Poniedziałkowe zmagania rozpoczął mecz pomiędzy dwoma poważnymi markami na boiskach Ligi Bemowskiej. Team Ivulin II podejmował Wilanowskie Wilki. Od początku widać było, ze spotkanie będzie stało na wysokim poziomie piłkarskim i fizycznym. W 4 minucie Oleksandr Pietrovskyi wypatrzył swojego napastnika po dobrym chwycie strzału rywali i szybko go uruchomił długim wyrzutem z ręki, co wyprowadziło Serhii Pankiva  do sytuacje sam na sam, która pewnie wykorzystał. Na odpowiedz długo nie musieliśmy czekać, bo już minutę później Alieksej Zenkovec mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali i mieliśmy 1:1. W 16 minucie po błędzie w wyprowadzeniu graczy w niebieskich trykotach piłkę przejął Zenkovec i wyszedł sam na sam. Długo się nie zastanawiając huknął z całej siły i niemal nie rozerwał siatki, tym samym wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Do przerwy nic się nie zmieniło. Druga odsłona zaczęła się od szybkich ataków gospodarzy, którzy po nie całych siedmiu minutach odrobili straty, a na dodatek wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Najbardziej do bramek przyczynili się Borys Ostapenko i Anton Ahurtsow. Na 7 minut przed końcem obudzili się goście, a dokładniej Mark Kachno. Niespodziewanie uderzył z „Karola” i mieliśmy 4:3. Końcówka zapowiadała się ciekawie, gdyż Ivulin był w natarciu, ale gospodarze szybko trafili 2 razy i tym samym goście mogli już tylko pomarzyć o zwycięstwie. Wierzyli w nie jednak do ostatniej sekundy, w której trafili do siatki i mecz zakończył sie wynikiem 6:4.