Późnym wtorkowym wieczorem doszło do spotkania drużyn Zimne Dranie vs Bam Peaunt & Jam. Gospodarze w poprzednim meczu wysoko pokonali Starą Lame. I tu przed rywalizacją nasunęło się pytanie, czy znów staną na wysokości zadania i zaprezentują nam jakość, którą zaprezentowali w zeszłym tygodniu? Czy, jednak ulegną drużynie Bam Peaunt Butter & Jam, która w Letnich rozgrywkach nie miała sobie równych. Jedno widzieliśmy na pewno, że spotkanie będzie należało do bardzo wyrównanych i zaciętych. I tak też się stało. Już od pierwszych minut drużyny ruszyły do ataku i już w 2 minucie oglądaliśmy trafienie Macieja Lipowskiego, a dokładnie 3 minuty później do wyrównania doprowadził Mateusz Dmowski. W 8 minucie fantastyczną akcją popisali się Goście, którzy to odwzorowali piłkarską tiki-take, a następnie zdobyli gola do pustej bramki za sprawą Sebastiana Mikołajczuka. Mimo szybkiego wyjścia na prowadzenie to Zimne Dranie ponownie zaznaczyli swoją obecność i ponownie odrobili straty i znów mieliśmy remis. Po tym zdarzeniu gra lepiej układała się zawodnikom w granatowych trykotach, a kluczowym oraz efektownym zagraniem było podanie Dmowskiego, który zagrał futbolówkę piętą do Jakuba Bagińskiego, a ten z chłodną głową wykończył akcje. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Gospodarze dołożyli jeszcze jednego gola na 4:2. Druga odsłona była prawdziwą próbą nerwów dla obu ekip, a lepiej w drugą część weszli Goście, którzy to błyskawicznie po rozpoczęciu zdobyli 3 bramki, 2 z nich zdobył Kamil Warda oraz jedną Sypuła. Od tego momentu mecz zrobił się bardzo nerwowy a zespoły naprzemiennie zdobywały gole nie dając nam możliwości obiektywnego ocenienia sytulacji kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku. W końcu w 36 minucie do siatki trafił Jose Iriarte, a 2 min później na dwubramkowe prowadzenie swoją drużynę wyprowadził nie kto inny jak Warda. Dmowski zdołał dobyć gola w ostatniej minucie, natomiast było już za późno a zwycięstwo wyszarpała w tym meczu drużyna Gości. Mecz zakończył się wynikiem 8:7. Warto wyróżnić grę Dmowskiego, który jak diament błyszczał w tym meczu ale również na pochwałę zasługują Warda oraz Bagiński.