Późnym wtorkowym wieczorem przyszło nam oglądać zmagania w ramach 4 ligi biznes, a na przeciw siebie stanęły drużyny Cool Team vs Neostands. Przed starciem ciężko było stwierdzić, która z drużyn zaprezentuje lepszy poziom, jednak dylemat rozwiązała nam sytuacja z początku spotkania. Poprzez niekompletny skład Gości drużyna była zmuszona grać w osłabieniu, bowiem kadra Cool teamu była zbyt młoda na uczestnictwo w bemowskich rozgrywkach, ponieważ wymagana jest do tego zgoda rodzica, a to wszystko w celu o bezpieczeństwo dla młodych adeptów. Już od samego początku było wiadome, że osłabienie w postaci braku jednego zawodnika będzie sprawiało spore problemy Gospodarzom, jednak ci byli gotowi podjąć rękawce. Niestety początek dla Cool teamu byk fraktalny szybki cios w piątej minucie mocno zagłuszył zawodników w czerwonych strojach i mimo wszelkich prób nie przynosiły one większego rezultatu, a cała ta sytuacja z minuty na minutę wyglądała coraz gorzej. Goście w swoich atakach były coraz pewniejszy, świetnie tworzyli sobie sporo wolnego miejsca wykorzystując fakt osłabienia, a to szybko zaczęli im przynosić korzystny rezultat, który wraz z biegiem czasu był podwyższany dzięki kolejnym trefieniom. W 13 minucie spotkania lody udało się po kilku próbkach w końcu przełamać Kajsanowi Kuropatwie, jednak była to jedyna sytuacja z której Cool Team wyszedł zwycięsko. Po zamienię stron byliśmy świadkami totalnej deklasacji w wykonaniu NeRstands, a na czele tego autobusu zasiadła dwójka graczy Piotr Szymański oraz Paweł Romatowski, którzy nie mieli żadnych litości dla bramkarza, którego gnębili średnio co dwie 2 minuty. Cool Team próbował zagrozić bramce rywali i nawet udało im się to dwukrotnie jeszcze po zmienię stron, ale jak wiadomo strzelone bramki nie miały większego wpływu na końcowy wynik, który po Ostatnim gwizdku sędziego prezentował się aż 3:13.