Nabieramy tempa! Podsumowanie 2. kolejki Superligi6 Biznes!

Nabieramy tempa! Podsumowanie 2. kolejki Superligi6 Biznes!

Cóż to był za tydzień! Drużyny na wszystkich pięciu poziomach rozgrywkowych dostarczyły nam masę emocji, a to przecież wciąż dopiero początek sezonu. W ekstraklasie wszystkie oczy skupione były na Eleganckich Chłopakach, którzy po prawdziwym horrorze pokonali Team Ivulin. Dodatkowo, The New GreenBack sensacyjnie zwyciężył nad Lamico. Na zapleczu, Podaj Wynik ograł Team Ivulin, a Bam Peanut Butter & Jam musiał się sporo namęczyć z Zimnymi Draniami. Poziom niżej, Eternis i Jogadores rozbili swoich przeciwników, a Moonfox wyszarpał trzy punkty w starciu z Betfanem. W czwartej lidze Double Team skromnie pokonało Piłeczkę Lobem, a punktami po emocjonującym meczu podzieliły się drużyny Reytana i ELMOL-u. Na najniższym poziomie rozgrywkowym ze zwycięstwa w samej koncówce nad FC Franczyzą cieszyły się Kosmasy, a kolejny komplet punktów powędrował na konto Airwentu. Zapraszamy na szczegółowe podsumowanie minionego tygodnia Superligi6 Biznes!

 

1. Biznes Liga

Na inaugurację kolejki w ekstraklasie zagrały ze sobą ekipy Harataczy oraz Impuls UA. Spodziewaliśmy się, że drużyna Patryka Rosłańca będzie podchodzić do tego meczu raczej z pozycji „underdoga” i może pozwoli im to na sprawienie małej niespodzianki, jednak już od pierwszych minut wyraźnie zarysowywała się przewaga gości, którzy czekali tylko, aż piłka zacznie wpadać do siatki. Koniec końców gdy rozpoczęli strzelanie, systematycznie podwyższali swoje prowadzenie i nie dawali rywalom szans na odrobienie wyniku. Gospodarzom udało się co prawda zdobyć gola honorowego, lecz schodzili z boiska z porażką aż 1:8. Pozostałe spotkania rozegraliśmy następnego dnia, począwszy od prawdziwego hitu, jakim miało być starcie Eleganckich Chłopaków i Teamu Ivulin. Mieliśmy nadzieję na wiele emocji, ładnych zagrań i wyrównany przebieg gry. Trzeba przyznać, że nie zawiedliśmy się. Pierwsza połowa to była istna wymiana ciosów. Delikatnie lepsi wydawali się być gracze gości, którzy jako pierwsi wyszli na prowadzenie, jednak ich rywale szybko zdołali wyrównać. Ta sytuacja powtórzyła się raz jeszcze i gdy sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę, na protokole widniał wynik 2:2. Na drugą odsłonę zespoły wyszły bardziej zachowawczo i skupiły się bardziej na grze obronnej, jednak i jedni i drudzy mieli chrapkę na trzy punkty. Problemem było jednak wykańczanie akcji. W końcu na minutę przed ostatnim gwizdkiem arbitra, Mateusz Soliwoda dał upragnione zwycięstwo Eleganckim Chłopakom, świetnie znajdując się w polu karnym przeciwników i umieszczając piłkę w siatce. Równolegle na drugim boisku obejrzeliśmy równie ciekawe spotkanie między The New GreenBack, a Lamico. W pierwszej połowie było bardzo remisowo i żadnej z ekip nie udało się trafić do siatki, pomimo naprawdę wielu dogodnych sytuacji. Duża w tym zasługa bramkarzy, którzy spisywali się kapitalnie. Przełamanie przyszło dopiero po przerwie, po której gospodarze wrócili jak natchnieni. Dwie szybkie bramki zdobył Bartek Salczyński, który jak się okazało, został bohaterem swojej drużyny. Lamico zdołało jeszcze odpowiedzieć, lecz Patryk Olszański był tego dnia absolutnie bezkonkurencyjny między słupkami i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1. Na koniec, Bad Boys Zielonki uległy wysoko FK Almazowi 3:9. „Zieloni” najzwyczajniej w świecie zdominowali swoich rywali i aplikowali im kolejne gole. Już po pierwszej połowie BBZ znajdowało się w praktycznie niemożliwej do odwrócenia pozycji, a rozpędzona ekipa Ruslana Kobylatskyiego, na czele z duetem Andriusta - Newdanc nie zamierzała się zatrzymać, co pozwoliło im na zdobycie kolejnego kompletu punktów w tym sezonie.

