacta Est dowiozła prowadzenie 2:1 i mogła się cieszyć z pierwszej zdobyczy punktowej. Na taką poczekać do następnej kolejki musi FC Torpedo.