Chwile po godzinie 20 zmierzyły się ze sobą ekipy rywalizujące w 5 lidze biznes, a dokładnie chodzi tu o zespoły Liber vs Maryslia. Już od pierwszych minut było widoczne duże zaangażowanie drużyny Gospodarzy, którzy szybko mogli otworzyć wynik meczu, jednak początkowo im się to nie udało. Nie długo trzeba było czekać na ich kolejną akcje, dobrym podaniem w 3 minucie popisał się Damian Dąbrowski, a cała akcje sfinalizował Radosław Kuhn. Liber po tym zderzeniu nie zamierzał odpuścić wysokiego tempa gry i kolejno w 4 oraz 5 minucie dołożyli dwa trafienie i na protokole meczowym widniał wynik 3:0. Po tym fakcie mecz nieco się uspokoił, oczywiście drużyny cały czas kreowały ciekawe rozwiązania, lecz nie mieli szczęścia by piłka wpadła do siatki. Swojego pierwszego gola Goście zdobyli po 13 minutach gry, a jego strzelcem był Maciej Rajebyk. Radość z gola nie trwała jednak długo, bowiem minutę później dobry kontratak przeprowadzili Gospodarze, którzy ponownie odskoczyli na trzybramkową przewagę. Chwilę przed przerwą Gospodarze zdobyli swojego drugiego gola i tez z takim wynikiem zawodnicy opieszali pierwsze 20 minut spotkania. Po zmianie stron nie wiele się zmieniło cały czas grę kontrolował  Liber co w 27 minucie dało im kolejne trafienie. Goście cały czas starli się odrobić dość wysoką różnice i nawet im się to udawało, w pewnym sensie bo gdy tylko zdobywali gola, który zmniejszał różnice goli to zaraz ponownie odpowiadali zawodnicy w białych strojach. Po mimo wszelkich starań Marsylia finalnie nie doprowadziła do remisu, a mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Gospodarzy 7:4, a najjaśniejszą postacią tęgi wieczoru był Przemysław Kostrzycki, który pracował ze sporym zaangażowaniem w ataku jak i w obronie.