Szkoła Nauki Jazdy Elmol w bieżącym sezonie pokazuje, że można się dobrze prezentować nie mając szerokiej kadry. Zgubili punkty zaledwie raz odnosząc remis i w starciu z Piłeczka Lobem byli typowani do zwycięstwa. Początek meczu zdawał się potwierdzać przewidywania, ponieważ goście szybko wyszli na dwubramkowe. Przy obu trafieniach asystował Rafał Kolasiński. Oprócz goli, goście po prostu kontrolowali piłkę. I chyba zbyt szybko poczuli się pewnie. Wkradła się niedokładność, co skrzętnie wykorzystali gospodarze. Najpierw podanie od przeciwnika wykorzystał Jakub Bartnik, a chwilę później wyrównał Grzegorz Jankowski. W szeregach Elmolu na chwilę zrobiło się nerwowo, a na boisku zapanował chaos. Zaiskrzyło między drużynami, ale na szczęście skończyło się na krótkiej wymianie „uprzejmości”. Gra nie była porywająca i zawodnicy obu ekip co chwila tracili piłkę. Lepiej w takiej grze odnaleźli się goście, którzy po pierwszych dwudziestu minutach prowadzili 3:5. Duża w tym zasługa Rafała Kolasińskiego, który dogrywał piłkę z rzutu rożnego do Marcina Aleksandrowicza, a chwilę później bardzo sprytnie zachował się przy rzucie wolnym i sam trafił do siatki. Miał udział przy 4 z 5 bramek swojej drużyny. W drugiej połowie gra nieco się uspokoiła i pojawiło się trochę dokładności. Efektem tego była bardzo ładna, dwójkowa akcja Rafała Stefanka i – a jakże – „Koli”. Pierwszy z nich wykończył ją powiększając prowadzenie do trzech goli. Dalsza rywalizacja przebiegała spokojnie i widać było przewagę jakości po stronie Elmolu. Podsumowaniem tego było trafienie Piotra Ruckiego w ostatniej akcji meczu, który „zatańczył” z obrońcami i umieścił piłkę obok bezradnego bramkarza. Ostatecznie Szkoła Nauki Jazdy Elmol zwyciężyła 4:8 i dopisała na swoje konto kolejny komplet punktów.