Późnym wtorkowym wieczorem rozpoczęło się spotkanie w ramach najwyższej ligi biznesowej, gdzie na plac wybiegły drużyny Tornado UA vs Gladiatorzy. Spotkanie rozpoczęło się od dwóch błyskawicznych cisów. Pierw jako pierwsi do ataku ruszyli Gospodarze, którzy już w 6 minucie meczu otworzyli wynik spotkania za sprawą Tarasa Tsolkovskyi, który pewnym strzałem za pola karnego pokonał bramkarza. Mimo szybko straconej bramki Goście nie zamierzali stać w cieniu i niemal od razu ruszyli za ciosem, dzięki czemu minutę później z odpowiedzią przyszedł Michał Kielak i na protokole widniał wynik 1:1. Po zdobytej bramce gra Gladiatorów wyglądała coraz pewniej coraz częściej bywaliśmy świadkami ich groźnych atlasów, a to w niekrótkim czasie zaczęło owocować kolejnymi Trafieniami i na listę strzelców wpisywali się tacy zawodnicy jak Adrian Giżyński oraz Michał Dryński. Po tym fakcie gra zrobiła się bardzo zacięta, a Gospodarze za wszelka cenę starali się zmniejszyć różnice jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy i tak też się stało. Na minutę przed gwizdkiem sędziego sposób na pokonanie bramkarza znalazł Stepan Solomoniuk i na przerwę zawodnicy opuszczali olać przy stanie 2:3. Przed rozpoczęciem drugiej połowy mieliśmy nadzieje na bardzo wyrównanie widowisko, jednak ku naszemu zaskoczeniu było kompletnie inaczej niż sobie wyobrażaliśmy. Druga część spotkania to zdecydowana dominacja Gladiatorów, którzy już od pierwszej minuty wyraźnie zaznaczyli swoją obecność na placu i już w tedy było wiadomo, kto będzie rozdawał karty przez ostatnie 20 minut gry. Goście z pewnością i łatwością przechodzili do konstruowania nowych akcji, dzięki czemu już po 13 minutach mieliśmy pewny wynik 2:6. W końcówce meczu Tornado starło się odbić od dna, jednak ich skuteczność znacznie zmalała, a to miało duży wpływ na rezultat końcowy. Na trzy minuty przed końcem gwóźdź do trumny Wbił fantastycznie prezesujący się tego wieczoru Kielak i ostatecznie mecz zakończył się wysoką wygraną 2:7.