W poniedziałkowy wieczór przyszło nam oglądać zmagania 5 ligi biznes, a dokładnie mowa tu o zespołach Gur Bud vs Transgourmet. Gospodarze w obecnym sezonie nie radzą sobie najlepiej, ich ostanie pojedynki zakończyły się niepowodzeniem, a przed nimi czekało ciężkie zadanie. Bowiem przyszło im się zmierzyć z drużyną, która nie przegrała jeszcze rywalizacji w obecnym sezonie. W początek spotkania dobrze wszedł Transgourmet, już w 4 minucie doskonałą okazję na otwarcie wyniku miał Mateusz Zieliński, który pewnym strzałem pokonał bramkarza. Po tym golu Goście kontrolowali spotkanie i częściej stwarzali sytuacje bramkowe pod polem karnym rywala. Oczywiście nie obeszło by się bez okacji Gospodarzy, jednak ich strzały nie były na tyle groźne, aby znaleźć drogę do bramki. W 10 minucie ponownie gola zdobył Zieliński, a po 15 minutach gry ten sam zawodnik na swoim koncie miał już hattricka. Na pierwsze trafienie Gur Budu czekaliśmy aż do 20 minuty wtedy to doskonałą piłkę zagrał Damian Górka, a następnie akcję sfinalizował Jakub Ruciński. Do przerwy na tablicy widniał wynik 1:3. Druga połowa była bardziej emocjonująca, nie brakowało sportowej rywalizacji, ale i również tego co kochamy w piłce najbardziej, czyli bramek. Tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony w bramkowy trans wpadł Zieliński, który kolejno w 23',28',29' podwyższał prowadzenie swojej drużyny, a na sowim koncie miał już 6 zdobytych goli. W międzyczasie bramkę dla Gospodarzy zdobył Rupiński, który po strzale z rzutu wolnego był zmuszony dobijać futbolówkę, którą następnie z woleja silnym strzałem umieścił w bramce. Goście cały czas utrzymywali tępego gry, a kolejne dwa trafienia dołożyli Piotr Siporski oraz Wojciech Woźniak. W 35 minucie role się odwróciły, a bramkowy instynkt od Zielińskiego przejął Rupinśki i również zdobył on trzy gole jedna po drugiej. Ostatecznie widowisko zakończyło się wynikiem 6:8, a obaj panowie dali nam prawdziwy pokaz strzelecki, który na długo zostanie w naszych pamięciach.