Chwilę przed godziną 20 rozpoczęło się spotkanie w ramach 6 ligi biznes, gdzie do rywalizacji stanęły drużyny Lux Med Vs Moonfox. Mecz rozpoczął się od błyskawicznego trafienia Gości, którzy już w 2 minucie meczu otworzyli wynik spotkania za sprawą Łukasza Rysza, który pewnym uderzeniem uśmiercił piłkę w siatce. Na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać, bowiem minutę później na stan 1:1 piłkę w bramce zaaplikował Damian Filipek i od tego momentu mecz zrobił się niezwykle zacięty. Obie ekipy naprzemiennie doprowadzały do ciekawych akcji ofensywnych, a co za tym idzie skutecznie odnajdywały drogę do bramki. Pierw dwukrotnie zaskoczyli Gospodarze doprowadzając do 8 minuty meczu na 3:1, jednak rywale nie zamierzali stać w cieniu. Stracone gole podziałały na Moonfox bardzo motywująco, co przyczyniło się do zwiększa obrotów, a to z kolei otworzyło im drogę do ponownego remisu na kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy. Po zmienię stron obraz gry praktycznie się nie zmieniał. Cały czas byliśmy świadkami niedymnych ataków, a to przynosiło przyjemny dla oka grad goli, który towarzyszył nam do stałego końca spotkania łez ekipy naprzemiennie wymieniły się trafieniami i ciężko było stwierdzić, która z ekip finalnie ugra na swoim koncie trzy punkty jednak odpowiedź na to pytanie przyszła w samej końcówce. Kiedy po bramce Mariusza Witkowskiego mogło się wydawać, że to Gospodarze sięgną po trzy oczka wtedy odpowiedzialność na swoje barki postanowił wziąć Bartosz Borys, który dzięki swojej determinacji skutecznie zanotował trafienie tym samym doprawiając do remisu 6:6. Ostatecznie drużyny po bardzo wyrównanym pojedynku musiły podzielić się punktami i można tu z pewnością stwierdzić, że taki przebieg zdarzeń był w pełni zasłużony dla jednej jak i drugiej ekipy.