Podsumowanie sezonu 1. Ligi Biznes!

Podsumowanie sezonu 1. Ligi Biznes!

Do ostatniej kolejki zachodziliśmy w głowę kto okaże się najlepszy w wiosennej kampanii 1.Ligi Biznesu. Od początku, niemal do końca prym w tabeli wiodło Lamico, które ostatecznie finiszowało na trzecim miejscu, tracąc szansę na mistrza w ostatniej kolejce i to z tym samym rywalem co zimą, FK Almazem. Ten z kolei w tej edycji poszedł kolejny krok dalej i sięgnął po srebrne medale. Najlepszy zaś okazał się FC Hermes, który ostatecznie tej wiosny przegrał tylko z brązowym medalistą. Co ciekawe o kolejność na pierwszych dwóch miejscach zdecydował bezpośredni bój. Zapraszamy na podsumowanie sezonu wiosennego najwyższego szczebla biznesowych rozgrywek na Bemowie.

Do sezonu wiosennego przystąpiło 10 drużyn, w tym gronie znalazło się kilka nowych drużyn, ale pretendenci to mistrzostwa pozostali ci sami. Głównym kandydatem do wygrania tej kampanii była ekipa Eleganckich Chłopaków, czyli triumfatorzy dwóch poprzednich edycji SL6 Biznes. W jednym szeregu z nimi stawialiśmy jednak takie marki jak: FC Hermes, FK Almaz czy Lamico. Trafiliśmy w sedno, bo właśnie te cztery zespoły rozegrały między sobą walkę o medale. Można śmiało rzec, że najbliżej wygrania rozgrywek była ekipa Adama Tomaszewskiego, która jednak drugi raz z rzędu tytuł mistrzowski przegrała w ostatnim meczu i to z tym samym rywalem. Ten fakt skrupulatnie wykorzystał FC Hermes, który na przełomie całego sezonu zaprezentował się najlepiej. Musieli się jednak wykazać nie lada charakterem, bo chociażby przez fakt, że zaczęli sezon od 3.kolejki, musieli gonić stawkę i to przez całą kampanię. Zaczęli zgodnie z planem, od czterech zwycięstw, w tym od tego najważniejszego. W drugim swoim występie pokonali Almaz i jak się okazało to zwycięstwo dało im złote medale. Wszystko przez taką samą liczbę punktów na koniec sezonu. Potem jednak przyszła jedyna porażka w tej wiosny i to z głównym rywalem do złota, Lamico. Mało tego lider miał wtedy już 6 punktów przewagi. Los jednak sprzyjał Hermesowi. Ekipa Adama Tomaszewskiego dwa razy zgubiła punkty, co w przypadku kompletu zwycięstw do końca rundy dawało „Błękitnym” upragnione mistrzostwo. Zadanie nie było łatwe, ale późniejsi mistrzowie zagrali koncertowo. Przynajmniej  w trzech przypadkach byli murowanymi faworytami, ale w przedostatnim meczu nie było to takie oczywiste. Mierzyli się z wciąż walczącymi o brązowe medale, obrońcami mistrzowskiego tytułu (ECH), ale i ci nie byli w stanie nic wskórać. Kropkę nad „i” postawili efektownym zwycięstwem nad Wilanowskimi Wilkami, po którym mogli odpalić szampany. FC Hermes pokazał, że z sezonu na sezon robi kolejny progres. Charakteryzuje go wielka ruchliwość, zaangażowanie i dynamika. Zaowocowało to najskuteczniejszym atakiem i drugą najszczelniejszą defensywą tego sezonu. W ofensywie najbardziej wyróżnili się: Denis Chestiakov, Vlad Burda, Yevhen Novikov czy Oleksandr Kotiv. Ten ostatni odpowiadał jednak głównie za defensywę, której był kluczowym elementem. Zapracował sobie na miano najlepszego defensora całych rozgrywek, a nie zapominajmy, że okazał się bezkonkurencyjny wśród asystentów. Kotiv swoim występami oraz statystykami (do tego 8 goli) zapracował sobie na miano najlepszego zawodnika SuperLigi6 Biznes Wiosna 2022. Wielkie Gratulacje !!!

