Mecze Lamico z FK Almaz to klasyk Pierwszej Ligi Biznes SuperLiga6 i zawsze te zawody są o najwyższą stawkę. Tak też było i tym razem, gdyż w razie zwycięstwa komanda rodem z Ukrainy sięgnęłaby po tytuł. I nominalni goście szybko zabrali się do pracy, już w 2 minucie wychodząc na prowadzenie po trafieniu Eugenyia Sirotenko z podania Volodymyra Kulnyka. Na odpowiedź gospodarzy musieliśmy poczekać aż do 10 minuty, ale było warto. Wtedy to Maciej Sejbuk popisał się kapitalnym strzałem niemal zza połowy, po którym piłka wylądowała w okienku bramki FK A. Potem obie załogi miały swoje szanse, ale dobrze spisywali się obaj bramkarze, toteż wynik do przerwy już się nie zmienił. Na początku drugiej odsłony notujący fantastyczny występ Kulnyk popędził skrzydłem i zagrał mocno do Tarasa Mysko, a ten z bliska trafił do sieci. Później mieliśmy byliśmy świadkami bardzo dynamicznego spotkania, akcja za akcję, ale stan 1:2 nie zmieniał się. Aż do 33 minuty. Wówczas mieliśmy kopię drugiego gola w wykonaniu duetu Kulnyk – Mysko i zrobiło się 1:3. Po kolejnych 3 minutach było już 1:4 po tym, jak Mysko w zamieszaniu podbramkowym skompletował hat-tricka. Następnie znowu oglądaliśmy popisy obu golkiperów (czyli Daniela Piotrowskiego i Eduarda Vakhidova) i trzeba przyznać, że było na co popatrzeć. W samej końcówce Lamico zdołało zmniejszyć rozmiary porażki do 2:4 po uderzeniu Macieja Latosiewicza. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni i mistrzowski wazon wjechał do gabloty FK Almaz. Gratulujemy!