Podsumowanie sezonu 2. Ligi Biznes!

Podsumowanie sezonu 2. Ligi Biznes!

Za nami niezwykle ciekawy sezon na drugim szczeblu SuperLiga6 Biznes, gdzie decydujące rozstrzygnięcia zapadły dopiero w ostatniej kolejce. Ostatecznie mistrzem drugiej ligi został The New GreenBack, który o 3 punkty wyprzedził w tabeli Jogadores. Obie drużyny tym samym wywalczyły awans do elity. Brązowe medale zawisną zaś na szyjach graczy Podaj wynik, którzy tylko dzięki zwycięstwu w bezpośrednim starciu wyprzedzili Zimnych Drani, którzy finiszowali tuż za podium. Zapraszamy na drugi odcinek z cyklu podsumowań sezonu wiosennego 2022.

Tej wiosny do rywalizacji w drugiej lidze biznesu przystąpiło 10 drużyn. Stawka była tak wyrównana, że przynajmniej połowa zespołów mogła spokojnie sięgnąć po złote medale. Ostatecznie ta sztuka udała się The New GreeBack, których droga na szczyt wiodła przez bardzo wyboistą drogę. Ekipa Grzegorza Gaworka nie dość, że zaczęła od drugiej kolejki, to jeszcze od remisu z późniejszym brązowym medalistą. Tydzień później już „Zielono-biali” pokazali próbkę swoich umiejętności, ale w kolejnej serii doznali pierwszej i jak się okazało jedynej porażki w sezonie. Ich pogromcą okazał się drużyna Zimnych Drani, która otarła się o podium. Można śmiało stwierdzić, że już po 3 meczach limit błędów dla TNG się zdecydowanie wyczerpał. Teraz musiała zakasać rękawy i wskoczyć na zwycięskie tory. Na szczęście dla nich „Gawor” i spółka odpalili w ostatnim możliwym momencie. Najpierw ograli groźne Flamenco, ale decydujący jak się okazało dla losów mistrzostwa był kolejny triumf nad świetnie spisującym się Jogadores, liderem tabeli. Skromne zwycięstwo 2:1 okazało się na wagę złota. Tydzień później mistrzowie zagrali podwójną kolejkę, w której zgarnęli 6 punktów i zameldowali się na czele stawki. Jak się okazało wyścig o „majstra” trwał do ostatniego tygodnia. Oba zespoły miały tyle samo punktów i wygrały przedostatnie mecze wiosennej kampanii. W ostatniej serii Jogarodes musiał liczyć na potknięcie lidera. Jak się okazało The New GreenBack przyklepali mistrzostwo nie wychodząc na murawę, gdyż otrzymali zwycięstwo walkowerem. Mało tego mogliby nawet przegrać, bo na koniec poległ także wicemistrz. Siłą mistrzowskiej drużyny był zdecydowanie kolektyw. Tak naprawdę ten zawodnik, który miał lepszy dzień mógł poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Zrobiło to aż sześciu graczy, większość z nich wystąpiło tylko w kilku meczach. W naszych oczach na szczególne wyróżnienie zasłużyli: Bartosz Woźniak oraz Bartek Salczyński, którzy kreowali grę mistrzów. Nie zapominajmy jednak, że legitymowali się oni najszczelniejszą defensywą, z najlepszym golkiperem ligi, Patrykiem Olszański oraz najlepszym obrońcą sezonu, Dawidem Pitnerem na czele. Ogromne Gratulacje, witamy ponownie w pierwszej lidze!

