Eternis mistrzem drugiej ligi!!!!

Eternis mistrzem drugiej ligi!!!!

Eternis w 8.kolejce wygrał dwa spotkania i został mistrzem drugiej ligi. Na najwyższym szczeblu wygrały ekipy Wilków, Nadwiśla i Contry, które wciąż walczą o medale. Ponadto 6 punktów skasował Budimex, zapewniając sobie utrzymanie w elicie. W trzeciej lidze walkę o pozycje wicelidera pomiędzy Jogadores a Zimnymi Draniami wygrali ci drudzy, spychając oponenta poza podium. Na czwartym froncie wygrała pierwsza trójka, która między sobą rozstrzygnie kwestie medali. Na podium piątej ligi także zachowany został „status quo”, ale tutaj bardzo ciężkie przeprawy miały dwie pierwsze drużyny w tabeli, FC Franczyza oraz Zimmer Biomet. Zapraszamy na podsumowanie 8.kolejki SuperLiga6 Biznes.

 

1. Liga Biznes:

Za nami 8.kolejka SuperLiga6 Biznes, a więc wychodzimy na ostatnią prostą sezonu Zima 2023. Na najwyższym szczeblu pauzował lider ale jak przypuszczaliśmy dogoniły go Wilki, które bez najmniejszych problemów rozprawiły się z Cyrkulatką. Ekipa Marcina Siwego zaczęła z wysokiego C, a potem punktowała rywala, kończąc zawody efektownym 11:1. Pierwsze skrzypce ponownie zagrał Borys Ostapenko, drugi strzelec oraz lider klasyfikacji asystentów pierwszej ligi. Przed pierwszą dwójką po jednym meczu do rozgrania, a więc wydarzyć może się jeszcze wszystko. Łatwiejsze zadanie czeka wicelidera, który podejmie przedostatnią drużynę w tabeli. Tymczasem lider, FK Almaz zmierzy się z nieobliczalnym Lamico. Co ciekawe starcia tych dwóch drużyn decydowały o losach mistrzowskiego tytułu w trzech ostatnich sezonach!!! Fascynującą walkę o najniższy stopień podium póki co wygrywa Nadwiśle, które w środowy wieczór pokonało Bam Peanut Butter & Jam praktycznie przesądzając o jego powrocie do drugiej ligi. Tutaj także nie było wątpliwości kto był lepszy. Krótko mówiąc, faworyt nie zawiódł. Nadwiśle pewnie zwyciężyło 7:0 i zameldowało się na trzecim miejscu w tabeli. Główne role odegrali Artur Dębiec oraz Łukasz Borkowski, którzy po 3 razy zapisali się w statystykach. Co ciekawe Nadwiśle wciąż ma matematyczne szanse na mistrzostwo. Traci do prowadzącej dwójki 6 punktów, ale ma do rozegrania 2 mecze, a w przypadku „małej tabeli” ma najlepszy bilans z pierwszej trójki. Nie byłoby by trzeciego miejsca gdyby nie niespodziewana porażka Impulsu UA z Budimex-em, który tym samym zapewnił sobie utrzymanie w pierwszej lidze. Wszystko zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, od gola dla Ukraińców w 12 minucie. Jak się okazało był to jedyny gol w tej części spotkania. „Budowlańcy” obudzili się tuż po przerwie, a w zasadzie potrzebowali 10 minut by odwrócić losy meczu na tyle, żeby potem kontrolować jego przebieg. Wbili cztery gole, następnie zachowali czyste konto i ostatecznie triumfowali 4:1. Impuls spadł na czwarte miejsce i nie mają już szans na medal. Goście wskoczyli na 7 lokatę, ale do tego było potrzebne jeszcze zwycięstwo na otwarcie kolejki. We wtorkowy wieczór Budimex mierzył się z Flying Bisons i tutaj także gracze w czarnych trykotach odwrócili losy meczu. Zaczęło się od dwóch trafień „Bizonów”, na co rywal w pierwszej odsłonie odpowiedział golem kontaktowym. Druga połowa należała już do Budimexu, który zaaplikował rywalowi jeszcze 4 gole, podobnie jak w meczu numer dwa zamknął dostęp do swoje bramki i finalnie zwyciężył 5:2. W pierwszym starciu najlepszy na placu był Mateusz Grabowski, w drugim zaś pierwsze skrzypce zagrał Jakub Wasilewski. To właśnie zdobyty komplet 6 punktów zapewnił Budimex-owi utrzymanie w elicie. Tymczasem najwięcej goli obejrzeliśmy w starciu Lamico z Contrą, gdzie padło ich aż 16. Obie ekipy aby liczyć się jeszcze w walce o brązowe medale musiały wygrać. To był istny rollercoaster, w którym wynik cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero w ostatnich minutach goście odskoczyli na dwa trafienia, zwyciężając ostatecznie 9:7. Kilku zawodników mogło pokazać swoje umiejętności ofensywne, ale najbardziej wyróżnił się Tomek Zagórski. Ten filigranowy pomocnik strzelił wprawdzie tylko jedną bramkę, ale dołożył do niej 4 asysty. Co najważniejsze Contra ma tylko 3 punkty straty do trzeciej drużyny w tabeli i podobnie jak ona do rozegrania jeszcze dwa mecze. Jeżeli obie wygrają po pierwszym swoim meczu, ten drugi, który rozegrają między sobą, będzie decydował o końcowym najniższym stopniu podium.

 

2. Liga Biznes:

Eternis mistrzem drugiego szczebla SL6 Biznes!!! Aby przypieczętować ten sukces lider tabeli musiał w 8.kolejce wygrać dwa mecze i zrobił to bez większych problemów. Najpierw w poniedziałkowy wieczór Eternis pokonał tą zdecydowanie trudniejszą przeszkodę, Harataczy. Tutaj dość długo gospodarze stawiali opór. Pierwszy gol padł dopiero w 15 minucie, ale w ciągu 5 minut obejrzeliśmy cztery trafienia. Dwa więcej zdobyli goście i z taką przewagą zeszli na przerwę. Po zmianie stron Eternis włączył wyższy bieg i wypunktował rywala 8:3. Najlepszy na murawie tym razem okazał się Mikołaj Wysocki, który harował na całym boisku. Drugim rywalem świeżo upieczonego mistrza był Team Ivulin II, drużyna walcząca o utrzymanie. Ambicji i woli walki Białorusinom odmówić nie można, ale w konfrontacji z jakością piłkarską, jaką prezentuje Eternis byli bezradni. Gracze w czerwonych trykotach bez najmniejszych problemów wygrali 10:2, a tym razem pierwsze skrzypce zagrał Grzegorz Goliszewski, który w dwóch meczach 8 serii spotkań zdobył 6 goli i 6 asyst, co pozwoliło mu w wyścigu po koronę króla strzelców zbliżyć się do prowadzącego Tarasa Tsolkovskiyego na 4 gole oraz wyprzedził o jedno zagranie tego samego gracza w klasyfikacji najlepszych asystentów. Grzegorz zagra już tylko raz, zaś Taras teoretycznie powinien pojawić się na murawie jeszcze dwa razy. Co jednak najważniejsze Eternis dzięki 6 zdobytym punktom został mistrzem drugiej ligi biznesu. Wielkie Gratulacje !!! Pauzujące Tornado UA w tej serii pauzowało, ale utrzymało pozycje wicelidera. Dogonić ich mogli Haratacze, ale jak już wiemy swój plan wykonali w połowie, dochodząc Ukraińców na 3 punkty. Pokonać lidera to było coś ponad stan ekipy Patryka Rosłańca, ale już w czwartkowy wieczór ta sama drużyna nie dała żadnych szans Starej Lamie. Haratacze byli przynajmniej drużyną o klasę lepszą, a wynik 10:2 niech o tym najlepiej świadczy. Najlepszym zawodnikiem trzeciej drużyny w tabeli była autor hattricka i jednej asysty, Cezary Uziębło. Z walki o brązowe medale nie rezygnują jeszcze Team Ivulin oraz Agawa. Po 8.kolejce Białorusini tracą do Harataczy 1 punkt, a ekipa Pawła Szczepaniaka 3 oczka, ale ci drudzy pokonali ich w bezpośrednim meczu i mają najłatwiejszego rywala w ostatniej kolejce. Tymczasem Team Ivulin we wtorkowy wieczór rozgromił El Barrio FC12:2. Tak wysoki wynik jest dla nas małym zaskoczeniem, ale z przebiegu meczu gospodarze sobie na to zasłużyli. Do zwycięstwa poprowadził ich Pavel Kananenka oraz Pasha Klimen. Z kolei Agawa mierzyła się z R-GOL-em i musiała wznieść się na wyżyny umiejętności by wywieźć komplet punktów. Wprawdzie już po 20 minutach prowadziła 3:1, a po zmianie stron trzymała rywala na dystans 2-3 goli, triumfując finalnie 6:3. Pierwsze skrzypce zagrał sam kapitan, Paweł Szczepaniak, który trzy razy zapisał się w statystykach.

 

3. Liga Biznes:

Eternisowi II już nikt raczej nie odbierze mistrzostwa trzeciej ligi. Ekipa Grzegorza Leszczyńskiego rozgromiła w 8.kolejce Moonfox i już tylko katastrofa może odebrać jej złote medale. Lider zwyciężył aż 15:1, a najlepszy na boisku był Grzegorz Goliszewski, który pewnie zmierza po koronę króla strzelców. Natomiast Michał Dryński jest na najlepszej drodze po miano najlepszego asystenta ligi. Etermis II ma 1 punkt przewagi nad wiceliderem i 4 nad trzecią drużyną w stawce, z tym że ci pierwsi zagrają tylko raz, podczas gdy lider i ekipa Konrada Dobrowolskiego dwa razy i to właśnie ci ostatni mogą zagrozić Eternisowi. Tymczasem mamy spore roszady na pozostałych miejscach na podium. Walkę o pozycje wicelidera wygrała ekipa Zimnych Drani, która w bezpośrednim starciu tylko jednym golem pokonał Jogadores. Obejrzeliśmy bardzo intersujące zawody, w których to goście mieli inicjatywę. To oni prowadzili już dwoma golami. Rywal wprawdzie jeszcze przed przerwą wyrównał, ale po zmianie stron ZD najpierw w 25 minucie wyszły na jednobramowe prowadzenie, by w ostatniej, szalonej minucie podwyższyć je do dwóch goli. Rywal chwile potem wbił gola na 4:3, który jednak tylko ustalił wynik meczu. Zimne Dranie tym samym zapewniły sobie medal, jednak jakiego koloru wiele będzie zależało od Defenders, którzy tylko zremisowali z E.ON Polska, ale wobec porażki Jogadores, który spadł na 4 pozycje, awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Mają tyle samo punktów co wyżej wymienimy rywal, ale jeden mecz do rozegrania więcej. Także wicelider zagra jeden raz mniej, a gracze w czerwonych trykotach tracą do niej tylko 3 punkty i wygrali bezpośrednie starcie. Sam mecz z E.ON-em mógł się podobać. Defenders systematycznie punktowali rywala, by 6 minut po przerwie objąć prowadzenie 3:0. Wydawało się, że goście będą powiększać przewagę, tymczasem do gry wrócili gospodarze. Odzyskali skuteczność w najlepszym możliwym momencie. Odrabiania strat zaczęli w 30 minucie, a skończyli dokładnie w 40, ustalając rezultat na 3:3. Tymczasem drugie zwycięstwo z rzędu odniósł ELMOL Szkoła Jazdy, który w pokonanym polu zostawił Cezara. Od początku meczu to gospodarze sprawiali lepsze wrażenie i to oni wykazywali się większą ilością dogodnych okazji oraz większą skutecznością. Już do przerwy było 4:2, które notabene utrzymywało się do 34 minuty. Wtedy ELMOL odjechał rywalowi na 5 goli i już było wiadomo, kto zgarnie 3 punkty. Ostatecznie ekipa Piotra Ruckiego zwyciężyła 7:4, a tym razem najlepszy na boisku była autor 2 goli i 1 asysty, Marcin Aleksandrowicz. Na koniec walczący o utrzymanie Team Ivulin III minimalnie przegrał z East Crew i pozostał na miejscu spadkowym. Ukraińcy z kolei zapewnili sobie spokojny byt. Sam mecz był otoczony ogromem dramaturgii. Do przerwy goli nie obejrzeliśmy, za to po zmianie stron do emocji dołączyły także gole. Dwa pierwsze zdobyli goście, ale odpowiedź Białorusinów była równie szybka. 2:2 mieliśmy już od 28 minuty. Potem mimo ataków z obu stron długo trwała strzelecka niemoc. W końcu w 38 minucie gospodarze sami sobie wbili gola, ale kilka chwil później odpokutowali, doprowadzając do remisu. Więcej zimnej krwi zachowali jednak gracze East Crew, którzy w ostatniej akcji meczu przechylili szalę zwycięstwa na swoja stronę. Do triumfu 4:3 poprowadził ich Nazar Diadyk, który dwa razy zapisał się na liście strzelców.

