Kolejka 5 środa, 26 kwiecień 2023 godz. 20:30

Skład


Wydarzenia

Bramki
Asysty
Żółte kartki
MVP

Podsumowanie

Mimo, że jesteśmy chwilę po rozpoczęciu sezonu, to wiele wskazuje na to, że Nadwiśle będzie jedną z dwóch drużyn z realnymi szansami na walkę o mistrzostwo 1. ligi. Aby tak się stało, panowie nie mogli pozwolić sobie na utratę punktów w rywalizacji z Tornado UA. Od początku meczu w ich grze było widać, że dla nich liczy się tylko zwycięstwo. Konsekwentnie naciskali przeciwnika, co przyniosło efekt już w 4. minucie. Piłkę pod polem karnym wywalczył Mateusz Pogonowski i pokonał bramkarza po raz pierwszy. W kolejnej akcji było już 2:0. Bramka padła łupem również Mateusza, a tym razem bliski skutecznej interwencji był golkiper, lecz futbolówka „ostatkami sił” wtoczyła się za linię bramkową. Wydawało się, że wkrótce będą padać kolejne gole dla gospodarzy. Jeden z kontrataków wykorzystał jednak Orest Petryshyn. Co prawda pierwsze uderzenie obronił Mikołaj Wojtczak, ale napastnik umiejętnie przejął futbolówkę i „wyczekał” obrońcę, który próbował zablokować akcję wślizgiem. Szybko okazało się, że tego dnia Nadwiśle nie odda punktów. Bardzo dobrze prezentowali się jako kolektyw, a Mateusz Pogorzelski wyróżniał się skutecznością. Na sukces drużyny również mocno pracował Karol Szot. Gdy w 14. minucie, po szybko rozegranym rzucie wolnym, do siatki na 4:1 trafił Karol Szot, wynik wydawał się przesądzony. Kilkadziesiąt sekund później iluzoryczny kontakt zapewnił Taras Tsolkovskyi. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 4:2, który nie do końca oddawał przewagę Nadwiśla. Drugie 20 minut obiecująco rozpoczął zespół gości. Już w 21. minucie interweniować musiał Mateusz Kwaśny, a w kolejnych minutach swoje szanse miał Taras Tsolkovskyi oraz Stepan Bialkovskyi. Obaj jednak nie trafili do siatki. W odpowiedzi z kontratakiem ruszyło Nadwiśle, lecz Karol Szot zbyt mocno wyłożył piłkę do Jana Kąckiego. W 25. minucie wychodzącego na dogodną pozycję Mateusza Pogorzelskiego „wyciął” rywal, za co obejrzał żółtą kartkę. Od tej pory przewaga gospodarzy narastała z każdą upływającą minutą, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Udało się nie stracić gola oraz dołożyć trzy kolejne bramki na swoje konto, dzięki czemu ostatecznie udało się zwyciężyć 7:2. Niekwestionowanym bohaterem meczu był Mateusz Pogorzelski, który trafił do siatki 4 razy oraz zaliczył jedną asystę. Z taką formą Nadwiśla nie możemy się doczekać kluczowego pojedynku o mistrzostwo.

 

Kontakt z nami
  • +48 661 536 685
  • biznes@superliga6.pl

Sponsorzy

Partnerzy