We wtorek doszło do pojedynku między zespołami MaxQs oraz Lamico. Dosyć niespodziewanie to drużyna skazywana na porażkę lepiej zaczęła mecz i wyszła na prowadzenie. Niestety dla gości po tym trafieniu to gospodarze przejęli inicjatywę, którzy jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Druga połowa to już koncert Sebastiana Szwaji, który raz po raz zaskakiwał obronę jak i bramkarza Lamico. Ostatecznie wymieniony wcześniej zawodnik skompletował aż cztery trafienia, a jego drużyna wygrała aż pięcioma bramkami. Goście powalczyli jeszcze w końcówce, ale niestety dla nich nie przełożyło się to w ostateczny rozrachunek i ze zwycięstwa mogli cieszyć się piłkarze w błękitnych strojach. |