Podsumowanie sezonu ZIMA 2022 – 3. Biznes Liga!

Podsumowanie sezonu ZIMA 2022 – 3. Biznes Liga!

Startujemy z cyklem podsumowań zimowych zmagań na boiskach przy Obrońców Tobruku 11! Na pierwszy ogień pod lupę bierzemy 3 Ligę Biznes, w której emocji zdecydowanie nie zabrakło. Do ostatniego tygodnia rozgrywek bowiem nie byliśmy pewni, kto będzie cieszył się z tytułu mistrzowskiego. Finalnie, byli to zawodnicy ELMOL-u, którzy dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów wyrwali złote medale z rąk Zimnych Drani. Zdobyciem brązu natomiast szczycić się mogą zawodnicy Flamenco SPS. Całej trójce serdecznie gratulujemy, a tymczasem zapraszamy na szczegółowe podsumowanie zimy 2022 w 3. Lidze Biznes!

 

Standardowo rozpoczynamy od triumfatorów, a w tej roli zaprezentowali się zawodnicy ELMOL Szkoła Jazdy. Trzeba przyznać, że podopieczni dobrze znanego wszystkim Piotra Ruckiego z przytupem zadebiutowali w naszych rozgrywkach. W sezon weszli „jak burza”, choć nie mamy tu na myśli Michała Burzyńskiego, jednego z głównych ogniw w tej doskonałej układance, którą uzupełniały takie nazwiska jak Łukasz Kwiatkowski i Rafał Janus. Wspomnieć trzeba również o Bartoszu Maciołku, który solidnie bronił w bramce swojej ekipy. Trzeba sobie powiedzieć wprost, ELMOL w tym sezonie był idealnym połączeniem indywidualności z drużynową grą. Zawodnicy w zielonych koszulkach zmagania rozpoczęli dopiero w drugiej kolejce od minimalnej wygranej z Cool Team 3:2. Następnie rozegrali spotkanie z Zimnymi Draniami, czyli (jak się później okazało), ich bezpośrednim rywalem w walce o tytuł. Ponownie musieli odrabiać straty, jednak finalnie udało im się wyrwać trzy punkty i schodzili z boiska z wynikiem 5:4. To zwycięstwo w końcowym rozrachunku okazało się dla nich fundamentalne w kontekście zdobycia mistrzostwa. Następnie  ograli 9:7 piłkarzy TransGourmet, by później bardzo pewnie pokonać Chłopców do Bicia aż 9:3. Potem czekało ich bardzo ciężkie starcie z SM Team, którzy stworzyli ELMOLowi dużo problemów, jednak koncertowo zagrał duet Rafał Janus – Marcin Aleksandrowicz, a ich drużyna dopisała sobie kolejne trzy punkty w tabeli, zwyciężając 5:6. Wydawało się, że ESJ rozpędzają się z każdym meczem coraz bardziej i ciężko będzie ich zatrzymać, jednak w starciu z Flamenco SPS zderzyli się ze ścianą i przegrali 1:3, tracąc pierwszy raz punkty. Był to jednak tylko chwilowy moment słabości, a w następnych kolejkach „Zieloni” wrócili na właściwe tory, najpierw pewnie ogrywając Kosmasy 6:1, by potem absolutnie rozbić Biznesmenów aż 12:0. Ostatnie spotkanie, które miało zaważyć o zdobyciu przez ELMOL mistrzostwa, rozegrali z solidnym Double Team, które mimo dobrej gry, nie zdołało zatrzymać nowego mistrza 3 Ligi Biznes, przegrywając 4:8. Czy cokolwiek może smakować lepiej, niż tytuł wywalczony w ostatnim meczu? Świeżo upieczonym złotym medalistom jeszcze raz serdecznie gratulujemy!

Drugie miejsce, z takim samym dorobkiem punktów co ELMOL, zajęli zawodnicy Zimnych Drani. I choć z pewnością wracają myślami do tego przegranego starcia z początku rozgrywek, zdecydowanie ten sezon zakończyli z podniesionymi głowami. Stracili najmniej bramek w całej lidze, a to głównie za sprawą Pawła Wiśniewskiego, który wybrany został najlepszym golkiperem sezonu, oraz absolutnej ostoi ich defensywy – Jakuba Kaźmierskiego. Dodatkowo wyróżnić trzeba Mateusza Dmowskiego, który uplasował się na trzeciej pozycji zarówno w klasyfikacji strzelców, jak i asystujących. Swoją cegiełkę do zajęcia wysokiego miejsca dołożyli również między innymi Jakub Bagiński, czy Piotr Bieńkowski. ZD zaczęli z wysokiego C, notując dwa zwycięstwa na inaugurację. Najpierw, pokonali pewnie TransGourmet 7:2, by następnie zwyciężyć z bardzo mocną ekipą Double Team 3:2. W trzeciej kolejce jednak zanotowali pierwszą (i jak się później okazało – jedyną) porażkę w tym sezonie, ulegając 4:5 późniejszym triumfatorom – ELMOL-owi. Następne mecze zawodników w ciemnogranatowych koszulkach były prawdziwymi festiwalami strzeleckimi. Kolejne punkty dopisywali sobie pokonując Kosmasy 11:3, Biznesmenów aż 15:1, oraz Cool Team 8:1. Potem z SM Team prawdziwy popis dał nie kto inny jak Mateusz Dmowski, który dał swojej ekipie zwycięstwo 7:3, strzelając aż 4 gole. W ósmej kolejce Zimne Dranie mierzyły się z wymagającym Flamenco SPS i choć spotkanie było bardzo wyrównane, finalnie goście zdołali utrzymać się w walce o mistrzostwo, zwyciężając 4:3. Swój ostatni mecz zagrali z Chłopcami do Bicia, których bardzo pewnie pokonali aż 9:1. W tym momencie pozostało im tylko czekać na rezultat ostatnich meczów, w wyniku których ostatecznie Zimne Dranie zostały zdetronizowane przez ekipę Piotra Ruckiego. Niewątpliwie jednak mają za sobą świetny sezon i jesteśmy bardzo ciekawi jak sobie poradzą w drugiej lidze. Dla wicemistrza zimy 2022 jeszcze raz wielkie brawa!

Brązowe medale trafiają w ręce Flamenco SPS, którzy również prezentowali bardzo solidną formę w tym sezonie. Dawid Ciechan asystował, Patryk Bielecki i Przemysław Prusarczyk wykańczali. Wszystko w połączeniu z solidną defensywą dały naprawdę imponujące wyniki. Ich start w rozgrywkach nie był łatwy, bowiem na inaugurację dopiero w ostatniej akcji meczu czerwoni zdobyli gola na wagę trzech punktów, a w kolejnym spotkaniu musieli uznać wyższość SM Team, przegrywając 8:3. Jednak po tym spotkaniu nabrali wiatru w żagle, notując kilka zwycięstw z rzędu. Zaczęli od meczu z Cool Team, których pokonali 6:3. Następnie skromnie, bo tylko 2:0, wygrali z Biznesmenami, by potem rozgromić TransGourmet aż 14:3. Swą świetną dyspozycję po raz kolejny udowodnił Patryk Bielecki, który aż sześciokrotnie wpisał się w tym meczu na listę strzelców. Flamenco bardzo pewnie kroczyło po jak najlepszy rezultat i wciąż mieli szanse na tytuł mistrzowski. Po zwycięstwie 8:4 nad Double Team, przyszło im zagrać dwa bardzo trudne mecze, które miały szczególne znaczenie w walce o mistrzostwo. Najpierw, Flamenco po bardzo wyrównanej grze zwyciężyło 3:1 nad ELMOL-em, wciąż zachowując szanse na tytuł. W następnej kolejce jednak ulegli Zimnym Draniom 3:4, mocno oddalając się od mistrzostwa. Pozostała im jednak walka o trzecie miejsce, a do tego potrzebowali zwycięstwa w ostatnim meczu z Kosmasami. Goście stworzyli im wiele trudności, jednak ostatecznie zawodnicy Flamenco wygrali 3:2 i ten sezon kończą na najniższym stopniu podium. Choć prawdopodobnie chcieli powalczyć o złote krążki, ze swoich osiągnięć mogą być zadowoleni.

Podobno czwarte miejsce pozostawia największy niedosyt. Choć Double Team faktycznie stać było na podium, tak czy siak mają za sobą bardzo dobry sezon. Absolutnie zdominowali klasyfikacje indywidualne, strzelili najwięcej bramek w całej lidze – aż 75! Trzeba przyznać, że ofensywnie, zawodnicy w białych koszulkach byli po prostu nie do zatrzymania. Ale w sumie czego się spodziewać, jak ma się w kadrze takich grajków, jak Marcin Górkiewicz, najlepszy asystent, Michał Bordzoł, czy Bartłomiej Niedziałkowski, który nastrzelał aż 26 bramek, notując przy tym 14 „ostatnich podań” i będąc czterokrotnie wybieranym MVP. Liczby mówią same za siebie, ten sezon indywidualnie był dla nich kapitalny. Tego samego nie można jednak powiedzieć o początku rozgrywek, bowiem na inaugurację ulegli 3:2 Zimnym Draniom. Potem, zanotowali serię trzech wysokich zwycięstw z rzędu, pokonując kolejno Biznesmenów 7:2, Cool Team 10:3 oraz SM Team 7:2. Ze ścianą zderzyli się jednak w szóstej kolejce, kiedy to musieli uznać wyższość Flamenco SPS, przegrywając 8:4. Potem czekało ich łatwe starcie z Kosmasami, których rozbili aż 16:2, by następnie dopisać sobie kolejne punkty po bardzo wyrównanym pojedynku z Chłopcami do Bicia, których ostatecznie ograli 5:4. W przedostatnim spotkaniu z TransGourmet, Double Team zanotowało najwyższe zwycięstwo w całym sezonie, gromiąc swoich rywali aż 20:5. Prawdziwy koncert zagrał Bartek Niedziałkowski, który aż siedmiokrotnie wpisał się na listę strzelców. Ostatni mecz DT miało rozegrać z ELMOL-em, które było dla niego kluczowe w walce o tytuł. Koledzy Bartka Borysa finalnie musieli uznać wyższość świeżo upieczonego mistrza, ulegając 4:8. Double Team kończy sezon minimalnie, bo tylko 3 punkty poza podium, jednak z pewnością w przyszłości mają ambicje na więcej.

„Mocno w kratkę” – tak w zimę spisywali się Chłopcy do Bicia. Bilans bramkowy zaliczyli jedynie na poziomie +2. Choć piątą ekipę w tabeli zazwyczaj ciężko przypisać jednoznacznie do topowej, lub spadkowej czwórki, to jednak tutaj widać było, że odstają oni od ścisłej czołówki. Z pozytywów, ze swoich występów zdecydowanie może być zadowolony Maciej Dubicki, który z dorobkiem 14 trafień okazał się najlepszym strzelcem drużyny. Maciek może się też pochwalić ex aequo największą ilością zdobytych tytułów gracza meczu, w liczbie 4. Z mocniejszych ekip, Chłopcy do Bicia postawili się jedynie Flamenco SPS, ulegając im minimalnie 5:4. W pozostałych spotkaniach musieli uznać wyższość lepszych rywali. Z tymi słabszymi ekipami radzili sobie dobrze, choć bez fajerwerków. Na jedno zwycięstwo warto rzucić okiem – mowa o meczu z Biznesmenami, który wygrali aż 10:1. Raz szło im lepiej, raz gorzej, jednak z pewnością nie można Chłopcom do Bicia odmówić zaangażowania. Życzymy powodzenia w następnych sezonach!

