Zmiana lidera na najwyższym szczeblu.

Zmiana lidera na najwyższym szczeblu.

Za nami przedostatnia kolejka rundy zasadniczej 1.Ligi Biznesu. Potknięcie Impulsu FC z Lamico skrupulatnie wykorzystał FK Almaz, który po ograniu Teamu Ivulin został nowym, samotnym liderem. Co ciekawe szansę na awans do grupy mistrzowskiej ma jeszcze 6 drużyn. Na drugim szczeblu tempa nie zwalnia Bam Peanut Butter & Jam, który po zwycięstwie nad Starą Lamą pozostał na czele stawki z kompletem zwycięstw. W 3 lidze pierwsza piątka wygrała swoje mecze, a zatem w tabeli nic się nie zmieniło. Warto odnotować, że prowadząca trójka ma na koncie 15 punktów i aż 5 przewagi nad grup pościgową. Na czwartym poziomie póki co rywali deklasują Team Ivulin III, który rozgromił Fast Trans, zsyłając do daleko za podium. Cierpliwie goni go ELMOL, który wygrał czwarty mecz z rzędu i także ma status niepokonanej drużyny. W końcu na najniższym szczeblu wciąż zachwyca dwójka Airwent, Kosmasy, która legitymuję się kompletem 6 zwycięstw. Ci pierwsi bez problemów ograli Zimmer Biomet, zaś drudzy odprawili z kwitkiem AAT. Zapraszamy na podsumowanie 6.kolejki SuperLiga6 Biznes.

 

1. Biznes Liga:

Wielkimi krokami zbliżamy się do podziału pierwszej ligi na grupy mistrzowską i spadkową. 6.kolejka sprawiła, że sytuacja przed ostatnią serią rundy zasadniczej wygląda bardzo ciekawie. Przegrał dotychczasowy lider, Impuls UA, który musiał uznać wyższość wciąż walczącego o najwyższe cele, Lamico. Emocje w tym meczu sięgały zenitu. Konkretniejsi pod bramką rywala byli jednak goście, którzy do przerwy prowadzili 2:1, a tuż po zmianie stron podwyższyli prowadzenie do dwóch trafień. Ukraińcy jednak bardzo szybko wrócili do gry. Potrzebowali 4 kolejnych minut by doprowadzić do remisu. Mogło się wydawać, że gospodarze na dobre przełamali rywala, ale ten nie przebierał w środkach i znów szybko odskoczył na dwa gole. Chwile potem Impuls złapał kontakt, ale jak się okazało gol ten ustalił wynik meczu na 5:4 dla Lamico. Zwycięzców do boju poprowadził duet Mikołaj Wysocki – Maciej Latosiewicz. Wśród przegranych niezłe zawody rozegrała dwójka Yurii Tkachuk – Vasyl Ivaniuk. Ekipa Adama Tomaszewskiego z 10 punktami na koncie plasuję się na 5 miejscu, ale do Impulsu traci tylko 2 punkty, a do lidera raptem 3. Tymczasem prowadzenie w tabeli objął FK Almaz, który w meczu właśnie o tą stawkę pokonał bo równie dramatycznym meczu Team Ivulin. Lepiej w mecz weszli „Seledynowi”, którzy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, które rywal do przerwy zniwelował do jednego gola. Po zmianie stron karta się odwróciła, ale niejednokrotnie. Najpierw Białorusini wbili dwa gole odwracając losy meczu, ale potem znów do gry wrócił Almaz. Najpierw wyrównał, a dwie minuty przed końcem zawodów przyklepał zwycięstwo 4:3. Kapitalne zawody rozegrał autor dwóch goli, Ihor Bakun. TI tym samym spadł na czwartą lokatę, ale do rywal traci tylko jedno oczko. Tymczasem na pozycji wicelidera zameldowały się Eleganckie Chłopaki, którzy nie mieli większych problemów z Harataczami. Obie połowy gospodarze wygrali dwoma golami, a najjaśniejszymi punktami zespołu byli Wiktor Kruczyński oraz Andrzej Łukomski. To właśnie ten duet poprowadził EC do zwycięstwa 6:2. Na koniec mamy pewne zwycięstwo The New GreenBack nad Bad Boys Zielonki. Te zawody wygrała drużyna skuteczniejsza i lepiej zorganizowana. Ekipa Grzegorza Gaworka już w pierwszej połowie uzyskała dwa gole przewagi. Dopiero przy stanie 4:0 gospodarze doszli do głosu, ale do końca zawodów obie ekipy wbiły po dwa gole i zwycięstwo 6:2 dla TNG stało się faktem. Pierwsze skrzypce zagrał autor 2 goli i 1 asysty, Paweł Michoński. The New GreenBack dzięki trzem punktom pozostało w walce o najwyższe cele. Niesamowite jest to, że między pierwszym a szóstym zespołem w tabeli jest różnica tylko 3 punktów, a zatem cała szóstka nie dość, że walczy o awans do grupy mistrzowskiej to jeszcze ma szanse na złote medale.

 

2. Biznes Liga:

Tymczasem na drugim szczeblu SuperLiga6 Biznes tempa nie zwalnia Bam Peanut Butter & Jam, który do swojego dorobku dołożył kolejny triumf i z kompletem 15 punktów samotnie prowadzi w tabeli. W 6.kolejce lider podejmował Starą Lamę, a stawką tego starcia było nawet prowadzenie w tabeli. Mecz mógł się podobać, szybkie tempo, dużo walki i sporo sytuacji. Pierwsi do głosu doszli goście, którzy po 20 minutach prowadzili 2:1. Po zmianie stron jednak do głosu doszli gospodarze i to konkretnie. W 7 minut odwrócili losy meczu, ale zabrakło konsekwencji w grze, bo lider nie dość, że odrobił starty to w 34 minucie zadał decydujący cios, autorstwa Jakuba Pawlickiego. Najlepszy na boisku był jednak Bartek Grzywacz i to właśnie ten zawodnik poprowadził BPB&J do zwycięstwa 5:3, które pozwoliło pozostać im na samotnym prowadzeniu w tabeli. Porażka zaś kosztował SL spadek aż na 5 pozycje. Nowym wiceliderem z kolei zostali El Barrio FC, którzy w nie mniej dramatycznych okolicznościach odprawili z kwitkiem Team Ivulin II. Ledwo zaczęliśmy to spotkanie, a Meksykanie po 2 minutach prowadzili już 2:0. 120 sekund później goście złapali kontakt, ale chwile potem były znów dwa gole różnicy. Białorusini nie dawali za wygraną i jeszcze w pierwszej odsłonie złapali kontakt. Druga połowa nie była już tak obfita w gole, ale emocje sięgały w niej zenitu. W osiem minut oba zespoły wbiły po golu i mimo, że do końca meczu wiele się jeszcze mogło, a nawet powinno zmienić, to wynik nie uległ już zmianie i zwycięstwo EBFC 4:3 poszło w świat. Meksykanie tracą do lidera raptem 3 punkty, tymczasem TI spadł aż na 7 pozycje. Na podium zameldowały się także Wilanowskie Wilki, które nie bez problemów pokonały Zimne Dranie 3:1. To był kolejny ważny mecz dla układu tabeli. Gospodarze tracili do rywala tylko 1 punkt, a zwycięzca zachowywał kontakt z czołówką. Gracze w niebieskich trykotach problemy mieli w pierwszej odsłonie, którą przegrali 1:0. Ewidentnie pomogła im przerwa po której wyszli odmienieni. Już po 4 minutach gry przełamali rywala na 2:1. Ten miał okazje aby wyrównać, ale to UKS w końcówce przypieczętował zwycięstwo 3:1, a największa w tym zasługa Maksyma Marchenki, autora dwóch goli. Z walki o najwyższe cele nie rezygnuje obrońca brązowych medali z wiosny, Podaj wynik, który we wtorkowy wieczór pewnie pokonał Eagles FC 9:3. Goście po przebiegu meczu nie byli aż tak słabym rywalem jak mógłby na to wskazywać wynik. Goście grali ofensywny futbol, za co zapłacili najwyższą cenę. Gospodarze zagrali bardzo mądrze i w obronie i w ataku, zachowując dużą skuteczność w tym drugim aspekcie. Najlepszy na boisku był Olivier Pulikowski, autor 4 goli i 1 asysty. Pw z 9 punktami na koncie i meczem zaległym do rozegrania przycumował tuż za podium, do którego traci tylko 1 punkt. Ostatniego słowa jeszcze nie powiedziała Optima Logistics Group, która zdobyła swój 8 punkt i też ma w zanadrzu mecz zaległy. Tym razem Konrad Dobrowolski i spółka po ciężkim boju w pokonanym polu zostawili Cezara, pokonując go w stosunku 5:3. To były bardzo ciekawe zawody. Optima od początku siadła na rywala, uzyskując trzy gole przewagi. Rywal w pierwszej odsłonie wbił tylko jedną bramkę, ale po zmianie stron to do niego uśmiechnęło się szczęście, przynajmniej na początku drugiej połowy. Gole w 24 i 28 minucie dały im remis, który jednak utrzymał się tylko 4 minuty. Mało tego w 38 minucie najlepszy zawodnik tego meczu, Adrian Bucki postawił kropkę nad i. Optima z 8 punktami zakotwiczyła na 6 pozycji z dwoma oczkami starty do strefy medalowej. 

 

3. Biznes Liga:

Po 6.kolejce trzeciego szczebla rozgrywek biznesowych SuperLiga6 mamy dość klarowną sytuację. Dokładnie pięć pierwszych drużyn wygrało swoje mecze, a zatem w tabeli zachowany został „status quo”. To z kolei oznacza, że prowadząca trójka wciąż na 5 punktów przewagi nad kolejnymi dwoma zespołami, a do końca sezonu zostało coraz mniej meczów. Zaczęliśmy od zwycięstwa Moonfoxu z Alea Iacta Est. Ci pierwsi zachowali pięciopunktową stratę do strefy medalowej, zaś drudzy bezskutecznie walczyli o drugie zwycięstwo w sezonie. Mecz był w miarę wyrównany i zacięty, ale skuteczność była po  stronie Moonfoxu, którego do zwycięstwa 3:1 poprowadził Łukasz Rysz. Warto wspomnieć, że kapitan zwycięskiej drużyny jest obecnie drugim strzelcem i najlepszym asystentem 3 ligi. Chwile potem w szranki stanęli Betfan oraz Trójkąt Bródnowski. Faworytem byli goście, którzy bez względu na wynik pozostaliby na podium, ale zwycięstwo mogłoby im dać nawet samotne prowadzenie w stawce. Pozycja w tabeli obu ekip znalazła idealne odzwierciedlenie na boisku. Ekipa z Bródna wygrała pewnie 4:1, a poprowadził ją do tego trio: Daniel Sikor – Kamil Kaszczak – Mateusz Pietrusiński. Na odpowiedź jednego z dwóch najgroźniejszych rywali Trójkąta nie musieliśmy długo czekać. W pierwszym wtorkowym meczu Eternis mierzył się Natolinem, a my obejrzeliśmy kapitalne zawody. Mecz od początku stał na bardzo wysokim poziomie. Szybkie tempo i twarda walka towarzyszyły nam przez całe 40 minut, a obie ekipy szły łeb w łeb. W pierwszej odsłonie to Natolin gonił wynik, ale w drugiej połowie role się odwróciły. Przynajmniej do 29 minuty gdy mieliśmy remis 4:4. Ostatnie dwa ciosy zadał Eternis, którego do zwycięstwa 6:4 poprowadziła dwójka: Adrian Cuch – Paweł Jakimiec. W obozie rywali warto zwrócić uwagę na hattrick Łukasz Nowaka. Eternis pozostał na pozycji wicelidera, zaś Natolin wciąż jest w drugiej połowie tabeli. Tymczasem chwile potem w walce o medale pozostała Ultima, która 8:6 pokonała medalistę wiosennych rozgrywek, Jogadores. O zwycięstwie gospodarzy zaważyła pierwsza połowa meczu, którą wygrali 4:2. Po zmianie stron gracze w czarnych trykotach nawet złapali kontakt, ale Ultima zagrała na tyle dobrze w defensywie i skutecznie w ataku, że finalnie utrzymała dwa gole różnicy. Świetnie zaprezentowała trójką: Adam Woźniak, Loic Bonnet, Damian Zalewski, ale przyćmił ich występ jednego z rywali. Dokładnie chodzi o Jakuba Cegiełkę, który aż 5 razy pokonał bramkarza rywali. Czas na lidera, czyli na rewelacje sezonu, ekipę E.ON Polska. Dominik Kliczek i spółka podejmowali Bidfoof Farutex i byli w tym meczu murowanym faworytem. Gospodarze do tej pory wygrali wszystkie 4 mecze i większość z nas zadawała sobie pytanie, kiedy limit szczęścia się skończy. Tymczasem E.ON okazał się lepszy od swojego rywala i całkowicie zasłużenie zwyciężył 4:1. Świetne zawody rozegrali Piotr Puczko oraz Karol Kuzimiński, którzy podzielili się zdobyczą bramkową.

 

4. Biznes Liga:

Kapitalnie zapowiada się końcówka jesiennej kampanii 4.Ligi Biznesu. Po szóstej serii spotkań na prowadzeniu w tabeli pozostaje Team Ivulin III, który na koniec tego tygodnia meczowego w hicie kolejki rozgromił Fast Trans 8:0. Co ciekawe wynik nie odzwierciedlał tego, co działo się na boisku. Mecz był co najmniej wyrównany, a nawet bardzo długimi fragmentami to goście prowadzili grę. Skuteczność jednak zostawili w szatni, czego nie można powiedzieć o gospodarzach. Białorusini wypunktowali rywala niczym rasowy bokser. Największy wpływ w zwycięstwo miał Jauhien Shambiecki. Team Ivulin III utrzymał aż 5 punktową przewagę nad ELOMOL-em Szkołą Jazdy, który jednak ma w zanadrzu jeden mecz zaległy. Piotr Rucki i jego świta tym razem pokonali Piłeczkę Lobem 8:4. Goście byli od swojego rywala lepsi pod wieloma aspektami, co odzwierciedla sam wynik. Najlepszy na boisku był autor 2 goli i 4 asyst, Rafał Kolasiński. Warto także podkreślić trzy gole wspomnianego kapitana zespołu, Piotra Ruckiego. Tymczasem najniższy stopień podium utrzymał Double Team, który w identycznym stosunku pokonał Aplikacje Krytyczne. Goście bardzo dobrze trzymali się w pierwszej odsłonie, którą przegrali tylko jednym golem. W drugiej połowie wobec bardzo dobrej gry ekipy Bartka Borysa byli bezradni. DT do zwycięstwa 8:4 poprowadził Andrzej Sadecki. Stratę do podium na własne życzenie powiększył Reytan, który zremisował z Męskim Graniem. Gracze w czerwonych trykotach po 20 minutach prowadzili 2:0, będąc przy tym drużyną ciut lepszą. Po zmianie stron gospodarze ambitnie ruszyli do odrabiania strat. Po 10 minutach wbili gola kontaktowego, zaś 2 minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego trafienie na wagę 1 punkty zdobył Piotr Łuszczek. Mecz zakończył się remisem 2:2, a tym, który był najjaśniejszym punktem meczu był autor dwóch asyst, napastnik gości, Shibin Vaughese. Reytan pozostał na czwartym miejscu i traci do DT 3 punkty. W grze o medal pozostaje także Marsylia, która obok Fast Transu i Reytana ma na koncie 9 punktów. Gracze w błękitnych trykotach już po 11 minutach prowadzili z Iniezamocni 3:0. Wprawdzie rywal się chwile potem obudził, ale do przerwy mieliśmy 4:2. W drugiej odsłonie emocje sięgały zenitu, ale do samej końcówki goli nie obejrzeliśmy. Dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego „Błękitni” wbili gola na 5:2 i wydawało się że jest po meczu. Jak się okazało tak właśnie było, ale gospodarze zadbali o emocje do końca. Zdołali wbić jeszcze dwa gole i niewiele zabrakło, a padłby remis. Ostatecznie Marsylia zwyciężyła 5:4, a największa w tym zasługa Marka Jańczyka, który wbił dwa gole, a przy kolejnym asystował.

 

5. Biznes Liga:

Na najniższym szczeblu biznesowych szóstek na Bemowie tempa nie zwalnia prowadząca dwójka, która ma już sześć punktów przewagi nad goniącymi ich kolejnymi dwoma zespołami. Na czele stawki pozostaje Airwent, który na zamknięcie 6.kolejki bez większych problemów odprawił z kwitkiem Zimmer Biomet. Goście długo wchodzili w ten mecz. Do przerwy prowadzili tylko 1:0, ale druga połowa należała już całkowicie do nich. Airwent finalnie zwyciężył 6:0, a poprowadził go do tego autor 4 goli Wiktor Mądry. Tymczasem dosłownie siedem goli za liderem są Kosmasy, które także wygrały swój 6 mecz tej jesieni. Tym razem gracze w pomarańczowych trykotach w pokonanym polu zostawili AAT Systemy Bezpieczeństwa. Już w pierwszej połowie goście udowodnili swoją wyższość, prowadząc trzema golami. Po zmianie stron dołożyli tylko jedno trafienie, ale także jedno pozwolili sobie strzelić. Do zwycięstwa 4:1 poprowadził ich Szymon Kolasa, który skompletował hattricka. Tymczasem bardzo ciasno jest tuż za prowadzącym duetem. Na trzecim miejscu utrzymał się Liber, który w meczu o podium pokonał FC Franczyzę 7:4. Starcie to był bardzo wyrównane, jednak to goście okazali dużo bardziej konkretniejsi pod bramką rywala. Tym razem pierwsze skrzypce zagrał Damian Dąbrowski, autor gola i 2 asyst. Także 12 punktów na koncie uzbierał TransGourmet, który w 6.kolejce urządził sobie istny trening strzelecki. Kamil Szymaniak i spółka wręcz zdeklasowali rywala, a do zwycięstwo 13:0 powiódł ich duet Mariusz Kopacz – Mateusz Zieliński. Pierwszy z graczy aż 6 razy pokonał bramkarza rywali, do czego dołożył dwa ostatnie podania. Drugi z graczy zaś dorzucił po 3 gole i asysty. Dwa mecze w tej serii rozgrywali gracze AAT Systemy Bezpieczeństwa, ale również ich drugie podejście okazało się przegrane. Tym razem trafili na Gur Bud, który znalazł drugie zwycięstwo w sezonie. Ekipa Damiana Góry była od swojego rywala zdecydowanie lepsza, a popis umiejętności ofensywnych dał autor 4 goli i 1 asysty, Michał Buczyński, który poprowadził kolegów do zwycięstwa 7:0.

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy