Późnym wtorkowym wieczorem bywaliśmy świadkami starcia w 3 klasie biznesowej, a swoje siły na murawie mierzyły zespoły Ks Na pełnej vs E.ON Polska. Zaglądając do tabeli przed starciem śmiało można było stwierdzić, że to Goście będą dyktować warunki w tym spotkaniu, jednak rzeczywistość była nieco inna. Już od samego początku meczu Gospodarze pewnie zameldowali się na boisku i już w drugiej minucie gry otworzyli wynik spotykania za sprawą Mariusza Matraszka, który pewnym strzałem umieścił piłkę po dłuższym słupku. Od tego momentu Ks Na pełnej z każda kolejna minutą zyskiwało na jakości, a dobra dyspozycja oraz wysoka determinacja otworzyły im drogę do kolejnych trafień, dzięki czemu do 5 minuty na protokole widniał wynik 3:0. Goście po trzech szybkich ciosach w końcu przebudzili się w 7 minucie meczu, a sposób na pokonanie brakarza znalazł Grzegorz Kowerski, który sam wypracował sobie dogodną okazje. Po tym zdarzeniu mogło się wydawać, że zawodnicy w miętowych strojach powoli zaczną odbijać się od dna, jednak tak się nie stało. W dalszym czasie grę prowadzili Gospodarze, a ich świetną dyspozycje oraz skuteczność potwierdziło trefienie Marcina Nowackiego w 9 minucie meczu. Mimo dobrej dyspozycji przeciwników, E.ON nie zmierzał się podawać i cały czas próbował sobie wykreować ciekawe rozwiązania, jednak za każdym razem brakowało dopięcia akcji na ostani guzik. Ich starania przyniosły owoce dopiero pod koniec pierwszej połowy, a sprawę w swoje ręce postawił wziąć Kowerski, który pięknym strzałem podcinką z rzutu wolnego zaskoczył bramkarza i po tym fakcie zawodnicy opuszczali plac przy stanie 4:3. Początek drugiej części to zdecydowana przewaga Gospodarzy, którzy już dwie minuty po rozpoczęciu odskoczyli na trzybramkowe prowadzenie, a pięknym strzałem z woleja popisał się Mariusz Marszałek. Goście po tym fakcie nie zamierzali się załamywać i cały czas szukali sposobu by zmniejszyć różnice goli, a ta nadarzyła się w 34, a idealna okazje wykorzystał Dominik Kliczek precyzyjnym uderzeniem. Po tym golu mogło się wydawać, że Goście podkręcą tempo i zdołają doprowadzić do remisu, jednak sprawę zamknął Najlepszy oraz najskuteczniejszy zawodnik tego wieczoru Mariusz Marszałek na pięć minut przed końcem doprowadzając finalnie do wyniku 6:4.