 

 

2. Biznes Liga

Drugi tydzień zmagań na zapleczu ekstraklasy rozpoczął Team Ivulin II, który podejmował Podaj Wynik. W pierwszej połowie zdecydowanie lepsi byli goście, którzy zaczęli z wysokiego C i cierpliwie czekali na swoje sytuacje, które wykorzystywali z zabójczą dokładnością. Ich głównym motorem napędowym był Kacper Dreszel, który ustrzelił dublet i dołożył do tego asystę, czym pozwolił swoim kolegom na zejście na przerwę z wynikiem 0:3. W drugiej połowie gospodarze zdecydowanie się obudzili i ruszyli w pogoń za rywalem, jednak świetnie spisujący się Marcin Rogal i jego ekipa dołożyli jeszcze dwa trafienia i finalnie mecz zakończył się wygraną PW 3:5. Następnie, Bam Peanut Butter & Jam po prawdziwym piłkarskim rollercoasterze pokonał Zimne Dranie 7:8. Jedno widzieliśmy na pewno, że spotkanie będzie należało do bardzo wyrównanych i zaciętych. I tak też się stało. Mimo szybkiego wyjścia na prowadzenie gości, to gospodarze ponownie zaznaczyli swoją obecność i odrobili straty. Od tego momentu gra lepiej układała się zawodnikom w granatowych trykotach i to oni wygrali pierwszą połowę 4:2. Druga odsłona była prawdziwą próbą nerwów dla obu ekip. Jak się okazało, z presją lepiej poradzili sobie gracze Bam Peanut Butter & Jam, którzy dokonali prawdziwej remontady i po wyjściu na prowadzenie nie pozwolili już rywalowi na wyrwanie im trzech punktów. Mimo porażki, docenić należy starania Mateusza Dmowskiego, który zarówno strzelał, jak i asystował, co pozwoliło mu zająć pozycję lidera w obu indywidualnych klasyfikacjach. Następnie, UKS Wilanowskie Wilki odprawiły z kwitkiem Eagles FC, ogrywając ich aż 10:2. Dla obu zespołów był to pierwszy mecz w tym sezonie, tak więc wszyscy byliśmy ciekawi co zaprezentują nam owego dnia. Spotkanie już od samego początku układało się gospodarzom, którzy z każdą minutą nabierali tempa. Co prawda goście również mieli swoje sytuacje, lecz byli tego dnia wyjątkowo nieskuteczni. W drugiej odsłonie Wilki absolutnie zdominowały rywali i ładowali im bramkę za bramką, a głównym egzekutorem okazał się być Stanislav Oseleochenko. W środę, El Barrio FC przywitało nowy sezon wygraną 6:3 nad Optimą. Już po pierwszych kilku minutach widać było, że gospodarze są bardziej zgraną drużyną. Do przerwy udało im się wypracować sobie przyzwoite prowadzenie, a w drugiej odsłonie zagrali równie dobrze i utrzymali wysoką formę z pierwszej połowy. Docenić należy tu pracę duetu Haamza - Flores, który był tego dnia w gazie. Na zakończenie, po dość bolesnej porażce na starcie, Stara Lama zdołała zmyć ów plamę, triumfując 5:1 nad Cezarem. Był to w zasadzie mecz bez większej historii, a na boisku wyraźnie przeważali zawodnicy gospodarzy, którzy konsekwentnie podwyższali wypracowaną sobie przewagę, dobrze broniąc tym samym dostępu do swojej bramki.

3. Biznes Liga: 

W trzeciej lidze powoli zaczynają nam się klarować pretendenci do końcowego triumfu, bowiem tylko trzy drużyny pochwalić się mogą kompletem punktów. Jedną z nich jest E.ON Polska, który otworzył drugą kolejkę biznesowych zmagań wygraną 0:4 nad Alea Iacta Est. Choć do przerwy prowadzili oni skromnie, bo tylko jedną bramką, w drugiej odsłonie wrzucili wyższy bieg i między innymi dzięki dubletowi Karola Kuźmińskiego, podwyższyli przewagę i dopisali sobie kolejne trzy punkty w tabeli. Następnego dnia, Ultima pokonała 7:5 Natolin. To goście jako pierwsi otworzyli wynik, ale na gospodarzy zadziałało to jak płachta na byka. Momentalnie przejęli inicjatywę i do przerwy wypracowali sobie prowadzenie 3:1. W drugiej odsłonie gracze w  białych trykotach ruszyli w pogoni za wynikiem i zdołali zbliżyć się do rywali, jednak ci bardzo mądrze bronili dostępu do swojej bramki i kilkukrotnie wykorzystali również swoje okazje, co finalnie pozwoliło im na zdobycie kompletu oczek. Tuż po końcowym gwizdku na boisko wybiegli piłkarze Trójkąta Bródnowskiego i Eternisu. Spotkanie od początku było bardzo zacięte i nie widać było wyraźnie lepszej strony. W drugiej połowie jednak goście wyszli jakby odmienieni i nabrali wiatru w żagle. Strzelanie goli bezradnym już wtedy gospodarzom zaczęli już kilka minut po wznowieniu gry przez arbitra, a zakończył je najlepszy tego dnia na boisku Oskar Górecki, który ustalił wynik na 1:8 w ostatniej akcji tego meczu, przesuwając się na pozycję wicelidera klasyfikacji strzelców i dając swojej drużynie prowadzenie w ogólnej tabeli ligowej. Pozostałe dwa spotkania rozegraliśmy w czwartek, kiedy to Betfan uległ 7:8 Moonfoxowi, a Jogadores rozbiło 14:4 Bidfood Farutex. W tym pierwszym meczu byliśmy świadkami prawdziwej wymiany ciosów, jednak w pewnym momencie inicjatywę przejęli goście, którzy niesieni przez Łukasza Rysza zdołali wyjść na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Gospodarze próbowali odmienić losy tego starcia, jednak ilekroć udawało im się strzelić, ich rywal zdołał odpowiedzieć. Jeśli chodzi o drugi pojedynek, to kwestia końcowego triumfu była rozstrzygnięta już praktycznie po pierwszych 10 minutach, kiedy to Jogadores prowadzili aż 6:0. W drugiej połowie nic się nie zmieniło i cały czas naciskali na swoich przeciwników. W absolutnym topie byli tego dnia napastnicy gospodarzy i trzeba im przyznać, że naprawdę przyjemnie oglądało się ich grę.

4. Biznes Liga: 

Na czwartym poziomie rozgrywkowym mamy kilka naprawdę interesujących wyników. Drugi już tydzień biznesowych zmagań przy Obrońców Tobruku 11 rozpoczęli gracze Double Team i Piłeczki Lobem. W mecz lepiej weszli ci drudzy, którzy objęli prowadzenie już w pierwszej akcji. Ekipa Bartka Borysa nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry i ruszyła w pogoń za wynikiem. Jeszcze do przerwy udało im się wyrównać, a tuż po wznowieniu gry wyszli na prowadzenie. Mieli jednak sporo szczęścia, bowiem bardzo dużo pracy miał tego dnia między słupkami ich bramkarz, Dawid Pitner, dzięki któremu DT mogło cieszyć się ze zdobycia trzech punktów. Popularny „Dixon” dwoił się i troił by zatrzymać strzały rywali i to skromne zwycięstwo 2:1 jest w głównej mierze jego zasługą. Tuż po końcowym gwizdku, na boisku wybiegli gracze Męskiego Grania oraz Iniezamocnych. To gospodarze jako pierwsi doszli do głosu, choć ich rywale zdołali nawiązać z nimi jeszcze na początku kontakt. Od tego momentu jednak co raz wyraźniej zarysowywała się dominacja gospodarzy, którzy rozstrzelali się na dobre i finalnie cieszyli się ze zwycięstwa 8:2. Równolegle na drugim placu, Fast Trans równie pewnie rozprawił się z Marsylią, pokonując ją 8:3. Kwestia zwycięstwa była rozstrzygnięta praktycznie już po pierwszej odsłonie. W drugiej połowie gospodarze spuścili nieco z tonu i pozwolili sobie na lekkie rozluźnienie. Goście jednak nie zdołali odwrócić losów meczu i musieli przełknąć gorzki smak porażki. Kapitalną robotę na boisku wykonał tercet Łukasik - Krajewski - Mroczkowski. To ci panowie właśnie absolutnie rozmontowali obronę swoich rywali, biorą udział we wszystkich golach strzelonych przez FT. Następnego dnia, Reytan zremisował 7:7 z ELMOL-em, których uratowała praca Artura Baranowskiego i Rafała Kolasińskiego, a Team Ivulin III pokonał 7:2 Aplikacje Krytyczne. W tym meczu już od samego początku przeważała ekipa gospodarzy, która pod wodzą Antosia Łahvińca i Maksima Kanavała zanotowała już drugie zwycięstwo w tym sezonie. Trzeba przyznać, że gospodarze zagrali bardzo mądrze i widać było, że są zgraną ekipą. Goście natomiast byli po prostu mniej skuteczni i trudno było im wyjść spod presji i odrobić straty.

 

5. Biznes Liga

Drugą kolejkę w piątej lidze otworzyli gracze Zimmeru Biomet, którzy ulegli 2:5 ekipie TransGourmet. W mecz zdecydowanie lepiej weszli gracze Tomasza Roczniaka, którzy otworzyli wynik i konsekwentnie podwyższali swoje prowadzenie. Już do przerwy na protokole meczowym widniał wynik 0:4, który sugerował boiskową dominację gości. Gospodarze co prawda podjęli w drugiej połowie próbę walki, jednak nie przyniosła ona zamierzonych efektów, co poskutkowało ich pierwszą porażką w tym sezonie. W środę, Kosmasy po fenomenalnym widowisku ograły FC Franczyzę 3:2. Ten mecz miał w sobie naprawdę wszystko to, czego moglibyśmy oczekiwać od gry w piłkę. Choć zdecydowanie lepiej zaczęli goście, tuż przed przerwą do głosu doszli zawodnicy w pomarańczowych koszulkach i złapali kontakt. W drugiej połowie tempo gry było co raz szybsze i widać było, że Kosmasy nakręcają się z każdą minutą. Naturalnym było, że będą musieli się odkryć, jednak kapitalne zawody rozgrywał tego dnia w obronie Wojtek Kalinowski, który miał bezpośredni udział przy golu wyrównującym. To jednak nie był koniec emocji, bowiem niedługo potem świetnym uderzeniem trzy oczka Kosmasom dał Szymon Kolasa. Potem, Liber pokonał 5:3 G'ANG. To spotkanie było koncertem duetu Kostrzycki - Dąbrowski. Ci panowie wypracowali swojemu zespołowi w pierwszej połowie dość solidną przewagę, której ich rywale nie byli w stanie odrobić już po przerwie, mimo tego, że podjęli próbę walki. Na zakończenie, Airwent odprawił z kwitkiem piłkarzy Gur-Budu, pokonując ich 8:2, choć nikt chyba nie spodziewał się aż tak wysokiego zwycięstwa po bardzo wyrównanych pierwszych dwudziestu minutach. Na drugą połowę jednak zespół gości praktycznie nie wyszedł i totalnie oddał inicjatywę swoim rywalom, którzy bezlitośnie wykorzystywali każdy ich błąd.

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy