Spotkanie między FC Franczyzą, a Zimnymi Draniami rozpoczęło się od nieśmiałych ataków gości. W miarę upływu czasu coraz więcej okazji do wykazania się na linii miał Sebastian Drąg. Przez pierwsze 15 minut rywalizacji gospodarze praktycznie nie zagrozili bramce rywali. W tym czasie ZD zdążyły „napocząć” przeciwnika, a dokonał tego Igor Przybyłek. Po pięciu minutach prowadzenie podwyższył Adrian Szyszko. Tym razem spotkało się to z szybką odpowiedzią Dmitrija Kurchana. Od tego momentu FC Franczyza jakby poczuła krew i nieco odważniej zaczęła wychodzić z kolejnymi ataki. Do przerwy wynik się nie zmienił. W drugiej odsłonie przez początkowe 10 minut nie padła żadna bramka, a spora była w tym zasługa obu bramkarzy. Gospodarze kontynuowali dobrą grę z końcówki pierwszej części, ale bramka na 1:3 autorstwa Mateusza Dmowskiego, po asyście golkipera zakończyła emocje w tym spotkaniu. Zimne Dranie ponownie przejęły kontrolę nad meczem i szukali kolejnego trafienia. Kilka razy przeszkodził im bramkarz, ale w 36. minucie dopięli swego i ustalili wynik spotkania na 1:4. Do siatki trafił Jakub Bagiński. Na przestrzeni całego meczu wyraźnie lepszym zespołem byli goście, ale swoje dobre „pięć” minut na przełomie połów mieli również gospodarze. To było jednak zbyt mało i Zimne Dranie zasłużenie zgarnęły komplet punktów.