Miejsce drugie przypadło debiutanckiej drużynie, Jogadores. W tym przypadku zaobserwowaliśmy zupełnie inny scenariusz. Ekipa Marcina Skwarka od początku wiosny zachwycała. W 5 pierwszych meczach zdobyła aż 13 punktów i praktycznie od początku kampanii prowadziła w tabeli. Grała nie tylko efektywnie, ale co istotne, również bardzo efektownie. W 7 serii przyszedł bój z późniejszym mistrzem, i jak się później okazało stawką tego meczu, były złote medale. Niestety dla graczy w czarnych trykotach była to przegrana batalia, która napędziła największego oponenta. W następnej serii Jogadores wygrali, ale wobec dwóch zwycięstw właśnie TNG stracili pozycję lidera, której już nie odzyskali. Na koniec przy potknięciu lidera mogli go jeszcze wyprzedzić, ale nie dość, że ten zgarnął darmowe punkty, to oni sami nie dali rady ELMOL-owi. Jogadores musiało się zadowolić wicemistrzostwem, które i tak dało im promocję do pierwszej ligi i to już w ich debiutanckim sezonie SuperLiga6 Biznes. Wicemistrzowie zaskoczyli nas efektowną grą, co zaowocowało mianem najskuteczniejszej drużyny sezonu. Wprawdzie tracili przy tym sporo goli, ale ostatecznie osiągnęli bilans bramek na drugim poziomie w całej lidze (po mistrzu). Złożyła się na to gra kilku graczy, którzy, można śmiało rzecz, zdominowali klasyfikacje indywidualne. Najlepszym asystentem został Jakub Godlewski, zaś tuż za nim finiszował jego imiennik, Cegiełka. Tymczasem drugim i trzecim strzelcem wiosennej kampanii zostali, odpowiednio Łukasz Jaroń i Michał Zieliński. Gratulujemy!

Na najniższym stopniu podium finiszowała ekipa Podaj wynik, która tak naprawdę zagrała sezon mocno w kratkę. To najlepiej świadczy o tym jak ten sezon był wyrównany. Zaczęli bardzo dobrze. W trzech pierwszych meczach uzbierali 7 punktów, co dało im pozycje lidera. Potem jednak nierówna gra stała się systematyczna, co skutkowało potknięciami. Zwycięstwa zaczęli dosłownie przeplatać porażkami, co po dziewięciu kolejkach dawało im czwartą pozycję w tabeli. Ostatni mecz musieli wygrać, by wyprzedzić w tabeli Zimnych Drani. Wprawdzie mogli się już tylko z nimi zrównać punktami, ale w tym przypadku było to „aż”. Wygrali bowiem bezpośredni bój, co dawało im komfortową sytuację w przypadku takiej samej ilości punktów. Gracze w fioletowych trykotach wytrzymali ciśnienie i w ostatniej serii pewnie ograli Franczyzę, zapewniając sobie krążki koloru brązowego. Trzecia drużyna wiosennej edycji w większości przypadków mogła się podobać. Grała szybką i techniczną piłkę, a i nogi nie odstawiała. Najbardziej wyróżnił się Marcin Dziuła, który z 15 ostatnimi podaniami został królem asyst 2.Ligi Biznesu. Dobry sezon rozgrali także: Olivier Pulikowski, Tomek Łokietek czy Artur Cach, którzy gwarantowali drużynie liczby. Gratulujemy brązowego medalu i mamy nadzieje, że jesienią będzie jeszcze lepiej.

Najgorsze dla sportowca, czwarte miejsce zajęła drużyna Zimnych Drani, która była dosłownie o krok od medalu. Jak wspomnieliśmy przed chwilą gracze w granatowych trykotach uzbierali tyle samo punktów co PW, ale przegrali z nimi dwoma golami. ZD zaczęli sezon katastrofalnie, od trzech porażek, w tym tą wspomnianą przed chwilą, co nie rokowało nic dobrego. Tydzień potem dokonali jednak sztuki, gdyż pokonali późniejszego mistrza, co dało im dużego kopa. Potem był remis, ale sezon zakończyli 4 zwycięstwami, co ostatecznie prawie dało im medal. Po raz kolejny swoją wartość dla drużyny udowodnił Mateusz Dmowski, który zakończył sezon z dorobkiem 10 goli, 9 asyst i 4 tytułów zawodnika meczu. W naszych odczuciach zasłużył on na statuetkę dla najlepszego zawodnika minionego sezonu. Wsparcie miał jednak różne, co nie pomogło zespołowi, szczególnie w początkowej fazie sezonu, gdzie wystarczyło uciułać choćby punkt, by zakotwiczyć finalnie na podium.

Kolejną pozycję zajął Cezar, którzy zgromadził 3 punkty mniej. Złożyły się na to 4 zwycięstwa, 1 remis i 4 porażki, a więc sezon zagrał w kratkę. Tak naprawdę po pierwszych czterech meczach sezon był stracony. Trzy porażki w czterech spotkaniach na start rozgrywek dumą nie napawają, ale gracze Cezara zagrali o swój honor i zrobili to najlepiej jak mogli. Wprawdzie kalendarz w drugiej połowie sezonu był dużo łatwiejszy, ale to nie ujmuje drużynie. Tylko brązowi medaliści poradzili sobie z piątą drużyną minionej kampanii, ponadto Cezar zanotował dwa zwycięstwa i remis, kończąc wiosenną kampanię podziałem punktów z FSPS. Cezar tradycyjnie mógł liczyć na swój etatowy duet: Robert Jarosz – Cezary Koper, który robił swoje, jednak na więcej zabrakło nieco szerszej kadry i większego wsparcia ze strony kolegów.

