Zmagania w 1 Lidze Biznesu, rozpoczęliśmy we wtorkowy wieczór spotkaniem Flying Bisons i Budimexu. Obie drużyny zamykają ligową tabelę, ale jeżeli którejś drużyn uda się wygrać, to jest szansa na opuszczenie strefy spadkowej. Początek należał do gospodarzy, którzy otworzyli wynik już w 3 min. Wtedy na listę strzelców wpisał się Emil Słomczyński, który przejął piłkę od rywali. Cztery minuty później podwyższył Aleks Kwieciński. W 12 min Budimex złapał kontakt po bramce Sebastiana Prządka, który strzelił bramkę po ziemi, po dobrze wykonanym rzucie różnym. Do końca pierwszej połowy, mimo wielu sytuacji, więcej bramek nie zobaczyliśmy. Do przerwy 2:1. Po zmianie stron Budimex grał zupełnie inną piłkę, nie popełniali błędów i skutecznie przeprowadzali akcję. Pierwszy raz w 22 min Mateusz Grabowski zostaje faulowany w polu karnym, a „11” na bramkę zamienił Łukasz Kulesza. Ok 26 min sędzia podyktował kolejnego karnego, znów po faulu na Grabowskim. Tym razem lepszy okazał się stojący w bramce Robert Raspopin. W 32 min Budimex wyszedł na upragnione prowadzenie. Kuba Wasilewski wpadł w pole karne, przebił się przez obrońców, po czym w ostatniej chwili dograł piłkę do Kuleszy, którym mocnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do stanu 2:3. W 37 min, po rozklepaniu obrony, Wasilewski podał w załóż bramki do Prządka, który trafił na 2:4. W 39 min wynik ustalił Patryk Woźniak, piłka po jego strzale poszła po rękach bramkarza i wtoczyła się do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:5, dzięki czemu Budimex uciekł ze strefy spadkowej. Flying Bisons spadli na miejsce ostatnie. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.