O 21:45 w czwartkowy wieczór rozpoczęło się spotkanie pomiędzy Moonfoxem, a Dental Doctor. Od początku kontrolę przejęli gospodarze. Już w 1 minucie po wysokim odbiorze trafił Łukasz Rysz. Chwile pózniej na strzał z dystansu zdecydował się Tomasz Sucharski. Po drodze odbiła się jeszcze od Bartosza Borysa i wpadła do siatki. Minutę później swój jedyny przebłysk w pierwszej połowie mieli goście. Marek Sanecki dobił strzał swojego kolegi i trafił do siatki na 2:1. Do końca pierwszej połowy grali tylko gospodarze. Najpierw do siatki po kolejnym wysokim odbiorze trafił Rysz, a tuż przed przerwą skompletował hattricka po podaniu od Borysa z bocznego sektora. Po zmianie stron gracze w czarno-pomarańczowych trykotach trafili po raz piąty. Artur Jarosz dograł wzdłuż bramki do ustawionego na długim słupku Rysza i mieliśmy 5:1. Wydawało się, że Moonfox w tym spotkaniu zgarnie pełną pulę, ale nic bardziej mylnego. Na 10 minut przed końcem goście zaczęli odrabiać straty. Najpierw trafił Michał Rybiński po dobitce. Chwilę później Patryk Zawada wykończył podanie od Rybińskiego i mieliśmy 5:3. W ciagu kolejnych dwóch minut Rybiński trafił dwa razy. Tym samym na 5 minut przed końcem na tablicy wyników mieliśmy 5:5. W samej końcówce obie ekipy miały swoje szanse. O trzech punktach zadecydował jednak rzut wolny z ostatnich sekund spotkania. Do piłki podszedł Marek Sanecki. Uderzył po widłach i dał swojej ekipie trzy punkty w tym spotkaniu po niesamowitym powrocie.