Po nieudanym początku obu zespołów pewne było, że któraś z drużyn zgarnie pierwsze punkty. Od pierwszego gwizdka sędziego oglądaliśmy szybkie wymiany ciosów, a piłka zazwyczaj omijała środkową część boiska. Do 10. minuty dwukrotnie prowadzenie obejmowała Alea Iacta East, lecz za każdym razem po kilkudziesięciu sekundach odpowiadała Kaspeda. Przy jednym z goli gości pomógł zawodnik rywali. Michał Morycz przełamał serię i kompletując hat-tricka po raz pierwszy wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:2. Alea jednak bacznie przyjrzała się rywalowi, w jaki sposób odrabiać straty i w 12. minucie Rafał Krukowski doprowadził do remisu. W tym spotkaniu na nudę nie można było narzekać i po upływie kwadransa, bezpośrednio z rzutu wolnego, do siatki trafił Eryk Dudek. Rezultatem 4:3 zakończyła się rywalizacja w pierwszej połowie. Druga odsłona, dość niespodziewanie, przyniosła dwa kolejne trafienia dla Kaspedy. Wynik 6:3 wyglądał na bezpieczne prowadzenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że gospodarze zaczęli kontrolować boiskowe wydarzenia. Alea jednak nie po raz pierwszy pokazała, że walczy do ostatnich minut i w 36. oraz 37. minucie odrobili część strat. Już tylko jednej bramki brakowało do remisu. Sprawy dodatkowo skomplikował gospodarzom Marcus Eshun oglądając czerwoną kartkę w 39. minucie. Czasu jednak pozostało niewiele i goście nie byli w stanie zagrozić bramce rywali, którzy ostatecznie zwyciężyli 6:5.