 

4. Liga Biznes:

Po 8.kolejce 4.Ligi Biznesu została nam żelazna trójka, która między sobą rozstrzygnie kwestie trzech pierwszych miejsc na koniec sezonu. Z wyścigu o najwyższe cele odpadła Finansova, która na otwarcie kolejki tylko zremisowała z RSolution. Pierwsi do głosu doszli goście, ale potem to oni musieli gonić wynik. Ostatecznie uratowali 1 punkt na 6 minut przed końcem meczu. Dla ekipy Bartka Borysa remis oznaczał pożegnanie się z medalami. Tymczasem wszystkie drużyny ze strefy medalowej zgodnie wygrały swoje mecze i pozostały na swoich miejscach. Najwięcej problemów miała Alea Iacta Est, która w hicie kolejki tylko jednym golem pokonała Dental Doctor, pozbawiając go przy okazji matematycznych szans na brąz. Obejrzeliśmy zacięte i wyrównane zawody, w których kolosalne znaczenie miało pierwsze 10 minut meczu. W tym czasie Alea wypracowała sobie trzy gole przewagi, które rywal gonił do końca meczu. Niewiele zabrakło, a ta sztuka by im się udała. Golami w 20 i 36 minucie złapali kontakt, ale na więcej zabrakło czasu i szczęścia. Gości do zwycięstwa poprowadził Piotr Plichta. AIE pozostała na pozycji wicelidera, zaś pierwsze miejsce w tabeli utrzymał Fast Trans, który miał teoretycznie bardzo łatwego rywala. Mierzył się z ostatnim w stawce Airwentem, który jednak sprawił faworytowi mnóstwo kłopotów. W pierwszej odsłonie prowadził już 4:1, ale Jacek Strus i spółka szybko wzięli się do roboty. Już do przerwy przegrywali tylko jednym golem, a po zmianie stron włączyli piąty bieg i odwrócili losy meczu, nie dając się już dogonić. Ostatecznie zwyciężyli 9:6, a w głównej roli wystąpił Filip Błoński. Pozostał nam trzeci w stawce Reytan, który także musiał odwrócić losy meczu i również mierzył się z drużyną z dołu tabeli. Dokładnie stanął w szranki z TransGourmet, który zagrał kapitalną pierwszą połowę. Gracze w czerwonych trykotach z bezradnością przyglądali się co robią rywale, którzy po 20 minutach prowadzili 4:1. Na tym jednak się zatrzymali. Druga odsłona to koncert gry Reytana, którego do zwycięstwa 7:4 poprowadził autor hattricka i 1 asysty, Dave Evans. Reytan traci do pierwszej dwójki 3 punkty, ale w ostatniej serii podejmie lidera, a zatem może wydarzyć się jeszcze bardzo dużo, tym bardziej, że Alea zmierzy się z czwartą w stawce, Finansovą. Pozostało nam zwycięstwo Teamu Ivulin IV nad Aplikacjami Krytycznymi. Goście robili co w ich mocy, by urwać choćby punkt Białorusinom, ale ci okazali się za mocni. Ekipa Antosia Łahvińca zwyciężyła 5:2, a łupem bramkowym podzielił się duet: Uladzislau Shyshatski – Raman Nakazny. Team Ivulin zakończy sezon w okolicach połowy tabeli, zaś Aplikacje są już jedną nogą w piątej lidze.

 

5. Liga Biznes:

Także na najniższym szczeblu rozgrywkowym do samego końca będziemy się pasjonować wyścigiem po mistrzostwo. Prowadzenie w tabeli utrzymała FC Franczyza, która na zamknięcie kolejki mierzyła się z Marsylią. Ten kto myślał, że gospodarze będą mieli łatwą przeprawę grubo się pomylił. Franczyza „biła głową w mur”, a rywal nie pozostawał przy tym bierny i też stwarzał sobie dogodne sytuacje. Bezbramkowy remis utrzymywał się do 34 minuty, gdy defensywa Marsylii w końcu padła. W głównej roli wystąpił Alex, który najpierw obsłużył podaniem Maciej Majewskiego, a kilka minut potem sam wykorzystał zagranie Dmytro Kurgana i ustalił wynik na 2:0. Równie ciężką przeprawę miał wicelider, Zimmer Biomet, który jednak mierzył się z dużo silniejszym rywalem. Stanął w szranki z Kozackimi Remontami, które liczyły się jeszcze w walce o brąz. Tutaj pierwsze do głosu doszły „Remonty” i to już w 6 minucie. Potem oglądaliśmy mecz pełen walki, w którym wynik utrzymywał się do 31 minuty. Wtedy goście w końcu przełamali defensywę rywala, doprowadzając do remisu. Ten prawie utrzymał się do końca meczu, ale w samej końcówce zimną krew zachował ZB, który wbił jeszcze dwa gole, triumfując finalnie 3:1. Świętne zawody rozgrali Jorge Vazqez oraz Clemens Peyrelongue. Do zachowania „statusu quo” w strefie medalowej pozostało zwycięstwo Libera nad Cool Teamem. Pierwsza połowa była jeszcze w miarę wyrównana, o czym świadczy wynik 4:2 dla gości. Po zmianie stron Liber zaczął odjeżdżać rywalowi, pokonując go ostatecznie 10:4. Świetne zawody rozegrał duet Łukasz Pruszyński – Przemek Kostrzycki. Ostatniego słowa w kwestii walki o medale nie powiedział jeszcze FC Ursynów, który po wtorkowym zwycięstwie nad Kosmamsami ma 3 oraz 5 punktów starty odpowiednio do trzeciej i drugiej drużyny w tabeli. Co ciekawe z wiceliderem czeka ich jeszcze bezpośrednie starcie. Tymczasem Michał Burzyński i spółka troszkę nieoczekiwanie, bo bardzo wysoko pokonali dobrze radzącego sobie w ostatnim czasie rywala. Tutaj również pierwsza połowa nie zapowiadała takiego pogromu. Po 20 minutach Ursynów prowadził tylko 2:1 i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Druga połowa to jednak całkowita dominacja gości, którzy wbili rywalowi 10 goli tracąc już tylko jednego. Najbardziej wyróżniło się trio: Michał Burzyński - Grzegorz KowerskiDamian Metryka. Pozostało nam czwarte zwycięstwo w sezonie IKEI, która rozgromiła AAT Systemy Bezpieczeństwa. Tutaj wszystko mieliśmy jasne po pierwszej części meczu, którą „Meblarze” wygrali 7:0. Po zmianie stron kontrolowali przebieg meczu, triumfując finalnie 10:1.

 

Sponsorzy

Partnerzy

Gdzie gramy