Wtorkowe zmagania rozpoczęliśmy od meczu East Crew vs Moonfox. Zarówno gospodarze jak i goście przegrali swoje inauguracyjne spotkania. Co więcej obie ekipy przegrały taką samą różnicą bramek, więc wydawało by się że zawody powinny być wyrównane. I tak było, przynajmniej w pierwszej połowie. Puki „Lisy” trzymali pozycję wszystko szło dla nich dobrze, EC nie mieli możliwości się rozpędzić i mocniej zagrozić bramce. Nawet udało im się wyjść na prowadzenie. W 14 min Marek Chechat wybił mocno piłkę z przed własnego pola karnego. Piłka odbiła się od Bartka Borysa i wpadła do bramki. Pięć minut później był już remis po trafieniu Nazara Skazko. Minutę później EC wyszli na prowadzenie, tym razem na listę strzelców wpisał się Marian Melnyk. Wynik do przerwy brzmiał 2:1. Po zmianie stron EC wyszli na dwubramkowe prowadzenie. W 26 min Maciek Szpakowski przywraca nadzieję Moonfoxowi, strzelając bramkę kontaktową. Niestety grad błędów w obronie spowodował że gracze w różowych trykotach przejęli kontrolę nad spotkaniem, regularnie punktując rywala. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 8:3. Moonfox przegrywa drugie spotkanie, zaś EC zapominają o porażce z zeszłej kolejni i wchodzą na zwycięskie tory. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.