Emocjonujący pojedynek obejrzeliśmy w środowy wieczór pomiędzy Lamico, a Marwickiem. Sytuacja w tabeli jasno wskazywała, kto powinien zgarnąć komplet punktów. Jeśli dodamy do tego brak nominalnego bramkarza w szeregach gospodarzy, sprawa wydawała się niemalże przesądzona. I jak to często bywa, teoria nie pokryła się z rzeczywistością. Rywalizacja była wyrównana przez całe 40 minut, a w drużynie Lamico najlepiej spisał się… awaryjnie stojący na bramce Bartek Kubicki. Wszystko rozpoczęło się bardzo dobrze dla drużyny Adama Tomaszewskiego, po tym jak w 6. minucie do siatki trafił Damian Łukasik. W kolejnych akcjach bliżej było do powiększenia przewagi, niż do wyrównania w wykonaniu gości. Mimo tego w 11. minucie do remisu 1:1 doprowadził Dawid Pawlak, a rezultat nie uległ zmianie aż do przerwy. Po niej stosunkowo szybko Marwick objął prowadzenie i wydawało się, że dalsze losy meczu potoczą się zgodnie ze wcześniejszymi przewidywaniami. Goście coraz częściej ostrzeliwali bramkę strzeżoną przez Bartka Kubickiego, lecz ten bronił okazje niemalże stu-procentowe. Szczęście sprzyjało Lamico również w 31. minucie – Stefan Łapko przegrał pojedynek 1vs1 z golkiperem, ale futbolówka po jego interwencji odbiła się od atakującego w taki sposób, że powędrowała do siatki. Minuty mijały, a wynik 2:2 nie ulegał zmianie. Sędzia powoli szykował się do zakończenia meczu, gdy szalę zwycięstwa na korzyść Marwicka przechylił Dawid Pawlak trafiając na 2:3 w 39. minucie. Dzięki temu goście odnieśli zwycięstwo w meczu, w którym strata punktów była by bolesna w kontekście walki o mistrzostwo. Lamico natomiast po dobrym spotkaniu pozostało z niczym i walka o opuszczenie miejsca zagrożonego spadkiem zapowiada się na trudny bój – sytuacja nie jest dobra, ponieważ mają co najmniej jedno spotkanie rozegrane więcej od bezpośrednich rywali.