Budimex, który w tym sezonie płaci „frycowe”, nie powinien stanowić większego wyzwania dla rozpędzonych Wilków. Co prawda nie można im odmówić ambicji, ale różnica umiejętności była zbyt duża, aby przykryć ją zaangażowaniem. Od pierwszych minut przewaga gości nie podlegała dyskusji. Zawodnicy Wilków częściej rozgrywali piłkę, a gdy ją stracili, to prędko starali się odebrać futbolówkę, jeszcze na połowie rywali. Przyniosło to efekt w postaci prowadzenia 0:5 po pierwszych dwudziestu minutach gry. Z dobrej strony pokazał się Boris Ostapenko oraz Oleh Vasylenko. W drugiej połowie nie nastąpiła przemiana w drużynie gospodarzy, ktorzy nadal nie potrafili skutecznie przeciwstawić się gościom. Honorowe trafienie zanotował Ryszard Poboży, ale było to marne pocieszenie. Wszak mało kto lubi przegrywać 1:12. Skuteczny w drugiej części spotkania był Marcin Siwy, który finalnie skompletował 4 trafienia. Jednak tak, jak Wilki nas przyzwyczaiły, na zasługi pracowała cała drużyna. Wszystko wskazuje na to, że za tydzień czeka ich punkt kulminacyjny, czyli spotkanie przeciwko FK Almaz, które najprawdopodobniej rozstrzygnie losy mistrzostwa.