Po spotkaniu walczącego o mistrzostwo Nadwiśla z pozostającym bez zdobyczy punktowej The New GreenBack nie spodziewaliśmy się niczego innego, jak wygranej nominalnych gospodarzy. Nadzieję na inny przebieg meczu dawała wysoka frekwencja w zespole gości i faktycznie przez pierwsze 10 minut pozwoliło to utrzymać bezbramkowy rezultat. Na tym jednak zakończyły się plusy gry TNGB, ponieważ oprócz szczelnej defensywy nie mieli pomysłu, jak spróbować pokonać golkipera rywali. Do końca połowy Nadwiśle przełamało defensywę i wyszło na prowadzenie 3:0. Zaczęło się od pewnego uderzenia „pod ladę” z rzutu karnego w wykonaniu Piotra Budzińskiego. Później swoje „pięć” minut miał Bartosz Kwiatkowski m.in. wykańczając akcję efektowną „wcinką” przy trzecim golu. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, a goście honorowe trafienie zaliczyli po płaskim uderzeniu z rzutu wolnego. Zawodnicy Nadwiśla jakby przeczuwali intencję strzelca i przestrzegali siebie przed „szczurem”, ale jak widać wskazówki nie pomogły. Ostatecznie, po dobrym meczu w wykonaniu całej drużyny, gospodarze odnieśli zwycięstwo 6:1 i pozostają na pole position w wyścigu o złote medale.