Drugie spotkanie podczas wtorkowy zmagań na boisku B odbywało się między jak dotąd niepokonana drużyną Kosmosów, a Liberem, który raz już wygrywał i raz poległ. W pierwszych minutach od razu było widać dominację gospodarzy. To oni stwarzali sobie więcej sytuacji podbramkowych. Oni jako pierwsi trafili też do siatki rywali. W 7 minucie zrobił to Kamil Ziniewicz po asyście Szymona Kolasa. Cztery minuty później ten sam duet umieścił piłkę w siatce, tylko tym razem Ziniewicz zagrywał do Kolasy. W między czasie goście przeprowadzili kilka sytuacji, które zagroziły bramce rywali, ale ostatecznie na ich konto nie wpadła żadna bramka. Między 11, a 19 minutą gra się trochę uspokoiła. Widzieliśmy dużo więcej walki w środku pola. Dopiero w 19 minucie ujrzeliśmy kolejnego gola. Na 3:0 podwyższył ponownie Kolasa, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Po zmianie stron gra nie uległa dużej zmianie, ale gospodarze byli już coraz bardziej pewni swego przez co wolnej przestrzeni na boisku było coraz więcej. W 25 minucie nie kto inny jak Kolasa podszedł do wolnego i załadował w samo okienko nie dając szans bramkarzowi. Pięć minut później Michał Bylica podwyższył na 5:0 i już wiedzieliśmy, że gospodarze nadal będą niepokonana drużyną na jesień. W tym momencie już się trochę za bardzo wyluzowali. Goście to od razu wykorzystali. W 34 i 37 minucie do bramki trafił Andrzej Jóźwiak i mecz zakończył się wynikiem 5:2.