W meczu 3 ligi Biznes pomiędzy Inferno Team a Team Ivulin Wola początkowo obie drużyny prezentowały równorzędny poziom, a tempo gry było zawrotne. Obydwie ekipy próbowały różnych sposobów rozgrywania piłki, zarówno przez środek boiska, jak i skrzydła. Jednak to Inferno Team zdołało otworzyć worek z bramkami, gdy Daniel Dworecki trafił do siatki w 10. minucie, a chwilę później wynik podwyższył Dawid Wojciechowski na korzyść gospodarzy. Nagle Stanisław Tymiński, który na początku nieco niepewnie wchodził w mecz, zaczął nabierać pewności siebie i mogliśmy oglądać Stanisława jakiego znamy na codzień. W 18. minucie Dworecki popisał się przejęciem piłki i solowym rajdem, który zakończył się kolejną bramką dla Inferno Team. Jednak Team Ivulin Wola nie zamierzał się poddawać i w 22. minucie Maksym Duduk zdobył pierwszą bramkę dla gości. Niestety, mimo olśnienia Ivulina, trio Tymiński-Wojciechowski-Szczepan Knap na czele nie pozostawiało złudzeń co do tego, kto dyktuje warunki w tym meczu. Pomimo starań Yury'ego Ostrovskyi, Michaila Basovicha i Dudka, którzy zapisali się na listę strzelców dla gospodarzy, było to zdecydowanie za późno, by nadrobić straty. Szczepan Knap, wyjątkowo wspaniale dysponowany tego wieczoru, poprowadził zespół Inferno do pewnej wygranej 7:4. To był mecz pełen emocji i zaciętej walki, ale Inferno Team zasłużenie zgarnęło trzy punkty.