Szóstą drużynę w tabeli, TransGourmet zapamiętać możemy z dwóch powodów. Po pierwsze - z tego, że mocno postawili się ELMOL-owi, ulegając mu zaledwie dwoma bramkami. Po drugie, TG stracili najwięcej goli w całej lidze - 62. Prawie 1/3, bo aż 20, zaaplikowało im w jednym meczu Double Team. Było to najwyższa porażka jakiejkolwiek drużyny w tym sezonie. Jeśli chodzi o indywidualności, możemy wyróżnić Kamila Szymaniaka i Mateusza Zielińskiego, którzy ciągnęli drużynę na swoich barkach. Mimo skromnego zwycięstwa w drugiej kolejce z Biznesmenami, reszta sezonu była raczej słaba w ich wykonaniu. Jednak najważniejsza była dla nich dobra zabawa, a na sam koniec mogli zejść z boiska w dobrych nastrojach, bowiem w ostatnim meczu zwyciężyli 6:3 ekipę Kosmasów. TransGourmet z pewnością nie jest zespołem, który trzeba lekceważyć, jednak w swojej grze mają jeszcze wiele do poprawy.

SM Team rozpoczęło ten sezon serią trzech zwycięstw. W drugiej kolejce bardzo pewnie pokonali Flamenco SPS aż 8:3, sprawiając nie lada niespodziankę. Ta porażka bardzo mocno wpłynęła na to, że zawodnicy gości nie skończyli tej serii gier wyżej w tabeli, więc z pewnością Straży Marszałkowskiej wdzięczni mogą być gracze ELMOL-u i Zimnych Drani. Z całej ekipy białych wyróżnić możemy chyba jedynie Bartosza Sułeckiego, który zdobył łącznie 14 goli. Na tym koniec pozytywów, bo SM wszystkie mecze już do końca przegrało. Niektóre, jak np. Z ELMOL-em, minimalnie, bo tylko jedną bramką. Ostatecznie zajęli siódmą pozycję, choć jeśli trochę się przyłożą, to z pewnością mają potencjał, żeby walczyć o wyższe lokaty.

Biznesmeni swoje jedyne punkty „na boisku” wywalczyli remisując 4:4 zarówno z Kosmasami, jak i z Cool Team. Trzy punkty mogli dopisać sobie po walkowerze od SM Team. Oprócz tego, cały sezon przegrywali i to dość wysoko, jak np. 15:1 z ELMOL-em, czy 12:0 z Zimnymi Draniami. Mimo tego, miewali swoje dobre momenty i czasami grali dobry futbol. Czego brakło? Chyba przede wszystkim skuteczności i trochę sportowego szczęścia. Gdy poprawią swoją grę w ofensywie, mogą zdecydowanie przynajmniej spróbować powalczyć z niektórymi mocniejszymi rywalami. Na razie jednak zimę 2022 kończą na miejscu ósmym.

Przedostatnie Kosmasy mimo słabego sezonu, pokazali, że mają potencjał. Połączenie młodej krwi z doświadczeniem może nie przyniosło wyników, ale stworzyło całkiem fajną układankę. Choć w starciach z większością rywali, musieli uznać ich wyższość, to niektórym potrafili całkiem ładnie się postawić. Z pewnością jednym z takich meczów było starcie z Flamenco SPS, w którym czerwoni długo męczyli się, by wyrwać punkty pomarańczowym. Mimo wysokich porażek z Zimnymi Draniami i Double Team, całkiem niezłe zawody Kosmasy rozegrały z mistrzowskim ELMOL-em. Choć ten sezon nie należał do najlepszych, zdecydowanie widzimy tutaj pole do manewru i do poprawy, zatem życzymy powodzenia w przyszłości!

Na sam koniec bierzemy pod lupę Cool Team. Ekipa Andrzeja Krawczyka Przez całą zimę na murawie zdobyła jedynie dwa punkty, remisując z TransGourmet oraz z Biznesmenami. Choć strzeliła bardzo mało bramek, to jednak jak na taką pozycje w tabeli, straciła ich stosunkowo niewiele, w porównaniu do reszty. Gra w wykonaniu czerwonych wcale nie wyglądała źle, co widać było nawet w starciach z mocnymi rywalami takimi jak ELMOL, czy Flamenco. Mimo wszystko zatem, wciąż widać szanse na progres i poprawę kluczowych aspektów gry.

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy