W meczu Piątej Ligi Biznes SuperLiga6 pomiędzy FC Ursynowem i Liberem spodziewaliśmy się sporej dawki mocnych wrażeń i, jak się okazało, potwierdziły się te prognozy. Już w 3 minucie strzelanie rozpoczął Damian Metryka, ale potem obserwowaliśmy głównie walkę w środku pola. Goście starali się atakować, ale dobrze między słupkami spisywał się Michał Berezowski. Po kwadransie popularny „Berez” popisał się świetną interwencją, ale po niespełna 60 sekundach aktywny tego dnia Łukasz Pruszyński w końcu znalazł drogę do siatki i było 1:1. Ten rezultat utrzymał się do przerwy. Tuż po zmianie stron Pruszyński przedarł się przez defensywę FC U i po raz drugi wpisał się na listę strzelców, ale po chwili Michał Burzyński odpowiedział i było 2:2. Po pół godzinie gry załoga w białych trykotach wyszła na prowadzenie po bramce Andrzeja Jóźwiaka, ale drużyna z Ursynowa w rewanżu wyrównała z pomocą trafienia Jakuba Szkuty. Za moment swojego gola zdobył Przemek Kostrzycki i mieliśmy 3:4. Kulminację emocji mieliśmy w ostatnim kwadransie. Liber mógł podwyższyć wynik, ale Berezowski w sytuacji sam na sam nie dał się pokonać. Za moment Ursynów znalazł się w poważnych tarapatach po czerwonej kartce dla Kamila Kozłowskiego. Co więcej, goście zadali kolejny cios za sprawą Mariusza Modzelewskiego. Gospodarze po odcierpieniu kary wycofali nominalnego golkipera, którego zastąpił Grzegorz Kowerski. I ta taktyka opłaciła się. Na samym finiszu FC U dzięki dwóm precyzyjnym uderzeniom Szkuty i Konrada Kobiałki odrobili straty. Świetne i elektryzujące do ostatnich sekund widowisko pomiędzy FC Ursynów i Liberem finalnie zakończyło się remisem 5:5 i chociaż nikt nie mógł być do końca zadowolony z takiego stanu rzeczy, ale naszym zdaniem było to sprawiedliwe rozstrzygnięcie.