Zimmer Biomet bardzo udanie rozpoczął wiosenne rozgrywki notując komplet dwóch zwycięstw. Tego samego nie mógł powiedzieć Reytan, który już na wstępie zaliczył potknięcie. W ich przypadku to z pewnością nie oznaczało, że stoją na przegranej pozycji. Doskonale wiemy, że potrafią ograć każdego rywala. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy częściej kontrolowali piłkę. Odważnie grał bramkarz, który w 5. minucie zdecydował się na uderzenie „fałszem” z okolic połowy boiska. Brakło trochę szczęście, ponieważ piłka opadając zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później wspomniane szczęście uśmiechnęło się do Pablo Palermo, który również zdecydował się na uderzenie z dystansu, a piłka po drodze odbiła się od jednego z rywali i wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza. W kolejnych minutach oglądaliśmy wyrównany bój, w czasie którego nie odpuszczał żaden z graczy. Efektów jednak brakowało po obu stronach. Dopiero Patryk Szczygieł zanotował przechwyt i wykorzystał okazję doprowadzając do remisu w 16. minucie. Więcej goli w pierwszej połowie nie padło, ale byliśmy przekonani, że emocji nie zabraknie w drugiej odsłonie. Od pierwszych minut po wznowieniu gry przez arbitra Reytan był stroną, która miała inicjatywę. W odstępie kilkudziesięciu sekund, między 24. a 25. minutą, powinien objąć prowadzenie. Najpierw górą z pojedynku sam na sam wyszedł golkiper, a następnie napastnik spudłował uderzając tuż sprzed pola karnego. Zimmer Biomet skupił się na defensywie i próbował zagrozić przeciwnikom kontratakując. Brakowało jednak celności przy ostatnim podaniu, w czym wyraźnie przeszkadzała śliska murawa. Blisko ładnego trafienia był Clemens Peyrelongue, który w 35. minucie uderzał wolejem z daleka, lecz piłka minimalnie minęła słupek. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, gospodarze dopięli swego. Po wielu próbach do siatki udało się trafić Pawłowi Bigdoniowi na minutę przed końcem spotkania, a chwilę później dalekie podanie bramkarza wykorzystał Paweł Zarzycki ustalając wynik meczu na 3:1. Gospodarze od momentu utraty gola konsekwentnie starali się dogonić przeciwnika, a gdy im się to udało, nie spoczęli i szukali okazji do zwycięskiego trafienia. Tego podejścia, wydaje się, że zabrakło drużynie gości, która oddała pole gry rywalom, za co zapłacili pierwszą porażką w bieżących rozgrywkach.