Jeżeli mówimy o grze w kratkę, to musimy się zatrzymać przy miejscu 6, czyli przy Flamenco SPS. Gracze w czerwonych trykotach pokazali cały wachlarz swoich umiejętności, wygrywając trzy mecze i po tyle samo remisując i przegrywając. Grali naprawdę nierówno. Potrafili pokonać choćby brązowych medalistów, jak i przegrać z drużyną niżej notowaną. Trzeba im jednak oddać jedno - żelazną defensywę. Zajęli dopiero szóste miejsce, a stracili tylko dwa gole więcej od mistrza(!). Za to, z pewnością odpowiedzialny był kapitan zespołu, Łukasz Gontarek, który okazał się także najlepszym strzelcem drużyny. Zabrakło liczb Przemka Prusaczyka, który mógł wesprzeć drużynę tylko w trzech spotkaniach, a pamiętamy, że jego gole bezpośrednio przyczyniły się do awansu Flamenco do 2 ligi.

Kolejną pozycję zajął Zakątek Shot Bar & Cafe i tutaj jesteśmy troszkę rozczarowani. Jako spadkowicz z pierwszej ligi ekipa Damiana Metryki miała, może nie rozdawać karty, ale spokojnie bić się podium. Tymczasem wobec problemów kadrowych Zakątek niemal do ostatnich chwil musiał walczyć o utrzymanie. Początek kampanii nie był jednak taki zły. W pięciu pierwszych meczach gracze w czerwonych trykotach uzbierali 8 punktów co dawało im tylko 1 „oczko” straty do strefy medalowej. Niestety dla nich, zaczął się sezon urlopowy, co za tym idzie skład zaczął wyglądać jak szwajcarski ser, co odbijało się na wynikach. Do końca wiosny Zakątek przegrał 3 mecze, wygrywając tylko raz, ale za to efektownie z brązowym medalistą. Jeżeli mielibyśmy kogoś wyróżnić to wspomnianego już kapitana, popularnego „Damisia”, który zakończył sezon z 12 golami (3 mniej od króla strzelców) i 5 asystami na koncie.

Tyle samo punktów uzbierał ELMOL Szkoła Jazdy, który przebył bardzo podobną drogę tej wiosny. Drużyna Piotra Ruckiego w odróżnieniu od poprzedników była beniaminkiem. Po świetnym sezonie na trzecim szczeblu liczyła na coś więcej, tym bardziej, że nieźle weszła w ten sezon. Podobnie jak Zakątek po 6.kolejkach miała uzbierane 8 punktów i była tuż za podium. Potem przyszedł jednak ciężki terminarz i weryfikacja formy. Trzy porażki z rzędu i na koniec na otarcie łez, zwycięstwo z wicemistrzem.

Pierwszym spadkowiczem został zespół FC Franczyza, który uzbierał tej wiosny 6 punktów. Jak łatwo wyliczyć złożyły się na to dwa zwycięstwa i siedem porażek. „Żabkowcy” świetnie weszli w ten sezon. Wygrali dwa pierwsze mecze i zanosili się na rewelację rozgrywek. Tymczasem był to tylko przebłysk tego co może nas czekać w przyszłości. Franczyza to bardzo młoda stażem drużyna, która grała swój debiutancki sezon. Na uwagę zasłużyli: Maciej Majewski oraz Marcin Zyskowski.

Na miejscu ostatnim, które rzecz jasna również oznacza spadek do najniższej klasy rozgrywkowej finiszowała drużyna Gastro Sparta Kooperacja. „Czerwona latarnia” 2.Ligi Biznesu przegrała 7 spotkań i dwa zremisowała. Urwała punkty Flamenco SPS oraz ELMOL-owi Szkoła Jazdy. Problemem tej drużyny była na pewno frekwencja, bez której ciężko o stabilną formą całej drużyny, a co za tym o korzystne wyniki.

MVP Mateusz Dmowski (Zimne Dranie)

Bramkarz sezonu– Patryk Olszański (The New GreenBack)
Najlepszy obrońca– Dawid Pitner (The New GreenBack)

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy