W czwartkowy wieczór przy ulicy obrońców tobruku doszło do spotkania w ramach 6 ligi biznes, gdzie na przeciw siebie stanęły zespoły Inferno Team vs Razam. Już od samego początku spotkania można było zauważyć sporty głód gry u obu ekip, a to zagwarantowało nam szybkie dwa trafienia. Pierw piłkę do siatki skierowali Goście, którzy to otworzyli wynik spotkania po golu Aleksandr Shauko, lecz radość z gola nie trwała długo. Zdeterminowani Gospodarze po szybkim ciosie nie zamierzali stać w cieniu i niemal od razu ruszyli do ataku. Sportowa złość szybko przyniosła zamierzony efekt, bowiem dwie minuty później do wywrócenia doprowadził Dawid Wojciechowski, który świetnie wykorzystał podanie Wiktora Czuty. Po tym zdarzeniu gra przebiegała pod kontrolą Razam, który wraz z biegiem czasu stwarzał sobie coraz to groźniejsze okazję, a to po chwili przyniosło owoce. Po upływie 13 minut gry zawodnicy w białych strojach zdołali otworzyć sobie drogę do zdobycia drugiej bramki i po trafieniu Artsem Staravoitau wynik na protokole wskazywał 2:1. Mimo dobrej gry Gości, rywale nie zamierzali odpuścić i jeszcze przed zakończeniem pierwszej części doprowadzili do wyrównania i zawodnicy na plac schodzili przy stanie 2:2. Po zmienię stron oczekiwaliśmy niezwykle wyrównanego pojedynku. W głowie widzów tworzyły się wizualizacje naprzemiennych groźnych, efektownych oraz skutecznych ataków, lecz rzeczywistość była nieco inna. Drugą część meczu to bezapelacyjnie jednostronne widowisko w wykonaniu Gości, którzy to nie miało żadnych litości dla rywali zasypując ich gradem goli. Gra w pewnym momencie zaczęła przypominać bardziej trening strzelecki niż zacięta rywalizację o wagę trzech punktów, a świetnie potwierdzały to trafienia Razam. Główną postacią tego wieczoru był Mikhali Basovich, który na swoim koncie zgromadził trzy trafienie i do tego dorzucił taką samą ilość asyst co w głównej mierze przyczyniło się do wysokiego końcowego rezultatu 2:10.