Obie drużyny były pewne, z jakim efektem zakończą rozgrywki, zatem nie zdziwiła nas niższa niż zawsze frekwencja. Rywalizacja toczyła się o miano najlepszego asystenta, gdzie Michał Dryński miał niewielką przewagę nad Grzegorzem Kowerskim. Drugi z nich rozpoczął odrabianie strat w 7. minucie, dzięki czemu Damian Metryka wyprowadził gospodarzy na dość niespodziewane prowadzenie 1:0. Początek spotkania był obiecujący dla E.ON nie tylko ze względu na objęcie prowadzenia, ale również na ich sposób gry. Nie oddawali pola świeżo upieczonemu mistrzowi i sami postanowili zagrać ofensywnie. Eternis II, który wyraźnie chciał ostatnie spotkanie odhaczyć niewielkim nakładem sił, podkręcił tempo po upływie około 10. minut i zaczął kontrolować sytuację. Wyrównał Aleksander Bendkowski, przy którego trafieniu asystował Michał Dryński, a następnie sam „Dryna” podwyższył prowadzenie. W 17. minucie dołożył kolejnego gola ładnym uderzeniem z dystansu, a pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 1:3. W drugiej części zarysowała się większa różnica między zespołami, co mogło wynikać z opadających sił w szeregach gospodarzy. Od czasu do czasu indywidualnych akcji próbował Damian Metryka, lecz nie przyniosło to efektu w postaci gola. Skuteczny za to był Emil Słomczyński, który w drugiej części zdobył dwie bramki, a także Mikołaj Wysocki. Spotkanie było rozgrywane w spokojnej atmosferze i wyraźnie było można odczuć, że mecz nie miał większej stawki. Ostatecznie Eterenis II wygrał 1:6, a Michał Dryński został najlepszym asystentem na trzecim poziomie rozgrywek.