Tuż za plecami mistrza finiszował FK Almaz, który w całej rundzie przegrał tylko jeden mecz, ale jak się okazało ten najważniejszy. Zdobył tyle samo punktów co Hermes, zostawiając w pokonanym polu 8 zespołów. Trzeba jednak podkreślić, że był to niezwykle trudny sezon dla graczy w seledynowych trykotach. Już dwóch pierwszych rywali nie było z najwyższej półki, a FK wygrał tylko jednym golem. Potem przyszło lanie od Hermesa, a i kolejny rywal należał do ścisłej czołówki. Almaz jednak pokonał Eleganckich Chłopaków i być może uwierzył w siebie. Potem kalendarz był łatwiejszy, a Almaz to wykorzystał. Tylko ICFS postawił mu bardzo trudnie warunki. Przed ostatnim meczem w sezonie wiedział, że jeżeli pokona Lamico skończy sezon przynajmniej na drugim miejscu. Warto przypomnieć, że w sezonie zimowym także w ostatnim starciu sezonu ta sama para rywalizowała ze sobą. Wtedy jak i teraz zwycięstwo Lamico dawało mu mistrzostwo. Inna była sytuacja Almazu, który zimą już o nic nie grał, teraz zaś stawka była ogromna. Do 34 minuty faworyt prowadził dwoma golami, ale wtedy najpierw przyszła bramka kontaktowa. Co ciekawe dwie minuty potem z boiska wyleciał jeden z „Seledynowych”, a Lamico myślało, że jest już po meczu. Grając w osłabieniu w ciągu 2 minut Almaz zdobył dwa gole i wygrał batalię o srebrne krążki 3:2. Wicemistrz pokazał ogromne serce do walki w każdym meczu zostawiając mnóstwo zdrowia. Charakteryzowała go zespołowość i gra do końca. Wiele meczów tej wiosny wygrali na styku, co pokazuję chociażby zimną krew. Wyróżnić na pewno należy najskuteczniejszego strzelca zespołu, Vladyslava Andriusta czy najlepszego asystenta, Tarasa Mysko, ale przede wszystkim golkipera, Eduarda Vakhidova, który okazał się najlepszy na swojej pozycji w całej wiosennej kampanii.

Miejsce trzecie wywalczyli gracze Lamico, którzy drugi rok z rzędu mistrzostwo przegrali w ostatnim meczu sezonu. Adam Tomaszewski i spółka od początku wiosny grali bardzo dobry sezon. Wykorzystali sprzyjający kalendarz i jako faworyt rozprawiali się z kolejnymi rywalami. Złapali tak dobrą formę, że nawet Hermes im uległ. Schody zaczęły się w przedostatnim meczu. Tutaj rywal był już z najwyższej półki, a do tego próbował jeszcze ratować honor. Mowa o Eleganckich Chłopakach, którzy po wielkich emocjach urwali ówczesnemu liderowi punkty. To z pewnością podcięło Lamico skrzydła, bo w ostatnim meczu sezonu było jeszcze gorzej. Wprawdzie w drugiej połowie wygrywali już 2:0, a jeszcze 2 minuty przed końcem meczu, grając w przewadze 2:1, a i tak dali sobie wyszarpać zwycięstwo. Spadli na trzecie miejsce, które także mogli jeszcze stracić na rzecz EC. Ci jednak potknęli się jeszcze raz, ulegając w 10.kolejce późniejszym mistrzom. Świetny sezon zagrał Adam Tomaszewski, który zakończył go jako drugi strzelec i drugi asystent rozgrywek. To głównie on do spółki z Maćkiem Latosiewiczem odpowiadali za ofensywę, która okazała się drugą najskuteczniejszą w lidze. Mało tego Lamico także świetnie broniło, tracąc najmniej goli ze wszystkich zespołów pierwszej ligi.

Tuż za podium finiszował tymczasem triumfator dwóch poprzednich edycji SL6Biznes, zespół Eleganckich Chłopaków. Zawiodła frekwencja. Chociaż kadra byłych już mistrzów nigdy nie była specjalnie szeroka, to jednak dawała odpowiednią jakość, która przekuwała się na zwycięstwa i sukcesy. Tym razem zbyt często wypadały ważne ogniwa, łatane nowymi twarzami, które może piłkarsko nie odstawały, to jednak nie były do końca zgrane i to mogło okazać się kluczowe. Gracze w czarnych trykotach tylko w trzech meczach stracili punkty, ale były do starcia z największymi rywalami. Już w trzecim swoim występie przegrali z wicemistrzem, w 8 serii podzielili się punktami z Lamico, by w ostatniej serii ulec rozpędzonemu mistrzowi. Co ciekawe dwa mega wysokie zwycięstwa w ostatniej kolejce mogły dać im trzecie miejsce, gdyż do najniższego stopnia podium stracili tylko 3 punkty. Na osłodę pozostała im korona króla strzelców, wywalczona przez Macieja Ziemskiego.

Na miejscu 5 finiszował ostatecznie ICFS, który swój pierwszy sezon w SL6Biznes zagrał w kratkę. Pokazał jednak, że drzemie w nim spory potencjał, z tym że przydałoby się zdecydowane poszerzenie kadry. Ekipa Michała Raciborskiego wygrała cztery mecze i cztery przegrała. Trzeba jednak zaznaczyć, że wszystkie zwycięstwa odniosła z niżej notowanymi rywalami, ulegając tym, którzy finiszowali w tabeli wyżej. Największego strachu napędziła wicemistrzowi, który wygrał tylko jednym trafieniem. Zdecydowanie wyróżniającą się postacią piątej drużyny wiosennego sezonu był szybki i wszędobylski, Tomek Zagórski.

Kolejną lokatę zajęły Wilanowskie Wilki, które także uzbierały 12 punktów. Tutaj sytuacja jest podobna. Gracze w czerwonych trykotach wygrali tylko z drużynami, które zakończyły rozgrywki niżej w tabeli, ponadto musieli uznawać wyższość rywali. Marcin Siwy w tym sezonie musiał sporo mieszać ze składem, który w pewnym momencie zaczął się delikatnie sypać. Najjaśniejszymi postaciami byli Michał Gajos oraz Dmytro Zhdanov. Gracze z Wilanowa w kilku przegranych meczach, jak choćby z Lamico czy z Almazem, gdy ulegli tylko dwoma trafienia, pokazali, że są drużyną rozwojowa, ale przede wszystkim głodną i żądną zwycięstw. Jeżeli tylko UKS ustabilizuje kadrę może w przyszłości namieszać.

Miejsce siódme przypadło Harataczom, którzy po hucznym awansie z drugiej ligi (mistrzostwo i komplet zwycięstw) troszkę zawiedli nasze oczekiwania. Patryk Rosłaniec niejednokrotnie bez wahania wspomagał drużynę graczami Dynama, którzy podnosili jej poziom, ale tym razem nie miał takiej alternatywy. Chłopaki w swoim składzie byli w stanie w 9 meczach uzbierali 9 punktów, które przynajmniej zapewniły im spokojne utrzymanie w lidze.

Pozycja kolejnych dwóch drużyn jest wciąż nie wiadoma, a to przez nie rozegrany mecz ICFS – FC Devs, który może jeszcze poprawić pozycje tych drugich. Przed nimi w tabeli są jednak Profesjonalne Finanse, które nie są jeszcze pewne 8 miejsca w tabeli. Gracze w granatowych trykotach tej edycji do udanych nie zaliczą. W całej kampanii zanotowali punkty raptem w dwóch meczach, ogrywając właśnie „Devsów” oraz remisując z EBM. Mimo słabej postawy drużyny z wiosny może być zadowolony Bartosz Wołowiec, który skończył sezon z 10 golami na koncie, co było czwartym wynikiem w lidze.

Na tą chwile pozycje niżej zajmują FC Devs, których obecnie czeka spadek do drugiej ligi. Tracą do PF tylko 1 punkt, a nie rozegrany został jeszcze mecz z ICFS. Faworytem w tym starciu nie są, ale szansa na utrzymanie wciąż jest. Sławomir Mądry w tej edycji dysponował bardzo wąską kadrę, co na pierwszoligowe realia jest niemal strzałem w kolano. W konsekwencji w „Devsi” wygrali tylko jedno starcie, ratując honor w meczu z najsłabszą ekipą tego sezonu.

Pewnym spadkowiczem zostało El Barrio Mexa, które wobec bardzo niestabilnej sytuacji kadrowej nie było w stanie nawiązać walki nawet o utrzymanie. Meksykanie ugrali tylko jeden punkt, remisując z PF. Wiemy że ekipą Saula Greena stać na wiele więcej, pod warunkiem, że sytuacja kadrowa ulegnie poprawie. Wyróżnimy Aaraba Hamze, który sezon zakończył z dorobkiem 9 goli i 2 asyst.

Najlepszy bramkarz: Eduard Vakhidov (FK Almaz)
Najlepszy obrońca: Oleksandr Kotiv (FC Hermes)
Najlepszy zawodnik: Oleksandr Kotiv (FC Hermes)

 

 

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy