Lamico i Jogadores nie zwalniają tempa.

Lamico i Jogadores nie zwalniają tempa.

Za nami już 6.kolejka Superliga6 Biznes. W pierwszej lidze zwycięski marsz kontynuuje Lamico, które w hicie pokonało Hermesa i z kompletem zwycięstw pozostało samotnym liderem. Na drugim szczeblu podobną drogą kroczy Jogadores, który ma za sobą zwycięskie szlagierowe starcie z Podaj wynik, którego stawką było samotne prowadzenie w tabeli. Tymczasem na trzecim froncie stawka się wyrównała. Los tak się ułożył, że na czele stawki mamy trzy drużyny z 13 punktami na koncie. Zapraszamy na podsumowanie 6.kolejki zmagań rozgrywek biznesowych na Bemowie.

 

1. Liga Biznesu:

Mistrzowski tytuł przegrali w ostatnim meczu sezonu, przegrali gdy wystarczył im remis. To jednak ich nie rozbiło, wręcz przeciwnie Lamico w rundzie wiosennej gra z jeszcze większym zacięciem i co dla nich najważniejsze leje wszystkich jak leci. Ekipa Adama Tomaszewskiego w środowy wieczór w absolutnym szlagierze pokonała goniącego ją Hermesa, spychając go na trzecią pozycję i samemu utrzymując samotne prowadzenie z kompletem 18 punktów. Sam mecz nie zawiódł. Szybkie tempo i emocje od pierwszej do ostatniej minuty. To jednak goście dwa razy, na początku każdej z połów, zaskoczyli rywala, wyprowadzając dwa decydujące ciosy. Bohaterem Lamico został Maciej Latosiewicz, który „maczał palce” przy obu golach. Porażkę Hermesa wykorzystał FK Almaz, który stoczył bardzo zacięty bój z Inter Carsem. To był niemal rollercoaster. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, ale po 13 minutach już przegrywali, by tuż przed przerwą doprowadzić do remisu. Pierwsi do głosu po przerwie doszli tym razem goście, którzy prowadzili jedną bramką jeszcze na 5 minut przed końcem meczu. Chwile potem padło wyrównanie, a w ostatniej minucie gola na wagę zwycięstwa zdobył Andryi Dutchak, drugi obok Ihora Bakuna najjaśniejszy punkt zwycięskiej drużyny. Almaz został nowym wiceliderem z 5 punktami straty do Lamico. Już 6 oczek w plecy ma Hermes, który dodatkowo dał się dogonić Eleganckim Chłopakom, którzy na zakończenie 6.kolejki pokonali Harataczy. Jak zawsze ekipa Patryka Rosłańca zostawiła na murawie mnóstwo zdrowia, sprawiając faworyzowanemu rywalowi trochę problemów. Już w pierwszej połowie aktualny mistrz SL6 Biznes musiał gonić wynik, ale już na przerwę schodził z przewagą jednej bramki. Druga połowa to już dominacja EC, którzy wypunktowali rywala 5:2. Mózgiem drużyny był tego wieczora Andrzej Łukomskim autor 2 goli. Z walki o medale nie rezygnuje także UKS Wilanowskie Wilki, który w poniedziałkowy wieczór odniósł najefektowniejsze zwycięstwo w 1 lidze. Beniaminek nie dał szans Profesjonalnym Finansom, gromiąc je 10:2. W tym jednostronnym widowisku pierwsze skrzypce grał zawodnik UKS-u, Michał Gajos, który do swojego konta dołożył 4 gole. Ekipa z Wilanowa z 9 punktami na koncie, zakotwiczyła na 5 pozycji. Pozostało nam starcie o pierwsze punkty w sezonie, w którym w szranki stanęły drużyny FC Devs oraz El Bario Mexa. Faworyta nie było, tymczasem kapitalne zawody rozegrali gospodarze. Już do przerwy prowadzili 2:0, a po zmianie stron szybko dołożyli kolejne dwa trafienia i dopiero wtedy dopuścili rywala do głosu. Niestety dla Meksykanów na skuteczną pogoń było już za późno. Ostatecznie FC Devs wygrali 6:2, a poprowadził ich do tego Maciej Jakubowski, autor 2 goli i 2 asyst.    

 

 

2. Liga Biznesu:

Delikatną roszadę po 6.kolejce mamy na podium 2.Ligi Biznesu. Zmagania rozpoczęliśmy od hitowego starcia drużyn ze środka tabeli, ELMOLA Szkoła Jazdy z Zakątkiem Shot Bar & Cafe. Obie ekipy miały na konie po 7 punktów, a zwycięstwo mogło dać nawet podium. Stawka była zatem duża, a my obejrzeliśmy bardziej ciekawe zawody. Inicjatywa była po stronie gospodarzy, którzy trzy razy wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem rywal potrafił odpowiedzieć i całe zawody zakończyły się remisem 3:3. Wśród gospodarzy wyróżnił się Rafał Kolasiński, zaś wśród gości Mariusz Balcerzak. Bardzo ciekawie było także w drugim poniedziałkowym meczu, w którym to The New GreenBack przypomniał wszystkim, że w drugiej lidze miał się bić o medale i pewnie ograł trzecie w stawce Flamenco SPS. Ekipa Grzegorza Gaworka zagrała bardzo dobre zawody, a zwycięstwo 3:0 wydaje się być zasłużone. Dwa gole zdobył najlepszy na boisku Marcin Sak i to on był najjaśniejszą postacią tego meczu. TNG pozostali walce o najwyższe cele, zaś goście spadli na 5 pozycję i też się jeszcze liczą. Tymczasem kontaktu z czołówką szukały zespoły FC Franczyza oraz Zimnych Drani. Lepiej w mecz weszli goście, którzy w 17 minucie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Rywal wprawdzie jeszcze przed przerwą złapał kontakt, ale po zmianie stron ZD dołożyli jeszcze dwa gole i ich zwycięstwo 4:1 poszło w świat. Tymczasem porażkę Flamenco wykorzystał Cezar, który w środowy wieczór mierzył się z Gastro Spartą, ostatnią drużyną w tabeli. Miało być łatwo i przyjemnie, a skończyło się na dość ciężkiej przeprawie, choć wynik 7:3 może tego nie wskazywać. Do przerwy było tylko 1:1, ale po zmianie stron Cezar wypunktował rywala i wobec wspomnianej porażki FSPS awansował na najniższy stopień podium. Najlepszy na boisku był autor dwóch goli i jednej asysty, Daniel Żak. Na koniec pozostał nam szlagier kolejki. Starcie dwóch jak dotąd najlepszych drużyn sezonu, Jogadores z Podaj wynik. Sprawa wyniku była oczywiście otwarta, a my liczyliśmy na sporą dawkę emocji. Zwycięzca miał gwarancję samotnego liderowania w tabeli drugiej ligi. Lepiej zaczęli goście, ale jeszcze przed przerwą gospodarze przełamali rywala. Potem podwyższyli na 3:1 i choć waleczna postawa rywala pozwoliła mu jeszcze dwa razy łapać kontakt, to gospodarze za każdym razem odpowiadali i finalnie zwyciężyli 5:3. W ekipie samotnego lidera wyróżniło się trio: Jakub Godlewski – Jakub Cegiełka – Michał Zieliński, zaś w drugim obozie najlepszy był duet: Tomasz Łokietek – Alan Raczko. Podaj wynik utrzymało pozycje wicelidera.

 

 

3. Liga Biznesu:

Bardzo ciekawe wydarzenia miały miejsce w 6.kolejce najniższego szczebla SuperLiga6 Biznes. Przegrał były już lider, wicelider zgubił punkty, co wykorzystał trzeci zespół w stawce. Finalnie na czele stawki mamy trzy drużyny z 13 punktami na koncie. Szóstą serię spotkań rozpoczęło starcie Chłopców do bicia z Double Team. Obie drużyny dzieliły 4 punkty na korzyść Bartka Borysa i spółki, a zatem to gospodarze mieli „nóż na gardle”. Tymczasem goście zagrali jak z nut i już po pierwszej odsłonie, wygranej 6:0, wybili rywalom z głowy marzenia o korzystnym wyniku. Po zmianie stron gospodarze walczyli do końca ale rywal pozwolił im na trzy trafienia. Ostatecznie Double Team zwyciężył 6:3, a najlepszy na placu był autor 2 goli i 1 asysty, Bartek Niedziałkowski. W tym momencie DT dogonił w tabeli Alea Iacta Est, który był samotnym liderem. Debiutujący w naszych rozgrywkach zespół podejmował grającą w kratkę drużynę Natolina i szczerze nikt nie spodziewał się, że już po dwóch minutach będzie musiał odrabiać dwie bramki starty. Mało tego chwile po przerwie Natolin dołożył trzeciego gola i dopiero wtedy zareagowali gospodarze, ale rozpędzeni rywale szybko odpowiedzieli dwa razy, podwyższając prowadzenie do czterech trafień. W samej końcówce AIE dołożyła już tylko gola numer dwa i pewne zwycięstwo Natolina 5:2 stało się faktem. Ten sukces to bez wątpienia wielka zasługa autora hattricka, Łukasza Nowaka oraz duetu Artur Guziak – Paweł Szymańczuk, ale bohaterem gości był ich golkiper, Norbert Plichta, który tego wieczora był zaporą niemal nie do przejścia. To sprawiło, że na czele mieliśmy dwa zespoły z 13 punktami, AIE oraz DT. Przed szansą na samotne prowadzenie w tabeli stanęła największa rewelacja tej wiosny Kosmasy. Wydawało się, że przed Michałem Bylicą i jego kompanami dość łatwe zadanie, a mianowicie starcie z ostatnim w stawce Cool Teamem. Można powiedzieć, że do przerwy wszystko szło zgodnie z planem. Skromne 2:0, to był dobry prognostyk przed drugą połową. Tymczasem w tej części po pierwsze obudzili się goście, którzy najpierw po 2 minutach złapali kontakt, a następnie 5 minut przed końcem meczu zdołali wyrównać, ustalając jak się okazało wynik spotkania na 2:2. Taki obrót wydarzeń sprawił, że na czele stawki mamy trzy drużyny z 13 punktami na koncie. Na koniec zostało nam starcie sąsiadów z tabeli, Airwentu z Transgourmet. Gospodarze mieli trzy punkty przewagi i walczyli by nie stracił kontaktu z czołówką, goście zaś potrzebowali 3 punktów by myśleć o medalach, a nie o dołach tabeli. Obejrzeliśmy aż 18 goli, ale stroną zdecydowanie aktywniejszą i skuteczniejszą byli gospodarze, którzy finalnie wygrali 12:6. Tytuł zawodnika meczu zgarnął Nazar Babiński, a Airwent wraz z Natolinem tracą do strefy medalowej tylko 1 punkt.   

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy